Rotablacja to metoda poszerzania i udrażniania naczyń wieńcowych za pomocą specjalnego wiertła z diamentową końcówką. Wiertło o średnicy jednego milimetra obraca się z prędkością około 150 tysięcy obrotów na minutę. Dzięki "rozwierceniu" naczyń, krew może przez nie swobodnie przepływać.
- Zabiegi, które po raz pierwszy wykonaliśmy w naszym ośrodku można śmiało określić mianem pionierskich w Polsce – mówi dr Jacek Bezubka, kierownik Pracowni Hemodynamiki w wałbrzyskim szpitalu.
Metoda rotablacji od kilku lat stosowana jest w 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. W 2019 roku placówka zorganizowała warsztaty dla kardiologów interwencyjnych a Wrocław po raz kolejny był stolicą europejskiej rotablacji. Do stolicy Dolnego Śląska przyjechało około 150 kardiologów z całej Europy.
– To jedna z ostatnich, a często i ostatnia metoda leczenia, jaką kardiolog może zaoferować pacjentowi w ciężkim stanie, mocno podeszłym wieku, obarczonemu także innymi schorzeniami – mówi prof. Krzysztof Reczuch, główny organizator szkolenia i członek zarządu Euro4C Group powołanej we Wrocławiu europejskiej organizacji, która skupia najlepszych w Europie specjalistów rotablacji.
Jednym z pierwszych ośrodków, który przeprowadził rotablację w kraju była Klinika Kardiologii Inwazyjnej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku (2013 r.).
- Zabieg rotablacji ma duże znaczenie szczególnie, gdy wstawiamy pacjentom do naczyń stenty, czyli takie metalowe sprężynki. Jeżeli wstawimy je do naczynia uwapnionego, które jest twarde jak kamień, wtedy stent się w pełni nie rozpręży, a to w przyszłości wiąże się z dużym ryzykiem jego zamknięcia. Dzięki poszerzeniu naczynia metodą rotablacji mamy pewność, że zostanie zachowany przepływ w naczyniu (...) I mówimy nie tylko o zmniejszeniu ryzyka zamknięcia stentu, ale też o zmniejszeniu ryzyka zgonu pacjenta. - mówi dr Michał Kryjak.
opr. adm
foto: Szpital im. Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze