Podczas koncertu w Berlinie został skradziony bus, w którym znajdował się sprzęt i instumenty muzyczne znanego niemieckiego zespołu Tokio Hotel. Z informacji przekazanch przez firmę, która jest właścicielem samochodu wynika, że mógł on trafić do Polski przez granicę w Zgorzelcu.
W miniony weekend popularny niemiecki zespół Tokio Hotel świętował wydanie najnowszego, szóstego albumu "2001". Niestety radość muzyków została przyćmiona przez przykry incydent - w nocy z piątku na sobotę w berlińskiej dzielnicy Friedsrichshain skradziono busa (Peugeot, tab.rej. MA-NT 2000), w którym znajdował się sprzęt i instrumenty należące do Tokio Hotel.
Jak podała niemiecka firma MINT, do której należy skradzione auto, bus prawdopodobnie w sobotę ok. godz. 16 przekroczył polską granicę w Zgorzelcu (Görlitz). Liderzy zespołu Tokio Hotel, Bill i Tom Kaulitz, w sobotę zaapelowali do fanów o pomoc w poszukiwaniu skradzionego busa i podkreślili, że bus zaginął z "całym naszym zapleczem technicznym, ze wszystkimi naszymi instrumentami, ze wszystkimi rzeczami, które mieliśmy od lat i które wiele dla nas znaczą. Dużo gorsza od utraty pieniędzy jest emocjonalna strata tych wszystkich przedmiotów”.
Osoby, które widziały skradzione auto sa proszone o przekazanie informacji policji lub bezpośrednio firmie MINT - mailowo: mint@go-mint.com lub przez social media.
opr.plr
foto: użyczone
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze