W Wałbrzychu obecnie funkcjonuje niemal 300 rodzin zastępczych, w tym 23 rodzinne domy dziecka. Jeden z takich domów od kilkunastu lat prowadzi Pani Ewa Wróbel, która obecnie sprawuje opiekę nad 6 wychowankami
- Właściciwie, to jesteśmy już jedną z najstarszych rodzin zawodowych w rodzinnych domach dziecka. To już prawie 17 rok. Zaczęło się od billboardu, który pojawił się w Wałbrzychu i zachęcał do rodzicielstwa zastępczego. Poszliśmy z mężem na pierwsze rozmowy, by dowiedzieć się jakie warunki spełnić. Okazało się, że te warunki w cześci spełniamy. Później były szkolenia , które ukończyliśmy. Tak się zaczęła przygoda z rodzicielstwem zastępczym. - mówi Ewa Wróbel.
Na początku Pani Ewa przyjęła trójkę dzieci.
- Później doszła ich siostra. Później dzieci przychodziły, odchodziły. Mieliśmy adopcję, mieliśmy powrót do rodziny biologicznej. Do chwili obecnej przyjęłam dwudziestkę dzieci. - mówi Ewa Wróbel.
Jakie są blaski i cienie rodzicielstwa zastępczego?
- Jedno i drugie wiąże się chyba z oddawaniem dzieci do adopcji. Jest to wielka satysfakcja, kiedy znajdujemy im rodzinę. Jest to też najtrudniejszy moment, kiedy dziecko jest np. z nami dwa lata i pokochaliśmy je pełnym sercem i trzeba je oddać rodzinie adopcyjnej. W tej sytuacji trzeba się trochę usunać w cień i pozwolić dziecku zawiązać relację i uczucia z nową rodziną. - mówi Ewa Wróbel.
Jak wygląda wspópraca z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej?
- Mam świetną koordynator. Rozumiemy się bez słów. Czasami jest tak, że myślę o niej, a ona akurat pisze do mnie sms. Rozumiemy się absolutnie doskonale. Kiedy coś potrzebuję, to po prostu to sygnalizuję. Próbujemy wspólnie znaleźć jakieś rozwiązanie. - mówi Ewa Wróbel.
- Moja praca polega na tym, że współpracuję zarówno z rodziną zastępczą, jak i rodzinnymi domami dziecka. W tej sytuacji z Panią Ewą. Nie wchodzę do rodziny jako instytucja. Czuje się cześcią rodziny zastępczej z którą pracuję. - mówi Katarzyna Moszyk. - koordynator rodziny zastępczej.
Jakie rady ma Pani Ewa dla nowych kandydatów na rodziców zastępczych?
- Nowym kandydatom na rodziców zastępczych proponuję nie zrażać się i nie martwić. Należy spróbować, by sprawdzić czy człowiek się na taką rodzinę nadaje. Nie ma fachowca, który mógłby wcześniej zbadać, zmierzyć i ocenić, czy ta rodzina będzie fajna, a ta zupełnie się nie nadaje. Trzeba przyjąć dziecko do rodziny i na bieżąco rozwiązywać problemy, kiedy one się pojawiają i koniecznie szukać pomocy, gdy coś nie dzieje się tak, jakbyśmy chcieli. - mówi Ewa Wróbel.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej prowadzi szkolenia dla takich kandydatów. Sa one całkowicie bezpłatne.
-Staramy się, by takie szkolenie odbyło się raz na kwartał. Składają się one z 52 godzin dydaktycznych plus 10 godzin praktyki zawodowej, którą przyszli rodzice zastępczy realizują w wytypowanych przez nas rodzinnych domach dziecka. Takim przykładem jest np. Pani Ewa, która nas wspomaga i pokazuje kandydatom, jak wygląda rodzicielstwo zastępcze od kuchni. - mówi Joanna Szczepanek, pedagog i trener w Dziale Pieczy Zastępczej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wałbrzychu.
Ile trwa szkolenie?
- Szkolenie trwa siedem, osiem spotkań. Szkolenie prowadzę z moim kolegą Piotrem Sapalskim. Staramy się, by realizowane było w formie warsztatowej. Przerabiamy mnóstwo tematów związanych z emocjami i rozwojem człowieka. Z trudnościami z jakimi mogą się borykać rodziny zastępcze. Opowiadamy również o rodzicach biologicznych, z jakiego powodu dzieci mogą być przyjmowane do rodzin zastępczych. Poruszamy obszar rodzicielstwa w szerokim zakresie. - mówi Joanna Szczepanek, pedagog i trener w Dziale Pieczy Zastępczej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wałbrzychu.
Obecnie w dziesięciu placówkach opiekuńczo – wychowawczych (tzw. domach dziecka) przebywa 140 dzieci, które czekają na swój dom i rodzinę, która ich pokocha i będzie o nie dbała.
O tym, jak zostać rodziną zastępczą i o naborze dowiesz się pod numerem telefonu 74 664 08 47 lub pisząc mail na piecza@mops.walbrzych.pl
Komentarze