Nie bierz ze sobą psa, gdy idziesz kraść, bo złapie cię policja - tak można podsumować w kilku słowach historię, która spotkała 37-letniego złodzieja. Wprawdzie do kradzieży dochodziło we Wrocławiu, jednak historia jest na tyle ciekawa, że postanowiliśmy Wam opowiedzieć jak miłość do psa może zaprowadzić... za kraty.
Policjanci z wrocławskiego Śródmieścia zatrzymali 37-latka, który włamał się do samochodu. Zapewne nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że mężczyznę zdradził pies.
- Okazało się, że sprawca nie działał sam. Policjanci dotarli do 37-latka, a na jego trop naprowadził ich pies... i to nie pies służbowy, ale ten należący do włamywacza. - informuje asp. Aleksandra Pieprzycka z wrocławskiej policji - Policjanci analizowali nagrania z monitoringu. Funkcjonariusze zapamiętali wyjątkowy szczegół, tj. wizerunek psa, z którym sprawca pojawiał się dokonując różnych przestępstw. Dzięki temu, policjanci mogli potwierdzić, że czworonożny przyjaciel pomógł im w rozwiązaniu kilku kryminalnych spraw z udziałem swojego pana. Okazało się, że mężczyzna ma na swoim koncie jeszcze inne przestępstwa.
37-latek usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem, grozi mu do 10 lat więzienia. Pies nie będzie odpowiadał za współudział.
adm
foto: Policja Dolnośląska
redakcja@walbrzych24.com
Jak miłość do psa może zaprowadzić... do więzienia
Miłość do psa może wpędzić w kłopoty - przekonał się o tym 37-latek, który włamywał się do samochodów. Mężczyzna został zatrzymany, bo... zdradził go pies.
Komentarze