Zarząd powiatu wałbrzyskiego jednogłośnie zgodził się na utworzenie I klasy o profilu artystycznym w Zespole Szkół im. Marii Skłodowskiej-Curie w Szczawnie-Zdroju. Winą za całe zamieszanie zarząd obarczył dyrekcję szkoły i zapowiedział kontrolę w placówce.
Młodzież, która miała już za kilka dni rozpocząć naukę w klasie artystycznej "Ceramika" dowiedziała się w ostatniej chwili, że ich klasa nie powstanie. Rodzice zbulwersowani tą informacją udali się do starosty powiatu wałbrzyskiego domagać się rozwiązania tego problemu. Rano Krzysztof Kwiatkowski poinformował rodziców, że jeśli szkoła musi dostarczyć aktualne listy kandydatów, którzy dostali się do placówki i złożyć wniosek o utworzenie dodatkowej klasy. Wymogiem było także uzyskanie co najmniej 30 uczniów w poszczególnych oddziałach. W przypadku dopełnienia tych formalności zobowiązał się zwołać w trybie pilnym posiedzenie zarządu, rozpatrzyć ten wniosek i ewentualnie zaktualizować stosowną uchwałę.
Po południu dokumenty trafiły na biurko starosty, wiec zgodnie z zapowiedzią zwołano posiedzenie zarządu. Krzysztof Kwiatkowski złożył wniosek o zmianę poprzedniej uchwały dotyczącej organizacji pracy szkół, tak by uwzględniono nowe dane i umożliwiono utworzenie klasy artystycznej w "Ceramiku". Nie obeszło się jednak bez kolejnych uwag pod kątem dyrekcji szkoły.
- Zostało złożone pismo. Wprawdzie nie nosi ono znamion wniosku i zostało skierowane do starosty wałbrzyskiego, a nie do zarządu powiatu i zostało podpisane przez wicedyrektor, ale myślę, że jest to kolejny element, który miał sprawić, żebyśmy nie procedowali dzisiaj tej uchwały. Proszę o dopuszczenie tego pisma i potraktowanie go jako wniosek do zarządu. Przykro mi to stwierdzić, ale pani wicedyrektor do dziś nie podjęła wiedzy, kto jest organem prowadzącym. Z pisma wynika, że dokonano naboru i na dzień 31.08 we wszystkich trzech oddziałach łącznie z tym, na który nie było zgody zarządu, jest wymagana liczba osób, choć nie są zachowane kryteria punktowe, ale rozumiem, że takiej zmiany dokonał zespół rekrutacyjny - mówi starosta Krzysztof Kwiatkowski.
Na nowej liście znalazła się wymagana liczba co najmniej 30 uczniów dla każdego z oddziałów, co starosta również w pewnym momencie podał pod wątpliwość. Zapewnił jednak, że po dzisiejszej decyzji klasa powstanie i nie będzie zagrożona.
- W samorządzie jestem już o paru lat i mamy różne problemy ze szkołami, ale nie zdarzyło się nigdy w historii, żeby w 24 godziny znalazło się pięć podań do klasy, która budzi jakieś emocje. Ja w takie zbiegi okoliczności nie wierzę. Nie wiem, co się wydarzyło i nie chcę nikogo oskarżać. Myślę, że wszyscy zostaliśmy w pewien sposób wmanewrowani w bardzo nieprzyjazną sytuację. Wczoraj naprawdę szukaliśmy rozwiązań, gdzie umieścić te osoby, które złożyły dokumenty do tej klasy, aby nie zostały w sytuacji, że nie mają gdzie rozpocząć nauki 4 września. Ja wiem, że pod koniec września uczniów w tej klasie będzie dużo mniej, ale proszę się już nie bać kolejnych dziwnych zdarzeń. Jeśli klasa uzyskała zgodę zarządu, to nie zostanie zlikwidowana, jeśli nagle 5 czy 6 osób odejdzie z tej klasy - zapewnił Krzysztof Kwiatkowski.
Rodzice są zadowoleni z tej decyzji zarządu. Nie chcą już szukać winnych tego zamieszania, bo dla nich najważniejsze jest, że ich dzieci normalnie rozpoczną rok szkolny.
- Jesteśmy usatysfakcjonowani decyzją zarządu. Z uporem maniaka od wczoraj próbowaliśmy się tak zorganizować, żeby nasze dzieci nie zostały na lodzie i super, że nam się to wszystko udało. Dziękujemy zarządowi, że przychylił się do naszej prośby. Mamy wrażenie, że ten trudny rok, który spowodował kumulację roczników dzieci, które przed laty poszły do podstawówki, sprawił, że sytuacja stała się tak chaotyczna, nie tylko w tej szkole, ale też w innych. Sytuacja zmienia się dynamicznie i nikt nie jest w stanie zapanować nad tym, jaka będzie ilość uczniów w klasach - mówi Marcin, rodzic jednego z kandydatów do klasy artystycznej w "Ceramiku".
Starosta zapowiedział dodatkową kontrolę w placówce, aby dokładnie sprawdzić przebieg procesu rekrutacji, który wywołał tak duże zamieszanie.
- Mając na uwadze to, co wydarzyło się teraz, informacje przekazywane przez dyrektora i nieprzestrzeganie norm prawnych i zasad rekrutacji, wnioskuję, aby zarząd zobowiązał komórkę kontroli do przeprowadzenia w trybie przyśpieszonym rekontroli związanej z funkcjonowaniem Zespołu Szkół, abyśmy mogli podjąć stosowne działania w celu naprawy tej sytuacji, a przede wszystkim uniknięcia podobnych zdarzeń w przyszłości - podsumował starosta Kwiatkowski.
plr
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze