Po wybuchu wojny w Hotelu Maria przebywało około 600 uchodźców. Wszystko zaczęło się od jednego telefonu. Dorota Barańska dostała zapytanie od koordynatorów z granicy, czy przyjmie dziewiątkę dzieci bez opieki.
Przeczytaj też: Rok wojny - Wałbrzych stanął na wysokości zadania
red
foto: Kai Taller
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze