GMINA MARCISZÓW: Radni gminy Marciszów nie dostaną diety za miesiąc lipiec, bo podczas ostatniego posiedzenia złamali zasady i nie uzgodnili – jak należy – terminu posiedzenia z przewodniczącymi komisji. Samorząd zaoszczędzi w ten sposób 18 000 zł. Sprawę opisuje porta ID Informacje Dolnośląskie.
Tekst pochodzi z papierowego wydania ID Informacji Dolnośląskich z dn. 11.08.2022
W piątek 29 lipca radni spotkali się na posiedzeniu połączonych komisji, by omówić m.in. sprawę uchwały o obniżeniu wynagrodzenia wójta, którą uchylił wojewoda dolnośląski. Jak mówi przewodniczący Mirosław Wolak, wypracować mieli m.in. stanowisko w tej sprawie.
– O konieczności przeprowadzenia w lipcu sesji specjalnej lub posiedzenia połączonych komisji rady, informowałem jeszcze w czerwcu na sali obrad, tuż przed sesją – mówi szef rady. – Wszyscy słyszeli, wszyscy byli obecni.
Nie było uzgodnione
W piątek 29 lipca doszło do spotkania połączonych komisji rady gminy. Dwie radne Jadwiga Adamczyk i Jolanta Sanojca pytały już na począrtku, czy oby na pewno odbywa się ono zgodnie z zasadami opisanymi w statucie gminy. Zwróciły uwagę, że jest tam zapis o konieczności wcześniejszego uzgodnienia terminu i potrzeby zwołania takiego posiedzenia z szefami poszczególnych komisji.
– Otworzyłem posiedzenie, radne zadały pytanie, spytałem kolegów i koleżanki, co na ten temat sądzą i zamknąłem posiedzenie – mówi Dawid Chęciński, wiceprzewodniczący rady gminy, który zastępował M. Wolaka, który był na urlopie. – We wtorek 9 sierpnia dostaliśmy opinię mecenasa, z której wynika, że nie uzgadniając z przewodniczącymi komisji posiedzenia, złamaliśmy zasady.
Karą za to jest brak diet dla wszystkich radnych za lipiec. W budżecie gminy zostanie z tego tytułu 18 000 zł. Tyle, co miesiąc kosztują podatników nieopodatkowane wynagrodzenia dla rajców.
– Brak diety to nie jest problem, bo radny idzie do pracy, a nie po pieniądze. Najważniejsze, by wszystko, co robi rada, było zgodne z prawem – mówi radna Jolanta Sanojca. – Taki uchwaliliśmy statut i mamy go przestrzegać.
Wójtowi obcięli za dużo
Cała ta sprawa to pokłosie uchwały z czerwca tego roku, kiedy większość rady postanowiła ukarać wójta Wiesława Cepielika za brak pozyskanych środków z Polskiego Ładu. Przypomnijmy, że samorząd planował złożyć dwa wnioski na 9,5 mln zł oraz na 10 mln zł, lecz finalnie wystąpił o 9,5 tys. zł i 10 tys. zł. Do pomyłki, jak twierdzi szef samorządu, doszło wskutek wadliwego działania generatora na stronach rządowych. W jego i urzędników przekonaniu, w odpowiednim okienku generatora wniosku nie można było wpisać kwoty wyrażonej w milionach, lecz ledwie w tysiącach.
Będąc przekonanymi, że tak to ma wyglądać, urzędnicy nie szukali pomocy u koordynatorów Polskiego Ładu i złożyli wnioski na tysiące, licząc, że albo ktoś w ministerstwie im to poprawi, albo da znać, żeby zrobili korektę. Ku dziwieniu wszystkich, pod koniec maja okazało się, że gmina Marciszów dostał dokładnie tyle, o ile prosiła w ramach III edycji Polskiego Ładu – czyli 9,5 tys. zł. W ramach IV edycji gmina nie dostała już nawet 10 tys. zł, o które wniosła.
Radni uznali to za katastrofę, a winą za doprowadzenie do niej obarczyli wójta. Ukarać postanowili go, obcinając mu wynagrodzenie. Niestety, ucięli za dużo, o 300 zł. Wojewoda szybko błąd wyłapał i uchwałę uchylił, uznając ją za podjętą z naruszeniem prawa. Na razie nie wiadomo, czy rajcy spróbują obniżyć wójtowe wynagrodzenie raz jeszcze. Tym razem poprawnie.
opr.plr
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze