Unikatowe zawody w Walimiu odbyły się już po raz dziesiąty. Swoich zawodników wystawili nie tylko mieszkańcy Walimia, ale także okolicznych miejscowości, a nawet Wałbrzycha. Skąd wziął się pomysł na tak nietuzinkową dyscyplinę?
- Pomysł zrodził się z konieczności zachęcenia do aktywności osób, które nie biorą udziału w naszych dyscyplinach sportowych, nie biegają, nie jeżdżą na rowerze. Chcieliśmy ich przyciągnąć czymś nietypowym, nowym i mam nadzieję, że to się udało - mówi Artur Jarczok, kierownik Centrum Sportu i Rekreacji w Walimiu.
Uczestnicy wystawiali do zawodów przyniesione przez siebie ślimaki. Są to zwierzęta tak nieprzewidywalne, że zawody bardziej przypominają loterię, ale dają publiczności sporo frajdy. Zapytaliśmy uczestników gdzie "rekrutują" swoich zawodników i czy jakoś specjalnie przygotowują ich do zawodów.
- Zrekrutowałem ich na łące, blisko potoku. Tam te gatunki mają na ogół swoje siedliska i łatwo je znaleźć. Nie było żadnych przygotowań, wszystko zależy od ślimaka, czyli od samej natury. Jak pójdzie, tak pójdzie - mówił przed startem Robert, ojciec Wojtka, którego ślimak zajął II miejsce w kategorii dzieci i młodzieży.
- To są starannie wyselekcjonowani zawodnicy, po długim tygodniowym treningu w najlepszych warunkach. Teraz się relaksują. Moje dziecko bardzo o nie dbało i martwiło się, bo to jego pierwszy start. Będziemy wyciągać wnioski na przyszłość i przygotujemy jakąś mocną strategię na następne edycje - mówi Barbara, która przyjechała z Rzeczki.
Organizatorzy uspokajają obrońców zwierząt, że podczas zawodów ślimakom nie dzieje się krzywda, a uczestnicy mają obowiązek zwrócić je do natury.
- Każdy uczestnik jest uświadomiony i podpisuje specjalną deklarację, że po zawodach odnosi swojego ślimaka w jego naturalne środowisko. Nigdy nam się nie zdarzyło, żeby ślimaki były gdzieś porzucane w okolicy, czy pałętały się po tym terenie - zapewnia Artur Jarczok.
W zawodach wystartowało łącznie 109 ślimaków. Największą popularnością cieszyła się kategoria dziecięca, w której najszybszy okazał się ślimak Filipa Paniczyszaka, który dystans 100 cm pokonał w 11 min 55 s. Na drugim miejscu z czasem 13 min 53 s. uplasował się podopieczny Wojciecha Mleczko, a na trzecim ślimak Marcela Umenwy - 17 min 50 s. Na zwycięzców czekały puchary, medale i nagrody rzeczowe w postaci przyrządów i gadżetów sportowych.
plr
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com