- Każdy otrzymany sygnał o gryzoniach, które pojawiają się w różnych miejscach ( na szczęście nie tak licznie, jak w innych miastach) jest przez nas szybko analizowany. Chciałbym przypomnieć, że obowiązkiem zarządcy terenu jest dokonywanie określonych działań, które mają kontrolować, czy też eliminować takie zjawiska, jak pojawienie się gryzoni. Każdy przypadek jest indywidualnie traktowany. W naszym przypadku jest to MZB. Oczywiście chcemy, by takich zjawisk w ogóle nie było. Staramy się interweniować. Jeszcze raz powtarzam – jest kilku zarządców terenu i to każdy z nich osobny jest odpowiedzialny za własny teren. Jeśli to jest miasto, to natychmiast działamy. - mówi prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej.
Największy problem ze szczurami wystepuje na ulicy Michałowskiego. Niegdyś najwięcej szczurów było za marketem, który znajduje się w pobliżu. Po likwidacji śmietników szczury przeniosły się do najbliższego boksu z pojemnikami. Jak informują świadowie - market wyrzuca tam teraz odpady. Szczury podkopują śmietnik i żyją w tunelach, z których wychodzą w nocy.
- Służby miejskie muszą ustalić, kto jest właścicielem terenu i odpowiednio ingerować. Pytaniem jest - dlaczego sklep czy też zakład usługowy właśnie tak postępuje. To jest nieakceptowalne i tak nie powinno być. Znam tę sytuację. Miałem już taki sygnał w zeszłym tygodniu. Postaram się z tą sprawą bliżej zaznajomić. - mówi prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej.
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze