Minął miesiąc od otwarcia Obwodnicy Europejki. Droga służy mieszkańcom i znacząco usprawnia przejazd przez Wałbrzych. Nie obeszło się również bez pewnych problemów.
Nowa droga krajowa nr 35 została oddana do użytku praktycznie bez większych uwag ze strony nadzoru budowlanego, dlatego już od miesiąca można swobodnie po niej jeździć. Nie obeszło się bez drobnych uwag, które nie dotyczą samej jezdni i te usterki są obecnie naprawiane, często nawet niezauważalnie dla użytkowników drogi.
- Kończą się prace w tych miejscach, gdzie inspektor nadzoru budowlanego i inni inżynierowie wskazali na niezbędne korekty nachylenia stopni, obszarów zieleni, chodników. To są prace końcowe i już rozpoczyna się niezwykle ważny etap, równie ważny, jak sama budowa, czyli rozliczenie całej inwestycji - mówi Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
Największym problemem nowej drogi, na który już po otwarciu zwracali uwagę kierowcy, to dzikie zwierzęta, którym obwodnica przecięła szlaki wędrówkowe do miasta. Nie obeszło się bez kilku kolizji i licznych apeli od mieszkańców, by zabezpieczyć Europejkę przed gośćmi z lasu. Niestety okazuje się to trudniejsze niż myślą kierowcy.
- Grodzenie jezdni nie jest w miastach żadnym rozwiązaniem, bo po pierwsze jest nieskuteczne, a po drugie wiąże się z konsekwencjami dotyczącymi tych zwierząt, które migrują. Musimy się powoli przyzwyczajać, że zwierzęta z lasu migrują do miast ze względu na zmiany w naszym środowisku. Zwiększa się ich populacja z powodu zmian klimatycznych, a także przychodzą w poszukiwaniu pokarmu, niestety skutecznie. Kierowcy muszą zachować ostrożność, nie tylko na obwodnicy. Taką samą liczbę zdarzeń odnotowujemy na Podwalu, ul. Uczniowskiej, Strzegomskiej, Świdnickiej czy Sikorskiego. Zwierzęta takie jak dziki czy lisy właściwie zadomowiły się w niektórych dzielnicach w sposób trwały i to jest dla nas wielkie wyzwanie - twierdzi Roman Szełemej.
Pozytywne skutki dla komunikacji w mieście da się już wyraźnie odczuć. Przede wszystkim znacząco skróciły się czasy przejazdów na osi północ-południe.
- Prędkość 70 km/h wystarczy, by przejechać z Podzamcza do centrum w 6 minut. Tego nigdy nie było w naszym mieście. Uruchomiona została nowa linia autobusowa EX, czyli ekspresowa, która z tygodnia na tydzień ma coraz większą popularność - dodaje Roman Szełemej.
Mamy też złą wiadomość dla tych, którzy myśleli, że otwarcie obwodnicy zakończy kwestie zamykania dróg czy problemów komunikacyjnych związanych z remontami. Zarazem jest to też dobra wiadomość dla osób, które tych remontów oczekują. Dzięki zakończeniu prac na obwodnicy możliwe będzie uruchomienie inwestycji, które poprawią jakość innych dróg w mieście. Na pierwszy ogień pójdzie rewitalizacja Placu Grunwaldzkiego.
- Jeśli uda nam się wyłonić wykonawcę, wkrótce będziemy chcieli rozpocząć remont ul. Wysockiego, a właściwie części Placu Grunwaldzkiego od Słowackiego do Kolejowej, głównie po to, aby właściwie zabezpieczyć przystanki autobusowe w kierunku wschodnim, jak i zachodnim. Obwodnica zmieniła natężenie ruchu pasażerskiego. Na przystankach przy ul. Wysockiego gromadzą się tysiące pasażerów w kierunku Piaskowej Góry i Podzamcza - mówi Szełemej.
Jak podkreśla Prezydent Wałbrzycha, to prawdopodobnie największa inwestycja drogowa w Polsce zrealizowana pod nadzorem wyłącznie samorządu. Zajmował się tym specjalny zespół w ramach struktur Zarządu Dróg Komunikacji i Utrzymania Miasta. Zdaniem prezydenta udało się dzięki temu zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt milionów złotych, bo nie trzeba było powoływać tzw. inwestora zastępczego. Dokładny bilans kosztów poznamy po zakończeniu procesu rozliczeń, ale już teraz wiadomo, że całość kosztowała około 400 milionów złotych. Większość środków pochodziła z funduszy unijnych, a wkład własny miasta wyniósł kilkadziesiąt milionów złotych.
plr
foto: archiwum / użyczone
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze