Po zniesieniu przez miasto akcji "Wywalamy graty z chaty", podczas której mieszkańcy Wałbrzycha mogli wystawiać w określonych dniach meble czy zużyty sprzęt przed śmietnik, problem śmieci wielkogabarytowych, nadal istnieje i wydaje się jeszcze większy. Mimo że w mieście funkcjonują dwa PSZOKi, gdzie można wywieźć i bezpłatnie zostawić stare meble, opony czy zużyty sprzęt, mieszkańcy najczęściej wyrzucają wielkie gabaryty... przed śmietnik.
Miasto, jak można zauważyć, nie radzi sobie z problemem. Wyrzucających śmieci niełatwo jest przyłapać na gorącym uczynku, a i kary nie są zbyt wysokie.
- Urząd Miasta podał, że w całym 2022 roku nałożył 21 mandatów karnych na kwotę 4220 złotych. - informuje Miejski Zakład Usług Komunalnych w Wałbrzychu.
Jak łatwo policzyć, średnio mandat to 200 zł. Kwota wydaje się dość niska.
- Patrząc na to co się dzieje przy boksach śmietnikowych - służby winny wziąć się do pracy, a z pewnością dzielnicowi ! - pisze radny Rady Miejskiej Wałbrzycha, Jacek Szwajgier.
Podobny problem ma Spółdzielnia Mieszkaniowa Podzamcze, która próbuje zmobilizować mieszkańców do przestrzegania przepisów. Na swojej stronie internetowej, spółdzielnia publikuje zdjęcia powyrzucanych śmieci i informuje, że jeśli nie znajdzie się winowajca i nie uprzątnie śmieci — karę za uprzątnięcie śmieci poniosą wszyscy mieszkańcy danego obszaru.
Czy takie działania pomogą zmobilizować mieszkańców do utrzymania porządku? A jakie Wy macie pomysły? Czekamy na Wasze komentarze.
Czytaj też:
Podzamcze: Jeden zagracił, a zapłacą wszyscy
adm
foto: MZUK
redakcja@walbrzych24.com
Miasto nie radzi sobie z ''gabarytami''. Zaledwie 21 mandatów w ciągu roku
Liczba mandatów nie powoła, kwota też, a "spontaniczne" akcje mieszkańców wyrzucania "pod śmietnik" to już plaga. Miasto w 2022 roku nałożyło zaledwie 21 mandatów.
Komentarze