Dziś zaprezentowano skarb, który został odkryty w kamienicy przy ul. Kuracyjnej. Przedmioty codziennego użytku, zdjęcia, ubrania, porcelana, ale też dokumenty i książki, które wskazują na to, że ich właściciel był zwolennikiem narodowego socjalizmu.
W skrzyniach odnalezionych w piwnicy znaleziono m.in gazetę partyjną NSDAP Völkischer Beobachter i ksiażki o nazistowskiej treści. Właściciel prawdopodobnie był przedsiębiorcą - mocno zaangażowanym w politykę Trzeciej Rzeszy.



- Mamy wielkie odkrycie, bo obok artefaktów w postaci porcelany, różnych ozdobnych przedmiotów i sztućców, mamy dokumenty. Dokumentują ostatnie lata II wojny światowej i jej przebiegu. Są listy z frontu, są wspomnienia, kroniki. Są też kwestionariusze funkcjonariuszy. To jest dla nas bardzo cenne odkrycie. - mówi Janusz Gołaszewski, dyrektor Archiwum Państwowego we Wrocławiu.
- W poprzedni piątek wpłynęło do nas zawiadomienie, o odkryciu w kamienicy, w czasie prowadzonych tam robót budowlanych związanych z modernizacją instalacji. W pomieszczeniach były zdeponowane skrzynie, kufry i tym podobne rzeczy. Jeden z pracowników udał się na miejsce i poinformował Biuro Rzeczy Znalezionych. Obiekty nie mogły być zabezpieczone w miejscu gdzie zostały odkryte. Zostały zdeponowane w Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia. - mówi Kierownik Delegatury WUOZ, Anna Nowakowska.



Wśród przedmiotów jest dużo porcelany.
- Jest to na pewno porcelana, która w zdecydowanej większości pochodzi z fabryk wałbrzyskich – Carla Tielscha, Carla Kristera. Także z Jaworzyny Śląskiej. Lokalne wytwory, które nas szczególnie interesują jako pracowników Muzeum Porcelany . Jest ich rzeczywiście sporo. Na pewno po pobieżnym zinwentaryzowaniu są obiekty, których nie mamy i które naszą ekspozycję mogłyby wzbogacić. - mówi dyrektor Muzeum Porcelany w Wałbrzychu, Jacek Drejer.
Jaka jest szansa, że porcelana zostanie w Wałbrzychu?
- Mam nadzieję, że duża. Tak jak słyszeliśmy – zgodnie z wszystkimi procedurami i przepisami, ta decyzja leży w gestii Ministerstwa Kultury i dziedzictwa narodowego. Z uwagi na to, że jest to porcelana, która została tu wyprodukowana i tutaj została znaleziona - jest duża szansa, że powinna się tu znaleźć. - mówi dyrektor Muzeum Porcelany w Wałbrzychu, Jacek Drejer.
- Zgodnie ze sztuką i tym, co obowiązuje w tego typu sytuacjach – porcelana trafi do Muzeum Porcelany w Wałbrzychu. Sprzętu gospodarstwa domowego do Muzeum Sprzętów Gospodarstwa Domowego w Ziębicach, a materiały archiwalne podzielimy między Archiwum Państwowe we Wrocławiu, a Instytut Pamięci Narodowej we Wrocławiu. - mówi Janusz Gołaszewski, dyrektor Archiwum Państwowego we Wrocławiu.
Takie odkrycie, jak te na Starym Zdroju, nie zdarza się zbyt często
- Na taką skalę się nie spotkałem, a pracuje już bardzo długo w archiwum. Mówię oczywiście ogólnie o odkryciu, bo jeśli chodzi o same dokumenty, to mieliśmy już takie. - mówi Janusz Gołaszewski, dyrektor Archiwum Państwowego we Wrocławiu.
Dziś albo jutro mają zostać otwarte cynkowane skrzynie. Póki co, nie wiadomo co się w nich znajduje
- To coś, co nas najbardziej ciekawi. One są zalutowane. Jakiś musiał być tego cel. Albo są tak cenne, że ktoś nie chciał ich narazić na zawilgocenie albo są tam rzeczy warte odkrycia i spenetrowania. - mówi Janusz Gołaszewski, dyrektor Archiwum Państwowego we Wrocławiu.
red
foto: P. Mistrzak
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze