Menu

Samorządy pod kreską. Brakuje na 'ZUS-y', diety i bieżące rachunki

Wałbrzych musi emitować wielomilionowe obligacje, by ratować budżet. W Świebodzicach burmistrz zapowiada wstrzymanie wypłaty diet i własnej pensji, by opłacić rachunki bieżące. Władze Kamiennej Góry już zalegają z opłatami za ZUS pracownikom oświaty oraz wspólnotom mieszkaniowym na fundusze remontowe. W kasach samorządów świecą coraz większe pustki.

Samorządy pod kreską. Brakuje na 'ZUS-y', diety i bieżące rachunki
Choć rząd zapewnia, że dzięki swoim reformą pozostawił więcej pieniędzy w portfelach Polaków, to z prostej matematyki wynika, że ktoś musiał na tym stracić. Okazuje się, że obecnie najbardziej na brak funduszy narzekają samorządy, a co za tym idzie, cierpią również mieszkańcy... ci sami, którzy na zmianach podatkowych mieli zyskać.
 
O świecących pustkami samorządowych kasach słychać ze wszystkich stron coraz głośniej. Niedawno Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej informował, że w latach 2019-2023 budżet miejski stracił około 150 mln zł na skutek zmian podatkowych.
 
-  Skutki tej ogromnej wyrwy budżetowej uderzają bezpośrednio w mieszkańców miasta. Zagrażają realizacji podstawowych potrzeb w zakresie utrzymania żłobków, przedszkoli, transportu publicznego, oświetlania ulic czy wydatków na sport, kulturę i zdrowie - mówił Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
 
W Świebodzicach burmistrz Paweł Ozga zapowiedział wstrzymanie wypłat diet i własnej pensji, by środki te przeznaczyć na opłatę bieżących rachunków.
 
- Sytuacja finansowa miasta jest bardzo ciężka Próbuje zrobić wszystko, co jest dobre dla naszego miasta (...). Większość opozycji, czyli 13 radnych robi wszystko, żeby w mieście burmistrzowi dzieżko się pracowało. Podjąłem decyzje i wstrzymałem radnym wypłatę diet. Jeśli będą środki — zapłacę, w tej chwili tych środków nie ma - mówił burmistrz Świebodzic Paweł Ozga.
 
Niepokojące wieści docierają również z Kamiennej Góry, gdzie jak ustalili dziennikarze Informacji Dolnośląskich, Urząd Miejski zalega od kilku miesięcy z zapłatą składek ZUS nauczycielom i innym pracownikom oświaty. Mieszkańcy alarmowali także, że miasto w wielu przypadkach przestało także wpłacać fundusze do wspólnot mieszkaniowych, w których ma udziały w postaci lokali komunalnych.
 
- Lwia część wspólnot mieszkaniowych w Kamiennej Górze, w których swoje udziały ma gmina, jest pod zarządem Spółki Mieszkaniowej. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, wszyscy właściciele lokali, w tym samorząd, powinni – zgodnie z podjętymi uchwałami – regularnie każdego miesiąca wpłacać środki w wysokości uzależnionej od procentowej liczby udziałów i przyjętych stawek na konto wspólnoty. Tak się jednak nie dzieje – informują Czytelnicy ID, prosząc o zachowanie anonimowości na łamach tygodnika. – Pracownicy SM na niewygodne pytania dotyczące braków na kontach wspólnot unikają udzielania jednoznacznej odpowiedzi lub odpowiadają, że „zbadają sprawę”. Co więcej, SM nie podejmuje działań, by wymusić na gminie wpłaty, co de facto działa na szkodę nas mieszkańców - czytamy w Informacjach Dolnośląskich.
 
 
Dziennikarzom udało się w końcu uzyskać informacje o kwocie zadłużenia. Prezes Spółki Mieszkaniowej Wojciech Smoliński przekazał, że na dzień 31.05.2023 zadłużenie miasta względem wspólnot to ok. 2,1 mln zł. Co to oznacza?
 
- Pieniądze nie są wpłacane na fundusze remontowe i bieżące utrzymanie wielu wspólnot mieszkaniowych, w których gmina ma swoje udziały! (…) Zadłużenie miasta wciąż rośnie, a prace na budynkach i likwidacje awarii są finansowane ze środków prywatnych właścicieli mieszkań - czytamy w ID.
 
Zarówno członkowie niektórych wspólnot, jak i pracownicy oświaty zamierzają złożyć pozew zbiorowy wobec władz miasta oraz Spółki Mieszkaniowej, która ich zdaniem nie naciska na ratusz w sprawach zadłużenia tak, jak czyni to w przypadku zalegających z opłatami zwykłych mieszkańców.
 
Zapytaliśmy władze Wałbrzycha, czy do podobnych sytuacji dochodzi w naszym mieście?
 
- Gmina Wałbrzych nie zalega z opłatami dotyczącymi wspólnot mieszkaniowych oraz ZUS - odpowiada Edward Szewczak, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.
 
Nie znaczy to jednak, że gmina nie ma problemów z dopięciem swojego budżetu. Nieco ponad tydzień temu Rada Miejska zgodziła się na emisję obligacji na kwotę aż 70 milionów złotych na pokrycie bieżącego deficytu. Opozycyjni radni sprzeciwiają się dalszemu zadłużeniu miasta. Nie podają jednak żadnych propozycji jak ratować publiczne finanse, chwaląc przy tym prospołeczne działania rządu.
 
- Jeżeli skutki tych „fatalnych” decyzji powodują ubytek w budżecie Miasta o 150 mln zł (wg wyliczeń R. Szełemeja), oznacza to, że te miliony trafiły do portfeli wałbrzyszan. Prezydent nie uwzględnia tego, że wałbrzyszanie, mając zwiększony budżet domowy, nabywają więcej produktów i usług, a pozyskany z nich podatek zasila m.in. dziurawy budżet Wałbrzycha - pisze w liście otwartym radny Jerzy Langer, pomijając fakt, ile środków z domowych budżetów pochłonęła w ostatnim czasie galopująca inflacja w tym drastyczna podwyżka paliw, energii itp. Gminy również dotknęły te podwyżki i nawet relatywnie nieco zwiększone wpływy z PIT i CIT względem ubiegłych lat nie rekompensują sumy ponoszonych strat. Gdyby nie niekorzystne dla samorządów zmiany w polityce fiskalnej rzadu, wpływy te byłyby znacznie wyższe.
 
opr.plr
foto: archiwum
redakcja@walbrzych24.com

Komentarze

prawdziwy analityk miejski (4 sierpnia 2023 10:17)
Cytuję użytkownika: samorządowiec
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: tiaaa...
Cytuję użytkownika: prawdziwy analityk miejski (31 lipca 2023 7:28)
Tylko nieliczne samorządy mają problemy. Większość daje sobie radę i nie ma tu znaczenia z jakiej są opcji. Po prostu niektórzy są zwykłymi nieudacznikami i nie potrafią efektywnie zarządzać. potrafią za to świetnie obwiniać wszystkich o wszystko. DZIECINADA :)
Te, analityk, skąd żeś wytrzasnął takie dane, że "nieliczne"?. Pomijam dane (dramatyczne!) prezentowane przez same samorządy. Ale PKO BP (bank państwowy - przypominam) sporządził raport o stanie finansów samorządowych za 2022 rok. Czytamy tam: "Samorządy zamknęły 2022 rok na minusie, z deficytem budżetowym na poziomie 8,2 mld zł. Deficyt odnotowało 55% samorządów (vs 13% w 2021), a w grupie miast na prawach powiatu wskaźnik ten wyniósł 86% (vs 26% w 2021). Było to wynikiem nasilonej presji kosztowej przy ograniczonej możliwości zwiększenia dochodów własnych, co z kolei było pochodną zmian w podatku PIT oraz zmian w sposobie finansowania samorządów wprowadzonych przez Polski Ład z początkiem 2022. Zmiany szczególnie negatywnie odbiły się na wynikach miast na prawach powiatu (...) Wynik operacyjny JST, pokazujący zdolność jednostek do spłaty zobowiązań i finansowania inwestycji, zmniejszył się o 26,8% do 26,8 mld zł. Niepokojące jest, że deficyt operacyjny wykazało aż 77 samorządów (vs 7 w 2021), w tym 13 powiatów grodzkich." Wyjaśniam, że deficyt operacyjny to jest różnica między dochodami bieżącymi a wydatkami bieżącymi. Ujemny oznacza, że nie ma pieniędzy na obligatoryjne wydatki bieżące, nie mówiąc o inwestycjach. I jeszcze to: "Sytuacja finansowa samorządów uległa w 2022 znacznemu pogorszeniu względem dwóch poprzednich lat budżetowych. Z rekordowej nadwyżki budżetowej na poziomie 17,4 mld zł w 2021, wynik za 2022 pokazał deficyt w wysokości 8,2 mld zł (...) Sytuacja miast na prawach powiatu jest obecnie najtrudniejsza – aż 86% jednostek wykazało deficyt budżetowy, a 20% deficyt operacyjny, co znacznie ogranicza zdolność tych podmiotów do zaciągania nowych zobowiązań (np. na wkład własny do realizacji inwestycji). Aktualnym problemem JST pozostają kwestie niedofinansowania niektórych zadań zleconych, przede wszystkim w oświacie i służbie zdrowia. Rosnąca presja na wzrost wynagrodzeń oraz konieczność transformacji obu systemów (cyfryzacja, podnoszenie jakości usług) wymagają wysokich nakładów finansowych." A w 2023 roku sytuacja jest jeszcze gorsza, od 2016 r. zwiększa się luka finansowa w oświacie samorządowej (państwo zleciło to zadanie samorządom, ale nie finansuje w pełni - choć powinno), rośnie o niemal 3 mld zł rocznie. Subwencja oświatowa przekazywana przez państwo pokrywa obecnie 80% wydatków na wynagrodzenia i mniej niż 50% kwoty potrzebnej na bieżące funkcjonowanie placówek...
Z tego co pan napisał/zacytował wynika jedna prosta prawda. Aktualny system działania samorządów jest zły i szkodzi nam wszystkim. Należy go jak najszybciej zmienić albo samorządowa "maszynka do robienia długów" będzie dla Polski/Polaków coraz większą kulą u nogi. Tak zwani włodarze prowadzą bowiem bardzo często taką (krótkoterminową) politykę finansową aby zapewnić sobie poklask oraz zbudować sobie zaplecze ("ferajnę") które będzie ich politycznie i finansowo wspierać. Wałbrzych jest tego bardzo dobrym przykładem. Miejskie inwestycje są bowiem oparte na pożyczkach oraz tym co uda się im "wyszarpnąć" z budżetu państwa - w tym z unijnych "dotacji", Miejskie inwestycje nie są bowiem planowane jako inwestycje które będą generować dla miasta zyski. Dobrym tego przykładem jest Aqua-Zdrój. Obiekt ten budowano tak aby zapewnić maksymalne zyski lokalnym biznesmenom oraz "zyskać" kilka ciepłych stołków dla kolesiów. W efekcie budżet miasta musi dopłacać co powoduje brak pieniędzy na inne sprawy. A jak się do tego doliczy świecące barierki, tężnię, fontannę, wieże, itd. to dziura w budżecie miasta robi się wielka. W efekcie rośnie zadłużenia i tak zwane koszty życia mieszkańców. No cóż. Trzeba przyznać, że Szełemej jest takiej (lichwiarskiej) polityce mistrzem. On prędzej lub później odejdzie a my zostaniemy dogonieni przez koszty jego polityki finansowej. Trochę się mu to jednak pop... Nie przewidział, że będzie COVID i wojna która spowoduje kryzys energetyczny i związaną z tym inflację. Tak więc mamy już teraz to co miało nadejść dopiero za kilka lat. W efekcie, coraz więcej ludzi rozumie, że zostaliśmy wpuszczeni w maliny przez PO-kręconą neoliberalną ideologię.
Nie daj nam Panie Boże, żeby za reformy brali się tacy "fahofcy", jak ty. Efekt tego będzie taki jak np. obecny stan stadniny w Janowie Podlaskim. To co najbardziej udało się po 1989 roku, to właśnie reforma samorządowa, w wyniku której samorządy stały się kołem zamachowym rozwoju kraju. Więc sformułowanie, że system działania samorządów szkodzi nam wszystkim, jest wynikiem kompletnej niewiedzy w tym temacie. Problemy samorządów nasiliły się po przejęciu władzy przez PiS, bo samorządy są "solą w oku" tej partii, choćby z tego powodu, że miejski elektorat jest generalnie przeciwny tej partii, co prowadzi do tego, że w większości miast rządy sprawuje opozycja. W efekcie świadomej polityki PiSu następuje drastyczne niedofinansowanie zadań zlecanych przez państwo samorządom, przy równoczesnym ograniczaniu ustawowych wpływów do kas samorządowych poprzez wprowadzane przepisy prawa. Liczby nie kłamią - to pokazują również analizy rządowe. Ale w tej zabawie właśnie chodzi o to, żeby zgnębić tych "co nie z nami", a jak nie z nami - to przeciw nam. Stąd się biorą te słynne "czeki", którymi państwowi notable "obdarowują" przyjazne im gminy, dzieląc w ten sposób nasze wspólne pieniądze. A jak ten podział wygląda, to też da się wyczytać z ogólnie dostępnych danych, gdzie małe gminy "PiSowskie" otrzymują wielokrotnie wyższe kwoty dofinansowania w stosunku do liczby mieszkańców czy też faktycznych potrzeb, niż te "opozycyjne". Co do inwestycji lokalnych, to jak świat długi i szeroki, zawsze była jest i będzie trwała dyskusja, co było bardziej potrzebne i co trzeba było zrealizować w pierwszej kolejności a co mogło jeszcze poczekać. Wszystkich nie da się równocześnie zadowolić. A już twoje założenie, że inwestycje miejskie mają "generować dla miasta zyski" jest kompletnym niezrozumieniem idei samorządowej. Zadaniem gminy jest bowiem zaspakajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty czyli jej mieszkańców, poprzez świadczenie usług powszechnie dostępnych. Jeżeli poczytasz ustawę samorządową, to zobaczysz że zadania gminy dotyczą niemal wszystkich sfer działalności (gospodarki nieruchomościami, ochrony środowiska i gospodarki wodnej, gminnych dróg, ulic, mostów, placów oraz organizacji ruchu drogowego, wodociągów i zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, usuwania i oczyszczania ścieków komunalnych, utrzymania czystości i porządku, wysypisk i unieszkodliwiania odpadów komunalnych, lokalnego transportu zbiorowego, ochrony zdrowia, pomocy społecznej, gminnego budownictwa mieszkaniowego, edukacji publicznej, kultury, w tym bibliotek i innych instytucji kultury, ochrony zabytków, kultury fizycznej i turystyki, targowisk i hal targowych, zieleni gminnej, cmentarzy gminnych, porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli, utrzymania gminnych obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz obiektów administracyjnych, polityki prorodzinnej, czy polityki senioralnej). Żadne z tych zadań nie jest obliczane na osiąganie zysku. Mało tego, jakąkolwiek działalność gospodarczą wykraczającą poza sferę użyteczności publicznej gminy mogą prowadzić tylko w ściśle prawem określonych sytuacjach - i nie jest to działalność ukierunkowana na osiąganie zysków...
"Zadaniem gminy jest bowiem zaspakajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty czyli jej mieszkańców, poprzez świadczenie usług powszechnie dostępnych. Jeżeli poczytasz ustawę samorządową, to zobaczysz że zadania gminy dotyczą niemal wszystkich sfer działalności (gospodarki nieruchomościami, ochrony środowiska i gospodarki wodnej, gminnych dróg, ulic, mostów, placów oraz organizacji ruchu drogowego, wodociągów i zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, usuwania i oczyszczania ścieków komunalnych, utrzymania czystości i porządku, wysypisk i unieszkodliwiania odpadów komunalnych, lokalnego transportu zbiorowego, ochrony zdrowia, pomocy społecznej, gminnego budownictwa mieszkaniowego, edukacji publicznej, kultury, w tym bibliotek i innych instytucji kultury, ochrony zabytków, kultury fizycznej i turystyki, targowisk i hal targowych, zieleni gminnej, cmentarzy gminnych, porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli, utrzymania gminnych obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz obiektów administracyjnych, polityki prorodzinnej, czy polityki senioralnej)." Co z tego jest rzetelnie realizowane w Wałbrzychu, całym Wałbrzychu?
asz (4 sierpnia 2023 10:11)
Cytuję użytkownika: tiaaa...
Cytuję użytkownika: prawdziwy analityk miejski (31 lipca 2023 7:28)
Tylko nieliczne samorządy mają problemy. Większość daje sobie radę i nie ma tu znaczenia z jakiej są opcji. Po prostu niektórzy są zwykłymi nieudacznikami i nie potrafią efektywnie zarządzać. potrafią za to świetnie obwiniać wszystkich o wszystko. DZIECINADA :)
Te, analityk, skąd żeś wytrzasnął takie dane, że "nieliczne"?. Pomijam dane (dramatyczne!) prezentowane przez same samorządy. Ale PKO BP (bank państwowy - przypominam) sporządził raport o stanie finansów samorządowych za 2022 rok. Czytamy tam: "Samorządy zamknęły 2022 rok na minusie, z deficytem budżetowym na poziomie 8,2 mld zł. Deficyt odnotowało 55% samorządów (vs 13% w 2021), a w grupie miast na prawach powiatu wskaźnik ten wyniósł 86% (vs 26% w 2021). Było to wynikiem nasilonej presji kosztowej przy ograniczonej możliwości zwiększenia dochodów własnych, co z kolei było pochodną zmian w podatku PIT oraz zmian w sposobie finansowania samorządów wprowadzonych przez Polski Ład z początkiem 2022. Zmiany szczególnie negatywnie odbiły się na wynikach miast na prawach powiatu (...) Wynik operacyjny JST, pokazujący zdolność jednostek do spłaty zobowiązań i finansowania inwestycji, zmniejszył się o 26,8% do 26,8 mld zł. Niepokojące jest, że deficyt operacyjny wykazało aż 77 samorządów (vs 7 w 2021), w tym 13 powiatów grodzkich." Wyjaśniam, że deficyt operacyjny to jest różnica między dochodami bieżącymi a wydatkami bieżącymi. Ujemny oznacza, że nie ma pieniędzy na obligatoryjne wydatki bieżące, nie mówiąc o inwestycjach. I jeszcze to: "Sytuacja finansowa samorządów uległa w 2022 znacznemu pogorszeniu względem dwóch poprzednich lat budżetowych. Z rekordowej nadwyżki budżetowej na poziomie 17,4 mld zł w 2021, wynik za 2022 pokazał deficyt w wysokości 8,2 mld zł (...) Sytuacja miast na prawach powiatu jest obecnie najtrudniejsza – aż 86% jednostek wykazało deficyt budżetowy, a 20% deficyt operacyjny, co znacznie ogranicza zdolność tych podmiotów do zaciągania nowych zobowiązań (np. na wkład własny do realizacji inwestycji). Aktualnym problemem JST pozostają kwestie niedofinansowania niektórych zadań zleconych, przede wszystkim w oświacie i służbie zdrowia. Rosnąca presja na wzrost wynagrodzeń oraz konieczność transformacji obu systemów (cyfryzacja, podnoszenie jakości usług) wymagają wysokich nakładów finansowych." A w 2023 roku sytuacja jest jeszcze gorsza, od 2016 r. zwiększa się luka finansowa w oświacie samorządowej (państwo zleciło to zadanie samorządom, ale nie finansuje w pełni - choć powinno), rośnie o niemal 3 mld zł rocznie. Subwencja oświatowa przekazywana przez państwo pokrywa obecnie 80% wydatków na wynagrodzenia i mniej niż 50% kwoty potrzebnej na bieżące funkcjonowanie placówek...
PKO BP nie jest bankiem państwowym.
Jerzy Jacek Pilchowski (1 sierpnia 2023 16:31)
Cytuję użytkownika: samorządowiec
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: tiaaa...
Cytuję użytkownika: prawdziwy analityk miejski (31 lipca 2023 7:28)
Tylko nieliczne samorządy mają problemy. Większość daje sobie radę i nie ma tu znaczenia z jakiej są opcji. Po prostu niektórzy są zwykłymi nieudacznikami i nie potrafią efektywnie zarządzać. potrafią za to świetnie obwiniać wszystkich o wszystko. DZIECINADA :)
Te, analityk, skąd żeś wytrzasnął takie dane, że "nieliczne"?. Pomijam dane (dramatyczne!) prezentowane przez same samorządy. Ale PKO BP (bank państwowy - przypominam) sporządził raport o stanie finansów samorządowych za 2022 rok. Czytamy tam: "Samorządy zamknęły 2022 rok na minusie, z deficytem budżetowym na poziomie 8,2 mld zł. Deficyt odnotowało 55% samorządów (vs 13% w 2021), a w grupie miast na prawach powiatu wskaźnik ten wyniósł 86% (vs 26% w 2021). Było to wynikiem nasilonej presji kosztowej przy ograniczonej możliwości zwiększenia dochodów własnych, co z kolei było pochodną zmian w podatku PIT oraz zmian w sposobie finansowania samorządów wprowadzonych przez Polski Ład z początkiem 2022. Zmiany szczególnie negatywnie odbiły się na wynikach miast na prawach powiatu (...) Wynik operacyjny JST, pokazujący zdolność jednostek do spłaty zobowiązań i finansowania inwestycji, zmniejszył się o 26,8% do 26,8 mld zł. Niepokojące jest, że deficyt operacyjny wykazało aż 77 samorządów (vs 7 w 2021), w tym 13 powiatów grodzkich." Wyjaśniam, że deficyt operacyjny to jest różnica między dochodami bieżącymi a wydatkami bieżącymi. Ujemny oznacza, że nie ma pieniędzy na obligatoryjne wydatki bieżące, nie mówiąc o inwestycjach. I jeszcze to: "Sytuacja finansowa samorządów uległa w 2022 znacznemu pogorszeniu względem dwóch poprzednich lat budżetowych. Z rekordowej nadwyżki budżetowej na poziomie 17,4 mld zł w 2021, wynik za 2022 pokazał deficyt w wysokości 8,2 mld zł (...) Sytuacja miast na prawach powiatu jest obecnie najtrudniejsza – aż 86% jednostek wykazało deficyt budżetowy, a 20% deficyt operacyjny, co znacznie ogranicza zdolność tych podmiotów do zaciągania nowych zobowiązań (np. na wkład własny do realizacji inwestycji). Aktualnym problemem JST pozostają kwestie niedofinansowania niektórych zadań zleconych, przede wszystkim w oświacie i służbie zdrowia. Rosnąca presja na wzrost wynagrodzeń oraz konieczność transformacji obu systemów (cyfryzacja, podnoszenie jakości usług) wymagają wysokich nakładów finansowych." A w 2023 roku sytuacja jest jeszcze gorsza, od 2016 r. zwiększa się luka finansowa w oświacie samorządowej (państwo zleciło to zadanie samorządom, ale nie finansuje w pełni - choć powinno), rośnie o niemal 3 mld zł rocznie. Subwencja oświatowa przekazywana przez państwo pokrywa obecnie 80% wydatków na wynagrodzenia i mniej niż 50% kwoty potrzebnej na bieżące funkcjonowanie placówek...
Z tego co pan napisał/zacytował wynika jedna prosta prawda. Aktualny system działania samorządów jest zły i szkodzi nam wszystkim. Należy go jak najszybciej zmienić albo samorządowa "maszynka do robienia długów" będzie dla Polski/Polaków coraz większą kulą u nogi. Tak zwani włodarze prowadzą bowiem bardzo często taką (krótkoterminową) politykę finansową aby zapewnić sobie poklask oraz zbudować sobie zaplecze ("ferajnę") które będzie ich politycznie i finansowo wspierać. Wałbrzych jest tego bardzo dobrym przykładem. Miejskie inwestycje są bowiem oparte na pożyczkach oraz tym co uda się im "wyszarpnąć" z budżetu państwa - w tym z unijnych "dotacji", Miejskie inwestycje nie są bowiem planowane jako inwestycje które będą generować dla miasta zyski. Dobrym tego przykładem jest Aqua-Zdrój. Obiekt ten budowano tak aby zapewnić maksymalne zyski lokalnym biznesmenom oraz "zyskać" kilka ciepłych stołków dla kolesiów. W efekcie budżet miasta musi dopłacać co powoduje brak pieniędzy na inne sprawy. A jak się do tego doliczy świecące barierki, tężnię, fontannę, wieże, itd. to dziura w budżecie miasta robi się wielka. W efekcie rośnie zadłużenia i tak zwane koszty życia mieszkańców. No cóż. Trzeba przyznać, że Szełemej jest takiej (lichwiarskiej) polityce mistrzem. On prędzej lub później odejdzie a my zostaniemy dogonieni przez koszty jego polityki finansowej. Trochę się mu to jednak pop... Nie przewidział, że będzie COVID i wojna która spowoduje kryzys energetyczny i związaną z tym inflację. Tak więc mamy już teraz to co miało nadejść dopiero za kilka lat. W efekcie, coraz więcej ludzi rozumie, że zostaliśmy wpuszczeni w maliny przez PO-kręconą neoliberalną ideologię.
Nie daj nam Panie Boże, żeby za reformy brali się tacy "fahofcy", jak ty. Efekt tego będzie taki jak np. obecny stan stadniny w Janowie Podlaskim. To co najbardziej udało się po 1989 roku, to właśnie reforma samorządowa, w wyniku której samorządy stały się kołem zamachowym rozwoju kraju. Więc sformułowanie, że system działania samorządów szkodzi nam wszystkim, jest wynikiem kompletnej niewiedzy w tym temacie. Problemy samorządów nasiliły się po przejęciu władzy przez PiS, bo samorządy są "solą w oku" tej partii, choćby z tego powodu, że miejski elektorat jest generalnie przeciwny tej partii, co prowadzi do tego, że w większości miast rządy sprawuje opozycja. W efekcie świadomej polityki PiSu następuje drastyczne niedofinansowanie zadań zlecanych przez państwo samorządom, przy równoczesnym ograniczaniu ustawowych wpływów do kas samorządowych poprzez wprowadzane przepisy prawa. Liczby nie kłamią - to pokazują również analizy rządowe. Ale w tej zabawie właśnie chodzi o to, żeby zgnębić tych "co nie z nami", a jak nie z nami - to przeciw nam. Stąd się biorą te słynne "czeki", którymi państwowi notable "obdarowują" przyjazne im gminy, dzieląc w ten sposób nasze wspólne pieniądze. A jak ten podział wygląda, to też da się wyczytać z ogólnie dostępnych danych, gdzie małe gminy "PiSowskie" otrzymują wielokrotnie wyższe kwoty dofinansowania w stosunku do liczby mieszkańców czy też faktycznych potrzeb, niż te "opozycyjne". Co do inwestycji lokalnych, to jak świat długi i szeroki, zawsze była jest i będzie trwała dyskusja, co było bardziej potrzebne i co trzeba było zrealizować w pierwszej kolejności a co mogło jeszcze poczekać. Wszystkich nie da się równocześnie zadowolić. A już twoje założenie, że inwestycje miejskie mają "generować dla miasta zyski" jest kompletnym niezrozumieniem idei samorządowej. Zadaniem gminy jest bowiem zaspakajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty czyli jej mieszkańców, poprzez świadczenie usług powszechnie dostępnych. Jeżeli poczytasz ustawę samorządową, to zobaczysz że zadania gminy dotyczą niemal wszystkich sfer działalności (gospodarki nieruchomościami, ochrony środowiska i gospodarki wodnej, gminnych dróg, ulic, mostów, placów oraz organizacji ruchu drogowego, wodociągów i zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, usuwania i oczyszczania ścieków komunalnych, utrzymania czystości i porządku, wysypisk i unieszkodliwiania odpadów komunalnych, lokalnego transportu zbiorowego, ochrony zdrowia, pomocy społecznej, gminnego budownictwa mieszkaniowego, edukacji publicznej, kultury, w tym bibliotek i innych instytucji kultury, ochrony zabytków, kultury fizycznej i turystyki, targowisk i hal targowych, zieleni gminnej, cmentarzy gminnych, porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli, utrzymania gminnych obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz obiektów administracyjnych, polityki prorodzinnej, czy polityki senioralnej). Żadne z tych zadań nie jest obliczane na osiąganie zysku. Mało tego, jakąkolwiek działalność gospodarczą wykraczającą poza sferę użyteczności publicznej gminy mogą prowadzić tylko w ściśle prawem określonych sytuacjach - i nie jest to działalność ukierunkowana na osiąganie zysków...
Ucieszył mnie pański komentarz. Oczywiście będę polemizował ale jest on merytoryczny czyli można poważnie polemizować. Tak więc. Przez wszystkie lata rządów PiS-u dochody praktycznie wszystkich miast i gmin (w tym wałbrzycha) systematycznie rosły. Były by oczywiście większe gdyby PiS nie obniżył podatków - PIT, CIT oraz radykalne podniesienie kwoty wolnej od podatków. Tak więc płacz Szełemeja o tym, że UM stracił przez te lata 150 milionów nie spotyka się ze „współczuciem” ludzi (nawet sympatyków PO) gdyż te 150 milionów zostało po prostu w ich kieszeniach. A sprawa dotacji celowych (np., na edukację) to jest rzecz czysto polityczna. W dużej części pieniądze te pochodzą z budżetu państwa. Pozostała suma ma w założeniu pochodzić z budżetu miasta lub gminy. Jest to logiczne gdyż chodzi o to aby samorządy brały konkretny udział w kształceniu swoich mieszkańców. Otwiera to przecież możliwość aby dawać więcej niż to co jest obowiązkowe. Niestety, pan prezydent Szełemej zamiast dbać o wykształcenie młodych mieszkańców Wałbrzycha woli budować różnego rodzaju dekoracje. Sprawa „dawania czeków” też jest oczywiście polityczna. Za czasów rządów PO/PSL obowiązywała zasada, że pieniądze z budżetu płyną w pierwszej kolejności do wielkich miast, w drugiej kolejności na teren zachodniej Polski. A „ściana wschodnia” mogł się tylko „oblizywać”. PiS to zmienił. Pieniądze płyną raczej do małych miejscowości – ze szczególnym uwzględnieniem „ściany wschodniej” co jest sprawiedliwym wynagrodzeniem za poprzednia „dyskryminację”. Jeżeli chodzi o Wałbrzych to i tak nasze miasto jest dużo do przodu gdyż dostało pieniądze na obwodnice. - PiS mógł przecież przeznaczyć te pieniądze na podobną inwestycje gdzieś na wschodzie Polski. W tym wszystkim ważna i ciekawa jest sprawa zaspakajania różnych lokalnych potrzeb. W tym właśnie miejscu Car demonstruje „finansowy bandytyzm” gdyż najchętniej „inwestuje” w takie rzeczy jak świecące barierki, tężnia, fontanna i wieża. To są już zresztą drobiazgi gdyż obecny (OPŁAKANY) stan finansów miasta to skutek takich „inwestycji” jak Stara Kopalnia i Aqua-Zdrój. Samo w sobie, remontowanie budynków po kopalni oraz kryta pływalnia nie jest oczywiście złe. Pod warunkiem, że ma się na to pieniądze. Robiono to jednak za pożyczone pienidze i w stylu „gigantomania”.Musimy więc nie tylko spłacać pożyczone na ten cel pieniądze ale również systematycznie do tych „inwestycji” dopłacać/ Dużo dopłacać! Efekt jest taki, że co kilka miesięcy UM musi albo pożyczać grube miliony albo emitować obligacje. Dzięki czemu, patrząc trochę do przodu widać wyraźnie, że stan finansów miasta jest coraz gorszy. Podsumowując. UM będzi musiał w coraz większym stopniu oszczędzać na wszystkim oraz podnosić wysokość różnych opłat. Oczywiście można oskarżac PiS o to, że „nie daje pieniędzy na zachcianki Szełemeja. Wypada jednak uznać, że rząd PiS-u ma prawo być pragmatyczny czyli kierować się ogłoszoną przez Tuska zasadą: „Ja wam wójta nie wybierałem.”.
samorządowiec (1 sierpnia 2023 9:38)
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: tiaaa...
Cytuję użytkownika: prawdziwy analityk miejski (31 lipca 2023 7:28)
Tylko nieliczne samorządy mają problemy. Większość daje sobie radę i nie ma tu znaczenia z jakiej są opcji. Po prostu niektórzy są zwykłymi nieudacznikami i nie potrafią efektywnie zarządzać. potrafią za to świetnie obwiniać wszystkich o wszystko. DZIECINADA :)
Te, analityk, skąd żeś wytrzasnął takie dane, że "nieliczne"?. Pomijam dane (dramatyczne!) prezentowane przez same samorządy. Ale PKO BP (bank państwowy - przypominam) sporządził raport o stanie finansów samorządowych za 2022 rok. Czytamy tam: "Samorządy zamknęły 2022 rok na minusie, z deficytem budżetowym na poziomie 8,2 mld zł. Deficyt odnotowało 55% samorządów (vs 13% w 2021), a w grupie miast na prawach powiatu wskaźnik ten wyniósł 86% (vs 26% w 2021). Było to wynikiem nasilonej presji kosztowej przy ograniczonej możliwości zwiększenia dochodów własnych, co z kolei było pochodną zmian w podatku PIT oraz zmian w sposobie finansowania samorządów wprowadzonych przez Polski Ład z początkiem 2022. Zmiany szczególnie negatywnie odbiły się na wynikach miast na prawach powiatu (...) Wynik operacyjny JST, pokazujący zdolność jednostek do spłaty zobowiązań i finansowania inwestycji, zmniejszył się o 26,8% do 26,8 mld zł. Niepokojące jest, że deficyt operacyjny wykazało aż 77 samorządów (vs 7 w 2021), w tym 13 powiatów grodzkich." Wyjaśniam, że deficyt operacyjny to jest różnica między dochodami bieżącymi a wydatkami bieżącymi. Ujemny oznacza, że nie ma pieniędzy na obligatoryjne wydatki bieżące, nie mówiąc o inwestycjach. I jeszcze to: "Sytuacja finansowa samorządów uległa w 2022 znacznemu pogorszeniu względem dwóch poprzednich lat budżetowych. Z rekordowej nadwyżki budżetowej na poziomie 17,4 mld zł w 2021, wynik za 2022 pokazał deficyt w wysokości 8,2 mld zł (...) Sytuacja miast na prawach powiatu jest obecnie najtrudniejsza – aż 86% jednostek wykazało deficyt budżetowy, a 20% deficyt operacyjny, co znacznie ogranicza zdolność tych podmiotów do zaciągania nowych zobowiązań (np. na wkład własny do realizacji inwestycji). Aktualnym problemem JST pozostają kwestie niedofinansowania niektórych zadań zleconych, przede wszystkim w oświacie i służbie zdrowia. Rosnąca presja na wzrost wynagrodzeń oraz konieczność transformacji obu systemów (cyfryzacja, podnoszenie jakości usług) wymagają wysokich nakładów finansowych." A w 2023 roku sytuacja jest jeszcze gorsza, od 2016 r. zwiększa się luka finansowa w oświacie samorządowej (państwo zleciło to zadanie samorządom, ale nie finansuje w pełni - choć powinno), rośnie o niemal 3 mld zł rocznie. Subwencja oświatowa przekazywana przez państwo pokrywa obecnie 80% wydatków na wynagrodzenia i mniej niż 50% kwoty potrzebnej na bieżące funkcjonowanie placówek...
Z tego co pan napisał/zacytował wynika jedna prosta prawda. Aktualny system działania samorządów jest zły i szkodzi nam wszystkim. Należy go jak najszybciej zmienić albo samorządowa "maszynka do robienia długów" będzie dla Polski/Polaków coraz większą kulą u nogi. Tak zwani włodarze prowadzą bowiem bardzo często taką (krótkoterminową) politykę finansową aby zapewnić sobie poklask oraz zbudować sobie zaplecze ("ferajnę") które będzie ich politycznie i finansowo wspierać. Wałbrzych jest tego bardzo dobrym przykładem. Miejskie inwestycje są bowiem oparte na pożyczkach oraz tym co uda się im "wyszarpnąć" z budżetu państwa - w tym z unijnych "dotacji", Miejskie inwestycje nie są bowiem planowane jako inwestycje które będą generować dla miasta zyski. Dobrym tego przykładem jest Aqua-Zdrój. Obiekt ten budowano tak aby zapewnić maksymalne zyski lokalnym biznesmenom oraz "zyskać" kilka ciepłych stołków dla kolesiów. W efekcie budżet miasta musi dopłacać co powoduje brak pieniędzy na inne sprawy. A jak się do tego doliczy świecące barierki, tężnię, fontannę, wieże, itd. to dziura w budżecie miasta robi się wielka. W efekcie rośnie zadłużenia i tak zwane koszty życia mieszkańców. No cóż. Trzeba przyznać, że Szełemej jest takiej (lichwiarskiej) polityce mistrzem. On prędzej lub później odejdzie a my zostaniemy dogonieni przez koszty jego polityki finansowej. Trochę się mu to jednak pop... Nie przewidział, że będzie COVID i wojna która spowoduje kryzys energetyczny i związaną z tym inflację. Tak więc mamy już teraz to co miało nadejść dopiero za kilka lat. W efekcie, coraz więcej ludzi rozumie, że zostaliśmy wpuszczeni w maliny przez PO-kręconą neoliberalną ideologię.
Nie daj nam Panie Boże, żeby za reformy brali się tacy "fahofcy", jak ty. Efekt tego będzie taki jak np. obecny stan stadniny w Janowie Podlaskim. To co najbardziej udało się po 1989 roku, to właśnie reforma samorządowa, w wyniku której samorządy stały się kołem zamachowym rozwoju kraju. Więc sformułowanie, że system działania samorządów szkodzi nam wszystkim, jest wynikiem kompletnej niewiedzy w tym temacie. Problemy samorządów nasiliły się po przejęciu władzy przez PiS, bo samorządy są "solą w oku" tej partii, choćby z tego powodu, że miejski elektorat jest generalnie przeciwny tej partii, co prowadzi do tego, że w większości miast rządy sprawuje opozycja. W efekcie świadomej polityki PiSu następuje drastyczne niedofinansowanie zadań zlecanych przez państwo samorządom, przy równoczesnym ograniczaniu ustawowych wpływów do kas samorządowych poprzez wprowadzane przepisy prawa. Liczby nie kłamią - to pokazują również analizy rządowe. Ale w tej zabawie właśnie chodzi o to, żeby zgnębić tych "co nie z nami", a jak nie z nami - to przeciw nam. Stąd się biorą te słynne "czeki", którymi państwowi notable "obdarowują" przyjazne im gminy, dzieląc w ten sposób nasze wspólne pieniądze. A jak ten podział wygląda, to też da się wyczytać z ogólnie dostępnych danych, gdzie małe gminy "PiSowskie" otrzymują wielokrotnie wyższe kwoty dofinansowania w stosunku do liczby mieszkańców czy też faktycznych potrzeb, niż te "opozycyjne". Co do inwestycji lokalnych, to jak świat długi i szeroki, zawsze była jest i będzie trwała dyskusja, co było bardziej potrzebne i co trzeba było zrealizować w pierwszej kolejności a co mogło jeszcze poczekać. Wszystkich nie da się równocześnie zadowolić. A już twoje założenie, że inwestycje miejskie mają "generować dla miasta zyski" jest kompletnym niezrozumieniem idei samorządowej. Zadaniem gminy jest bowiem zaspakajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty czyli jej mieszkańców, poprzez świadczenie usług powszechnie dostępnych. Jeżeli poczytasz ustawę samorządową, to zobaczysz że zadania gminy dotyczą niemal wszystkich sfer działalności (gospodarki nieruchomościami, ochrony środowiska i gospodarki wodnej, gminnych dróg, ulic, mostów, placów oraz organizacji ruchu drogowego, wodociągów i zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, usuwania i oczyszczania ścieków komunalnych, utrzymania czystości i porządku, wysypisk i unieszkodliwiania odpadów komunalnych, lokalnego transportu zbiorowego, ochrony zdrowia, pomocy społecznej, gminnego budownictwa mieszkaniowego, edukacji publicznej, kultury, w tym bibliotek i innych instytucji kultury, ochrony zabytków, kultury fizycznej i turystyki, targowisk i hal targowych, zieleni gminnej, cmentarzy gminnych, porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli, utrzymania gminnych obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz obiektów administracyjnych, polityki prorodzinnej, czy polityki senioralnej). Żadne z tych zadań nie jest obliczane na osiąganie zysku. Mało tego, jakąkolwiek działalność gospodarczą wykraczającą poza sferę użyteczności publicznej gminy mogą prowadzić tylko w ściśle prawem określonych sytuacjach - i nie jest to działalność ukierunkowana na osiąganie zysków...
Jerzy Jacek Pilchowski (31 lipca 2023 23:00)
Cytuję użytkownika: tiaaa...
Cytuję użytkownika: prawdziwy analityk miejski (31 lipca 2023 7:28)
Tylko nieliczne samorządy mają problemy. Większość daje sobie radę i nie ma tu znaczenia z jakiej są opcji. Po prostu niektórzy są zwykłymi nieudacznikami i nie potrafią efektywnie zarządzać. potrafią za to świetnie obwiniać wszystkich o wszystko. DZIECINADA :)
Te, analityk, skąd żeś wytrzasnął takie dane, że "nieliczne"?. Pomijam dane (dramatyczne!) prezentowane przez same samorządy. Ale PKO BP (bank państwowy - przypominam) sporządził raport o stanie finansów samorządowych za 2022 rok. Czytamy tam: "Samorządy zamknęły 2022 rok na minusie, z deficytem budżetowym na poziomie 8,2 mld zł. Deficyt odnotowało 55% samorządów (vs 13% w 2021), a w grupie miast na prawach powiatu wskaźnik ten wyniósł 86% (vs 26% w 2021). Było to wynikiem nasilonej presji kosztowej przy ograniczonej możliwości zwiększenia dochodów własnych, co z kolei było pochodną zmian w podatku PIT oraz zmian w sposobie finansowania samorządów wprowadzonych przez Polski Ład z początkiem 2022. Zmiany szczególnie negatywnie odbiły się na wynikach miast na prawach powiatu (...) Wynik operacyjny JST, pokazujący zdolność jednostek do spłaty zobowiązań i finansowania inwestycji, zmniejszył się o 26,8% do 26,8 mld zł. Niepokojące jest, że deficyt operacyjny wykazało aż 77 samorządów (vs 7 w 2021), w tym 13 powiatów grodzkich." Wyjaśniam, że deficyt operacyjny to jest różnica między dochodami bieżącymi a wydatkami bieżącymi. Ujemny oznacza, że nie ma pieniędzy na obligatoryjne wydatki bieżące, nie mówiąc o inwestycjach. I jeszcze to: "Sytuacja finansowa samorządów uległa w 2022 znacznemu pogorszeniu względem dwóch poprzednich lat budżetowych. Z rekordowej nadwyżki budżetowej na poziomie 17,4 mld zł w 2021, wynik za 2022 pokazał deficyt w wysokości 8,2 mld zł (...) Sytuacja miast na prawach powiatu jest obecnie najtrudniejsza – aż 86% jednostek wykazało deficyt budżetowy, a 20% deficyt operacyjny, co znacznie ogranicza zdolność tych podmiotów do zaciągania nowych zobowiązań (np. na wkład własny do realizacji inwestycji). Aktualnym problemem JST pozostają kwestie niedofinansowania niektórych zadań zleconych, przede wszystkim w oświacie i służbie zdrowia. Rosnąca presja na wzrost wynagrodzeń oraz konieczność transformacji obu systemów (cyfryzacja, podnoszenie jakości usług) wymagają wysokich nakładów finansowych." A w 2023 roku sytuacja jest jeszcze gorsza, od 2016 r. zwiększa się luka finansowa w oświacie samorządowej (państwo zleciło to zadanie samorządom, ale nie finansuje w pełni - choć powinno), rośnie o niemal 3 mld zł rocznie. Subwencja oświatowa przekazywana przez państwo pokrywa obecnie 80% wydatków na wynagrodzenia i mniej niż 50% kwoty potrzebnej na bieżące funkcjonowanie placówek...
Z tego co pan napisał/zacytował wynika jedna prosta prawda. Aktualny system działania samorządów jest zły i szkodzi nam wszystkim. Należy go jak najszybciej zmienić albo samorządowa "maszynka do robienia długów" będzie dla Polski/Polaków coraz większą kulą u nogi. Tak zwani włodarze prowadzą bowiem bardzo często taką (krótkoterminową) politykę finansową aby zapewnić sobie poklask oraz zbudować sobie zaplecze ("ferajnę") które będzie ich politycznie i finansowo wspierać. Wałbrzych jest tego bardzo dobrym przykładem. Miejskie inwestycje są bowiem oparte na pożyczkach oraz tym co uda się im "wyszarpnąć" z budżetu państwa - w tym z unijnych "dotacji", Miejskie inwestycje nie są bowiem planowane jako inwestycje które będą generować dla miasta zyski. Dobrym tego przykładem jest Aqua-Zdrój. Obiekt ten budowano tak aby zapewnić maksymalne zyski lokalnym biznesmenom oraz "zyskać" kilka ciepłych stołków dla kolesiów. W efekcie budżet miasta musi dopłacać co powoduje brak pieniędzy na inne sprawy. A jak się do tego doliczy świecące barierki, tężnię, fontannę, wieże, itd. to dziura w budżecie miasta robi się wielka. W efekcie rośnie zadłużenia i tak zwane koszty życia mieszkańców. No cóż. Trzeba przyznać, że Szełemej jest takiej (lichwiarskiej) polityce mistrzem. On prędzej lub później odejdzie a my zostaniemy dogonieni przez koszty jego polityki finansowej. Trochę się mu to jednak pop... Nie przewidział, że będzie COVID i wojna która spowoduje kryzys energetyczny i związaną z tym inflację. Tak więc mamy już teraz to co miało nadejść dopiero za kilka lat. W efekcie, coraz więcej ludzi rozumie, że zostaliśmy wpuszczeni w maliny przez PO-kręconą neoliberalną ideologię.
tiaaa... (31 lipca 2023 20:31)
Cytuję użytkownika: prawdziwy analityk miejski (31 lipca 2023 7:28)
Tylko nieliczne samorządy mają problemy. Większość daje sobie radę i nie ma tu znaczenia z jakiej są opcji. Po prostu niektórzy są zwykłymi nieudacznikami i nie potrafią efektywnie zarządzać. potrafią za to świetnie obwiniać wszystkich o wszystko. DZIECINADA :)
Te, analityk, skąd żeś wytrzasnął takie dane, że "nieliczne"?. Pomijam dane (dramatyczne!) prezentowane przez same samorządy. Ale PKO BP (bank państwowy - przypominam) sporządził raport o stanie finansów samorządowych za 2022 rok. Czytamy tam: "Samorządy zamknęły 2022 rok na minusie, z deficytem budżetowym na poziomie 8,2 mld zł. Deficyt odnotowało 55% samorządów (vs 13% w 2021), a w grupie miast na prawach powiatu wskaźnik ten wyniósł 86% (vs 26% w 2021). Było to wynikiem nasilonej presji kosztowej przy ograniczonej możliwości zwiększenia dochodów własnych, co z kolei było pochodną zmian w podatku PIT oraz zmian w sposobie finansowania samorządów wprowadzonych przez Polski Ład z początkiem 2022. Zmiany szczególnie negatywnie odbiły się na wynikach miast na prawach powiatu (...) Wynik operacyjny JST, pokazujący zdolność jednostek do spłaty zobowiązań i finansowania inwestycji, zmniejszył się o 26,8% do 26,8 mld zł. Niepokojące jest, że deficyt operacyjny wykazało aż 77 samorządów (vs 7 w 2021), w tym 13 powiatów grodzkich." Wyjaśniam, że deficyt operacyjny to jest różnica między dochodami bieżącymi a wydatkami bieżącymi. Ujemny oznacza, że nie ma pieniędzy na obligatoryjne wydatki bieżące, nie mówiąc o inwestycjach. I jeszcze to: "Sytuacja finansowa samorządów uległa w 2022 znacznemu pogorszeniu względem dwóch poprzednich lat budżetowych. Z rekordowej nadwyżki budżetowej na poziomie 17,4 mld zł w 2021, wynik za 2022 pokazał deficyt w wysokości 8,2 mld zł (...) Sytuacja miast na prawach powiatu jest obecnie najtrudniejsza – aż 86% jednostek wykazało deficyt budżetowy, a 20% deficyt operacyjny, co znacznie ogranicza zdolność tych podmiotów do zaciągania nowych zobowiązań (np. na wkład własny do realizacji inwestycji). Aktualnym problemem JST pozostają kwestie niedofinansowania niektórych zadań zleconych, przede wszystkim w oświacie i służbie zdrowia. Rosnąca presja na wzrost wynagrodzeń oraz konieczność transformacji obu systemów (cyfryzacja, podnoszenie jakości usług) wymagają wysokich nakładów finansowych." A w 2023 roku sytuacja jest jeszcze gorsza, od 2016 r. zwiększa się luka finansowa w oświacie samorządowej (państwo zleciło to zadanie samorządom, ale nie finansuje w pełni - choć powinno), rośnie o niemal 3 mld zł rocznie. Subwencja oświatowa przekazywana przez państwo pokrywa obecnie 80% wydatków na wynagrodzenia i mniej niż 50% kwoty potrzebnej na bieżące funkcjonowanie placówek...
Roman 500 000 (31 lipca 2023 17:47)
Cytuję użytkownika: piniendzy POrostu nie ma i...nie będzie.
Nie POtrafią zarządzać finansami miast ale chcą rządzić Polską żeby w Polsce była taka bieda jak w Wałbrzychu.
Ależ nie! POtrafią tak kombinować, żeby zgarniać dla siebie ile się da.Nigdy nie wypracowują zysków, tylko żądają dotacji.A jak już je mają,to dzielą to poprzez zaufanych kumpli między siebie.
Udowodnione naukowo że (31 lipca 2023 14:20)
Został się im jeszcze sznur.
piniendzy POrostu nie ma i...nie będzie. (31 lipca 2023 14:13)
Nie POtrafią zarządzać finansami miast ale chcą rządzić Polską żeby w Polsce była taka bieda jak w Wałbrzychu.
Felek (31 lipca 2023 14:02)
Cytuję użytkownika: Jolka
Cytuję użytkownika: ***** ***
Cytuję użytkownika: jebac pis i wyznawców bosaka oraz godek
dobrze jest tym co popierają PIS ROZLICZYMY WAS ZŁODZEJE Z KAŻDEJ ZŁ JUŻ ZA KILKA MIES
Żadna szanującą się osoba nie zagłosuje na PiS i konfederację. ŻADNA.
Żaden szanujący się Polak nie zagłosuje na POpaprańców i Szwabopachołków... Nie ujadajcie tak, bo nikt normalny nie zagłosuje za biedą i zieloną wyspą (szczawiowo-mirabelkową) wiadomo kogo ;-)
Nie zaglosuje nigdy na POpaprancow.Nie będzie Niemiec,plul mi w twarz.Nie chce być podnozkiem tak jak Ryży z zaklamana gęba i wytrzeszczonymi galami.Ten czlowiek pokarany przez Boga,który zabiera mu po trochę resztki rozumu.
Więcej komentarzy

Dodaj komentarz

budżet  |   finanse  |   deficyt  |   zus  |   wspólnoty mieszkaniowe  |   świebodzice  |   kamienna góra  |  

Niechciany kredyt na 11 tysięcy złotych

Stracił 50 tys. zł, bo uwierzył oszustowi

Jak przebiega rozmowa z oszustem?

Wałbrzych 24 aktualności


Wałbrzych 24 to wiodący portal informacyjny w mieście i regionie. Najważniejsze są dla nas informacje z Wałbrzycha, ale również piszemy o tym, co dzieje się w sąsiednich gminach takich jak  Świdnica, Boguszów - Gorce, Mieroszów, Szczawno Zdrój, Świebodzice, Głuszyca, czy Walim. Oprócz przekazywanych przez Wałbrzych 24 wiadomości, znajdziesz tu również wiele fotogalerii, rozmowy z zaproszonymi gośćmi, publicystykę czy informacje o wydarzeniach, imprezach i koncertach, które odbywają się w mieście czy okolicy.

Na stronie głównej Wałbrzych 24 znajdziecie aktualności czyli najnowsze informacje z miasta, jednak zachęcamy też do zaglądanie do innych kategorii - rozrywki, sportu, 112 czy do zakładki Po Sąsiedzku, gdzie znajdziecie wiadomości z okolicznych gmin.

Uprościliśmy też nawigację strony, by była bardziej intuicyjna, co ma ułatwić czytelnikom znalezienie szukanych informacji i jeszcze sprawniejsze poruszanie się po naszej stronie.

Wałbrzych najnowsze wiadomości


Często najnowsze wiadomości Wałbrzych tworzone są wspólnie z Wami - naszymi czytelnikami, za co serdecznie dziękujemy. Zachęcamy do przesyłania do nas informacji i zdjęć na adres: redakcja@walbrzych24.com.

Dzięki takiej współpracy jesteśmy w stanie szybko reagować i przekazywać Wam najnowsze informacje, pisać o realnych problemach miasta i mieszkańców. Zachęcamy też do śledzenia naszych social mediów - Facebook Wałbrzych 24, Facebook Telewizja Wałbrzych i kont na Instagramie.

Zachęcamy też do komentowania bieżących informacji z Wałbrzycha i okolic. Pod artykułami macie możliwość wyrażenia własnej opinii w komentarzach do czego gorąco zachęcamy.

Rozwiń
Do góry
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Zaakceptuj Zamknij