Burmistrz Kłodzka, Michał Piszko nie będzie musiał przepraszać za "pisowskiego nieuka". Piszko nazwał tak radnego Stanisława Bartczaka. Sąd umorzył jednak sprawę, choć uznał, że radny słusznie poczuł się urażony.
W październiku 2020 roku, podczas posiedzenia jednej z komisji Rady Miasta Kłodzka, burmistrz Michał Piszko nazwał radnego Stanisława Bartczaka „pisowiskim nieukiem". Ten poczuł się znieważony, sprawa w sierpniu ubiegłego roku trafiła do sądu. Proces ruszył w kwietniu br. Burmistrz Piszko powoływał się przed sądem na uniewinnienie Jakuba Żulczyka za "debila", skierowanego w stronę prezydenta Andrzeja Dudy.
Kłodzki sąd umorzył postępowanie. Jak czytamy w Gazecie Wyborczej, Sądzia Robert Truczka uznał, że do złamania prawa doszło i pokrzywdzony słusznie poczuł się urażony, jednak sprawa została umorzona ze względu na niską szkodliwość czynu.
- Oskarżony użył do oskarżyciela słowa "nieuk" z uwagi na to, że Stanisław Bartczak nadużywał niezgodnie z przepisami prawa instytucji skargi, a zatem nie posiada znajomości rzeczonych procedur, innymi słowy nie posiada w tym zakresie wiedzy - uzasadniał sędzia. - Użycie słowa" nieuk", cechującego się pejoratywnym wydźwiękiem, było wynikiem negatywnej ekspresji i emocji, jakich w związku ze skargami doznawał oskarżony. Biorąc pod uwagę okoliczności i kontekst, w jakim te słowa zostały wypowiedziane, i nie negując faktu, że pokrzywdzony mógł je odebrać jako zniewagę, która naruszała jego dobre imię jako radnego, stwierdzić należy, że społeczna szkodliwość czynu polegająca na użyciu wobec pokrzywdzonego słowa "nieuk" jest znikoma i uzasadnia umorzenie postępowania karnego. - cytuje uzasadnienie Gazeta Wyborcza.
Na łamach lokalnych mediów sam radny Bartczak powiedział, że z wyrokiem się nie zgadza. Ale przed podjęciem dalszych kroków chce zapoznać się z uzasadnieniem sądu. - czytamy w Gazecie Wyborczej. Wyrok nie jest prawomocny.