Obecni na wydarzeniu goście mieli okazję wsiąść do autobusu i przypomnieć sobie komfort miękkich siedzeń (bo 30 lat temu, miało być miękko i nikt nie myślał o dezynfekcji), czy pokonać schody do autobusu, które były wysokie i trzeba było nieźle zadrzeć nogę, aby wsiąść.
Nie mogło zabraknąć Malucha, do którego trzeba było mieć "stosowny" wzrost lub dobrze wypracowany garb. Polonez to klasa sama w sobie. Na zlocie były także auta marki Warszawa, zagraniczne Chevrolety i auta Militarne.
Oprócz duża dawki wspomnień, organizatorzy zadbali także o szereg atrakcji i zadań sprawnościowych. W biegu z kanistrem uczestnicy wykazali się dużym doświadczeniem, bo tak to bywało w czasach świetności przybyłych samochodów, ale i dziś niekórym zdarza się wlać za mało do baku.
W konkurencji przeciągania liny wystartowały dwie ekipy - Motocykliści kontra reprezentacja Głuszycy i tym razem nie zawiódł burmistrz Roman Głód, pod którego przewodnictwem ekipa "tutejszych" wygrała rywalizację, a trzeba przyznać, że motocykliści wyglądali i walczyli „ostro”.
Były także nagrody dla najciekawszych pojazdów, które pojawiły się na ostatnim w tym sezonie zlocie. Najciekawszym Autem wybrano piękną kremową Warszawę a w kategorii Najciekawszy Motor wygrał Motorower Romet z przyczepką.
Zachęcamy do obserwowania Głuszycy w mediach społecznościowych, aby nie przegapić kolejnych ciekawych wydarzeń.
opr.plr
foto: użyczone / UM w Głuszycy
redakcja@walbrzych24.com
foto: użyczone / UM w Głuszycy
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze