Do wypadku doszło 4 sierpnia Jak informuje portal swidnica24.pl, było po godzinie 18:00 gdy 56-letni mężczyzna zaparkował samochód w zatoce parkingowej przy cmentarzu w Świebodzicach i poszedł odwiedzić groby bliskich. Gdy wrócił, zauważył że jego samochód stoi w innym miejscu niż go zostawił.
- Samochód zjechał w dół, przejechał przez oś jezdni, a następnie wjechał na pobocze i zatrzymał się na chodniku. Okazało się, że samochód ten potrącił pieszą, 14-letnią obywatelkę Gruzji. – mówi w rozmowie z portalem swidnica24.pl Marek Rusin z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Dziewczynka trafiła do szpitala, ma liczne złamania.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna, który zaparkował, najprawdopodobniej uczynił to nieprawidłowo – albo nie dociągnął do końca hamulec, albo hamulec był niesprawny. Będziemy to badać w toku prowadzonego śledztwa – informuje prokurator Marek Rusin.
Prokuratura przedstawiła 56-latkowi zarzut nieumyślnego naruszenia zasad związanych z bezpieczeństwem w ruchu drogowym, w ten sposób, że kierując samochodem osobowym nie zachował należytej ostrożności podczas wykonywania manewru parkowania w zatoce parkingowej, która znajdowała się w pobliżu cmentarza, i nie zabezpieczył odpowiednio samochodu przed samoczynnym przemieszczaniem, nie zaciągając w sposób prawidłowy hamulca postojowego. Wskutek tego pojazd samoczynnie stoczył się do przodu z zatoki parkingowej, wjechał na jezdnię i potrącił prawidłowo korzystającą z chodnika małoletnią pokrzywdzoną, która doznała obrażeń ciała.
Mężczyzna nie wykluczył, że mógł niedokładnie zaciągnąć hamulec ręczny. Prokuratura przeanalizuje nagrania z kamer samochodów, które przejeżdżały w okolicy cmentarza. Jak informował prokurator Marek Rusin, w toku prowadzonego śledztwa monitorowany będzie stan zdrowia pokrzywdzonej w celu ustalenia faktycznych skutków całego zdarzenia dla jej zdrowia.
opr. adm
foto: ilustracyjne
redakcja@walbrzych24.com
Auto stoczyło się na 14-latkę. Dziewczynka ma liczne złamania
Auto stoczyło się na 14-latkę idącą chodnikiem, dziecko ma poważne złamania i przebywa w szpitalu. Kierowca nie wyklucza, że mógł niedokładnie zaciągnąć hamulec ręczny. Sprawę bada prokuratura.