Szczury to prawdziwa plaga na Piaskowej Górze. Tereny wokół śmietników sa pełne dziur prowadzących do ich kryjówek. Na ulicach leżą ich truchła, a w nocy słychać, jak "buszują". Niedawno nawet zalęgły się w jednym z samochodów. Mimo to, niektórzy twierdzą, że ich nie ma.
Spytaliśmy mieszkańców, czy je widzą. Oto niektóre z wypowiedzi.
- Ja nie zauważyłam
- Na pewno są. Ja nie zauważyłam, ale wszyscy skarżą się
- Raczej nie... Kiedyś były przy śmietnikach. W tej chwili nie. W piwnicach w ogóle nie ma.
- Widziałem na ulicy, ale to było z pół roku temu.
- Nie słyszałem.
- Mieszkam przy Makuszyńskiego i nic.
- U mnie na Sobięcinie nie ma. Jest wszystko ok.
- Są szczury za śmietnikiem (na Michałowskiego). Latają po ulicach.
- Nie zauważyłem.
- Ja nie widziałam.
- Nie mieszkam tutaj, ale widywać, widywałam.
- Sąsiadka mówiła, że widziała w piwnicy. Ja mieszkam przy Głównej. Zamiast dzieci, rodzą się szczury.
W lipcu 2022 prezydent Wałbrzycha mówił, że zainteresuje się problemem szczurów na Piaskowej Górze.
Przeczytaj też: Piaskowa Góra: Prezydent Wałbrzycha zainteresuje się szczurami
Metody, które zastosowało miasto chociażby przy ul. Broniewskiego są delikatnie mówiąc nieskuteczne. Przypomnijmy, że siedlisko szczurów zabetonowano. Nie wzięto pod uwagę tego, że przegryzienie betonu nie jest dla szczura żadnym problemem.
Przeczytaj też: Piaskowa Góra: Szczury przegryzły ''korek''
Przeczytaj też: Piaskowa Góra królestwem szczurów?
red
foto: ilustracyjne/pixabay
redakcja@walbrzych24.com
foto: ilustracyjne/pixabay
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze