Dzielnica Glinik nie będzie już miała swojej filii Biblioteki pod Atlantami. Utrzymanie obiektu zbyt mocno obciążało budżet placówki, przy bardzo niskim zainteresowaniu czytelnictwem wśród mieszkańców tej dzielnicy.
Jak przekazała na sesji Rady Miejskiej wiceprezydent Wałbrzycha Sylwia Bielawska, w skali całego miasta czytelnictwo ma się całkiem nieźle i wałbrzyszanie coraz chętniej korzystają z biblioteki. Nie dotyczy to jednak dzielnicy Glinik, gdzie w lokalnej filii zarejestrowanych było zaledwie 23 czytelników.
- Tam jest niestety problem o charakterze demograficznym. Dzielnica się wyludnia, brakuje młodszych czytelników, którzy wcześniej bardzo chętnie korzystali z tej placówki. Pozostało jedynie 23 stałych, wiernych czytelników, którzy nie zostaną pozbawieni możliwości korzystania, bo jest wprowadzona usługa "Książka na telefon", więc usługa biblioteczna będzie nadal dla mieszkańców realizowana. Sam lokal zostanie przekazany i będzie siedzibą Rady Wspólnoty Samorządowej - mówi wiceprezydent Wałbrzycha Sylwia Bielawska.
Zanim zdecydowano się zamknąć tę filię, stopniowo ograniczano jej funkcjonowanie. W ostatnim okresie czynna była tylko raz w tygodniu. Generowała jednak stałe koszty i problemy, których nie dało się łatwo przeskoczyć.
- Nie było możliwości przystosowania jej do obsługi osób niepełnosprawnych i zapewnienia dostępności, do czego obliguje instytucję ustawa. Brakowało zaplecza sanitarnego z osobną toaletą dla czytelników. Lokal wymaga gruntownego remontu, a nie poprawiłoby to poziomu czytelnictwa - argumentuje Gabriela Niewiadomska, kierownik Referatu Kultury i Spraw Społecznych w Urzędzie Miejskim w Wałbrzychu.
Likwidacja filii nie wpłynie na poziom zatrudnienia w Bibliotece pod Atlantami, ponieważ punkt dotychczas obsługiwali oddelegowani pracownicy z filii na Starym Zdroju oraz siedziby głównej. Biorąc pod uwagę wszystkie przytoczone argumenty, radni miejscy ostatecznie przychylili się do wniosku o likwidacji Filii nr 13.
plr
foto: archiwum
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze