Ponad 80-metrową makietę kolejową zbudowali pasjonaci profesjonalnego modelarstwa w sali gimnastycznej Filii Politechniki Wrocławskiej w Wałbrzychu. Mogli się z nią zapoznać uczniowie wałbrzyskich szkół. W ten sposób Politechnika chce zachęcić ich w przyszłości do studiowania w swoich murach.
Prawie każdy w dzieciństwie bawił się małymi makietami kolejowymi. Pasjonaci są w stanie wynieść tę zabawę na wyższy poziom. Czy zaprezentowana na Politechnice makieta to jeszcze zabawka, czy już profesjonalne narzędzie dydaktyczne?
- To jest już poważna pomoc dydaktyczna. Jak popatrzymy na to, co tutaj mamy, to oprócz kwestii manualnych, trzeba znać się na elektronice, bo wszystko jest sterowane i trzeba tak prowadzić, by się nie zderzyć. Można tu zobaczyć, po co uczymy mechatroniki na naszej uczelni - mówi dr inż. Andrzej Figiel, dyrektor Filii Politechniki Wrocławskiej w Wałbrzychu.
- To już nie są zabawki. Modelarstwo do pewnego etapu życia jest zabawą, ale tu mamy już profesjonalne modele. To profesjonalne hobby, w którym niektóre modele kosztują po kilka tysięcy złotych a same wagoniki około dwustu złotych. Bawimy się w skali 1:120. Mamy makietę modułową, którą za każdym razem możemy inaczej poukładać, bo moduły można potraktować jak klocki Lego - mówi Adrian Pander ze stowarzyszenia TT Silesia.
Makieta stara się maksymalnie odzwierciedlać mechanizmy sterowania prawdziwą koleją. To pozwala wprowadzić młodych ludzi w świat kolejnictwa w ciekawy i przystępny sposób.
- Staramy się zachować wszystkie zasady panujące na kolei. Nie da się tego zrobić w pełni, bo nie ma fizycznie maszynisty w żadnej lokomotywie. Sterujący ma specjalny manipulator i kieruje, idąc z boku. Wszystkim zawiaduje centrala, to taki nieduży komputer, który steruje wszystkimi pociągami w sposób cyfrowy. Są tu skrzynki zwykłe, szlakowe, ale też bardziej skomplikowane moduły stacji kolejowych z rozwidleniami i trzeba sterować rozjazdami i polaryzować - tłumaczy Adrian Pander.
Jak podkreśla dyrektor Filii Politechniki Wrocławskiej, wiele mechanizmów używanych w tej makiecie, jak i w prawdziwej kolei jest dostępnych wśród pomocy dydaktycznych na uczelni.
- Studenci korzystają na przykład z modelu sygnalizacji profesora Szyszki, na którym uczą się automatyzacji sterowania oświetleniem. Tą makietą chcemy pokazać, że Politechnika to nie tylko sama nauka. Chcemy pokazać młodzieży także ofertę pozadydaktyczną. Każdy z nas chyba kiedyś bawił się w tego typu modelarstwo, więc to takie przypomnienie dawnych czasów - dodaje Andrzej Figiel.
Makieta będzie dostępna do zwiedzania na Politechnice również w sobotę 24 września.
plr
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze