Ostatnie lata nie sprzyjały rozwojowi polskiej oświaty. Swoje piętno odcisnęła zarówno pandemia, jak i wojna na Ukrainie a na to wszystko nakładają się problemy finansowe, które odczuwają przede wszystkim samorządy, które jak twierdzi Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej, nie mogą liczyć na zadowalające wsparcie ze strony rządu.
- Myślę, że możemy pozbyć się fałszywej nuty, że wszystko jest dobrze i wspaniale, bo ten rok będzie trudny zarówno dla uczniów i rodziców, jak i nauczycieli i dla nas. Kiedy ostatnio mówiliśmy, że nadchodzący rok nie będzie trudny? Nie jest łatwo przypomnieć sobie lata, w których zaczynaliśmy rok szkolny pełni optymizmu. To niestety pokazuje, że w Polsce edukacja i wychowanie nie mają należytej rangi, niezależnie od tego, kto sprawuje władzę w Warszawie. Mówię to z gorzką refleksją, że podobnie jest w służbie zdrowia. Zawsze jest to spychane na bok, bo uważamy, że jakoś to będzie i nauczyciele z rodzicami jakoś ten trudny rok przeżyją - mówi Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
Sporym wyzwaniem w najbliższych latach będzie demografia, czego przykład mieliśmy już podczas ostatniej rekrutacji. Duże wahania liczby uczniów w następujących po sobie rocznikach sprawiają, że organizacja pracy w szkołach nie jest prosta, zwłaszcza gdy brakuje nauczycieli.
- Naukę w naszych szkołach dzisiaj rozpoczyna ponad 10 tysięcy uczniów. Mówimy tu o przedszkolach, szkołach podstawowych i ponadpodstawowych. Proszę jednak zwrócić uwagę na zmiany, jakie dokonują się w naszej sieci edukacyjnej. Naukę w szkołach podstawowych rozpoczęło o 1340 uczniów mniej niż rok temu. Absolwentów klas ósmych mieliśmy w tym roku 1150. Reszta tej różnicy wynika z niżu demograficznego, z którym się borykamy i który puka do drzwi szkół podstawowych i za chwilę zapuka do szkół ponadpodstawowych. Teraz szkoły ponadpodstawowe cieszą się dużym zainteresowaniem, ale to wynika z reformy edukacji i jest to ostatnia taka fala - mówi wiceprezydent Wałbrzycha Sylwia Bielawska.
- To, co państwo w tej chwili daje z subwencji oświatowej, za chwilę starczy na mniej niż połowę nakładów. Nauczyciele, pracownicy obsługi i administracji słusznie uważają, że są źle traktowani finansowo. Mogę zapewnić, że samorząd po prostu już nie ma z czego płacić. Dlaczego? Bo w ciągu ostatnich dwóch lat koszty ogrzewania, oświetlenia, normalnego funkcjonowania wzrosły dwu-, trzy- a nawet czterokrotnie - dodaje Roman Szełemej.
Obecnie w placówkach samorządowych pracuje 1343 nauczycieli. Braki kadrowe w szkołach sięgają średnio 30%. Wielu nauczycieli pracuje obecnie w więcej niż jednej szkole, a braki uzupełniają emeryci, którzy na prośbę dyrektorów nie odchodzą na zasłużony odpoczynek, tylko nadal pracują.
Z powodu problemów finansowych miasto musiało ograniczyć planowane inwestycje, ale najważniejsze z nich zostaną przeprowadzone. Największą z nich będzie budowa Branżowego Centrum Umiejętności w dziedzinie Mechatroniki przy Zespole Szkół nr 5. Miasto chciałoby postawić nowy budynek na potrzeby Zespołu Szkolno-Predszkolnego nr 6, ale na razie gmina czeka na uruchomienie środków z KPO lub FST, by starać się o dofinansowanie tej inwestycji szacowanej na około 70 mln zł.
plr
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze