Warto zaznaczyć, że kościół nigdy nie sprzeciwiał się decyzji społeczności szkolnej.
- Wybór społeczności szkolnej należy uszanować. Myślę, że niektóre media niepotrzebnie podgrzewają wokół tego głosowania atmosferę, widząc w nim okazję do kolejnej polaryzacji nas wszystkich. To, że jakaś postać nie została wybrana, nie oznacza od razu wobec niej niechęci. Nie dzielmy ludzi za każdym razem. Jan Paweł II jest bez wątpienia wybitną postacią dla kraju i świata, ale nie musi być wybierany na patrona każdej instytucji. Takie wybory oczywiście pokazują pewne sympatie społeczne czy trendy, jednak nie starajmy się wokół nich podgrzewać emocji - mówił ks. Przemysław Pojasek, rzecznik prasowy diecezji świdnickiej na łamach Gazety Wrocławskiej.
Negatywne komentarze pochodziły głównie z prawicowych środowisk politycznych.
- Dzieci za podszeptem wychowawców, rodziców i władz Wałbrzycha zdecydowały jednak, że nie warto za patrona obierać Jana Pawła II czy siostry Faustyny Kowalskiej. Generalnie polscy święci to - jak się okazuje - zużyty i nieatrakcyjny punkt odniesienia, nie wart brania na sztandary i za wzór do naśladowania. [...] Wybór dokonany przez dzieci ich rodziców i wychowawców jest żenującym niestety dowodem na to, jak zmienia się tożsamość Polaków, szczególnie w zachodnich regionach Polski - pisał portal wpolityce.pl.
- To niezrozumiałe, ponieważ jest wiele innych godnych i wybitnych osób z historii Polski, które zasługują na miano patronów szkół. Są to zarówno osoby żyjące w czasach współczesnych, jak proponowany święty Jan Paweł II, ale także chociażby Piastowie Śląscy. Daisy jako angielska arystokratka związana z niemieckim rodem nie ma związków z polskim Wałbrzychem i jego obecnymi mieszkańcami - komentował Grzegorz Macko, wicemarszałek województwa dolnośląskiego w Gazecie Wrocławskiej.
- Nastąpił odwrót w nadawaniu tym ziemiom piętna polskiej tożsamości. Wszyscy od lat idą na łatwiznę, szukając niemieckich odniesień i „europejskich sponsorów” przy okazji przywołując mieszczące się w jakiejś historyczno-politycznej poprawności punkty odniesienia dla dolnośląskich miast - pisał publicysta Maciej Walaszczyk.
- Daisy wprawdzie była filantropką i przeciwniczką wojny, ale jej postać nie do końca spełnia prawny wymóg, aby patron był wzorem osobowym dla dzieci i młodzieży i cieszył się szacunkiem i uznaniem. Życie Daisy okazało się doskonałym materiałem dla musicalu Konrada Imieli, ale mam ogromne wątpliwości, czy powinna być patronem szkoły - twierdził Piotr Sosiński, sekretarz PiS w Wałbrzychu.
Uroczystości związane z nadaniem szkole imienia Księznej Daisy von Pless rozpoczęły się od mszy św., podczas której poświęcono nowy sztandar placówki, który został ufundowany przez Zamek Książ. W uroczystościach bierze udział prawnuczka Księżnej Daisy - Felicitas von Hochberg.
opr.plr
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze