Uczniowie z Energetyka biorą udział w wyjątkowym projekcie, w ramach którego budować będą satelitę. Stworzone przez nich urządzenia zostaną wystrzelone w kosmos we współpracy z Norweskim Centrum Badań Kosmicznych i wrocławską firmą SatRev.
Celem projektu jest edukacja młodzieży w zakresie programowania i budowy małych urządzeń pomiarowych, zdolnych do pracy w kosmosie. Branża kosmiczna obecnie rozwija się bardzo dynamicznie, a to oznacza, że oferuje coraz więcej dobrze płatnych miejsc pracy. Choć Polsce daleko do krajów, które znacząco rozwinęły przemysł kosmiczny, to jednak w naszym kraju bardzo prężnie rozwijają się firmy, które współpracują z Europejską Agencją Kosmiczną lub zrzeszonymi w niej podmiotami.
- Dziś sektor kosmiczny rozwija się bardzo szybko, powstaje wiele startupów, a liczba satelitów wystrzeliwanych w kosmos rośnie inkrementalne. Mamy gwiazdy w postaci na przykład Elona Muska, który daje powera całemu ekosystemowi new space. Aby zobrazować, jak wielki jest to rynek, warto przytoczyć liczby - obecnie to 300 miliardów dolarów rocznie. To pokazuje, ile można zarobić jeśli przedstawi się dobry produkt. Przewidywania specjalistów mówią, że rynek wzrośnie do 3 trylionów dolarów w niecałe 15-20 lat - twierdzi Grzegorz Zwoliński, prezes firmy SatRev z Wrocławia.
Młodzi ludzie w naszym kraju nie mogą jeszcze liczyć na żadne specjalistyczne kierunki nauczania, ale w ramach już istniejących mogą poznawać pewne elementy składowe branży kosmicznej. Do tego, jeśli trafią na nauczycieli z pasją, mogą rozwijać swoje zainteresowania na zajęciach dodatkowych. Podstawy programowe są jednak obecnie zbyt skromne, by w pełni wykształcić specjalistów z dziedzin technologii kosmicznych.
- Obecnie programy nauczania z elektroniki sprowadziły się do prostej obsługi urządzeń elektronicznych, wręcz uczymy ich posługiwania się pilotem od telewizora. Nie ma przekazywania wiedzy jak z naszych czasów, kiedy uczyliśmy się budowania urządzeń jak zasilacze, stabilizatory, wzmacniacze, czy radia. Tego w programie nauczania nie ma, więc jak taki uczeń przyjdzie do firmy SatRev i dopiero pierwszy raz w życiu spotka się z obwodem drukowanym, który musi sam zaprojektować, wytrawić a my tego nie uczymy, bo nie musimy. Nie dostarczymy w ten sposób ucznia nadającego się do wykorzystania w tej firmie - twierdzi Dariusz Cisek, nauczyciel w Zespole Szkół Politechnicznych "Energetyk" w Wałbrzychu.
Dzięki pozyskaniu funduszy z Europejskiego Obszaru Gospodarczego i budżetu państwa udało się w Energetyku uruchomić specjalny program nauczania, który ma wypełnić te luki.
- Projekt ten zakłada ogromny udział edukacyjny i warsztatowy uczniów Energetyka, korzystających z kompetencji, zaangażowania a obecnie nawet pozycji na rynku projektów kosmicznych firmy SatRev, która w ciągu ostatnich miesięcy przeszła niesamowitą drogę - mówi Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
- Mając za partnerów SatRev i Norweską Agencję Kosmiczną chcemy stworzyć satelitę, którego umieścimy na pokładzie norweskiej rakiety i ona sobie gdzieś tam poleci. Na razie nie pytajcie państwo, co będzie wchodziło w skład tej satelity, bo być może pan prezes ujawni to na przyszłych konferencjach. Wartością dodaną całego projektu mają być takie zmiany w nauczaniu takich zawodów jak technik elektryk, technik elektronik, technik informatyk, technik montażu urządzeń energii odnawialnej, aby w treściach, które są dotychczas dołożyć dodatkową wiedzę z zakresu energii kosmicznej, by w przyszłości na przykład do firmy SatRev przyszedł inżynier elektronik, czy inżynier elektryk, który wie, jak zachowują się ogniwa i akumulatory w przestrzeni kosmicznej, w warunkach bardzo niskich temperatur, niskich ciśnień czy dużych przeciążeń - mówi Dariusz Cisek.
Projekt jest finansowany ze środków unijnych. Islandia, Liechtenstein i Norwegia przekazały na ten cel ponad 195 tysięcy euro, a z budżetu naszego państwa przekazano prawie 35 tys. euro.
plr
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze