8 stycznia złożono projekt nowelizacji kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Zakładał on między innymi brak możliwości odmowy przyjęcia mandatu karnego. Dopuszcza możliwość zaskarżenia go do sądu. Jedną z osób, które podpisały się pod projektem był Ireneusz Zyska. To było bezpośrednim powodem organizacji protestu.
Jak informuje Gazeta Wyborcza – podczas protestu posła nie było w domu. Grupa Strażnicy Wolności została oskarżona o zniesławienie Ireneusza Zyski, a konkretnie jej lider. Jak informują świadkowie – nic takiego nie miało miejsca. Grzegorz Hercuń stwierdził, że „przyjęte prawo jest bandyckie" – informuje Wyborcza.
- Pierwsze starcie z posłem Zyską (PIS) ze Świebodzic koło Wałbrzycha, który oskarża Grzegorz Hercunia o zniewagę i groźby podczas protestu pod jego domem, który to protest był sprzeciwem wobec słynnego pomysłu wprowadzenia ustawowego zakazu odmowy przyjęcia mandatu od policjanta, czyli faktycznie przekazującą władzę sądowniczą w ręce tego czy innego policjanta – czytamy na profilu Grzegorz Hercuń Niezależny Obywatel
Prokurator skierował sprawę do umorzenia. Proces jest utajony i jak informuje Wyborcza – prawdopodobnie poseł Zyska nie zgodził się na umorzenie sprawy. Będzie ona dalej rozpatrywana przez sąd.
foto: fb Grzegorz Hercuń
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze