Menu

Gość Dnia - Katarzyna Mrzygłocka

- Mamy dość! Mamy dość kolesiostwa i złodziejstwa ekipy rządzącej! - słyszała najczęściej od mieszkańców regionu wałbrzyskiego posłanka PO Katarzyna Mrzygłocka, która wraz z innymi kandydatami na posłów i senatorów kończy powoli kampanię wyborczą przed niedzielnymi (15 października) wyborami parlamentarnymi.

Gość Dnia - Katarzyna Mrzygłocka

 

 

foto: TV Wałbrzych
redakcja@walbrzych24.com

Komentarze

ODPOWIADAM (13 października 2023 13:48)
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: ?
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: ODPOWIADAM
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: ODPOWIADAM
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: Michal
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Te wszystkie rozmowy z PO-wcami można podsumować słowami: Ludzie! Ratujcie! Donek okazał się głupszy niż myśleliśmy i teraz nie jesteśmy już pewni czy uda się nam wejść do sejmu!
A co dobrego zrobił PiS.
Zerwał z PO-lityką postkolonialną czyli z podporządkowaniem Polski Niemieckim i Rosyjskim interesom. Skierował ogromne sumy na pomoc socjalną. Dzięki temu praktycznie zlikwidował bezrobocie i podniósł zarobki. Tylko to wystarczy choć można z łatwością opisać jeszcze wiele innych spraw które uzasadniają odsunięcie od władzy postkomuny i pato-liberałów.
A ja nie mogę powiedzieć, że jesteś głupszy niż myśleliśmy, bo to wszyscy wiemy od dawna czytając twoje wypociny, więc nie jest to żadne zaskoczenie, a bardziej niż jesteś, to chyba już jednak nie można. Powielasz bezrozumnie tezy głoszone przez chorego z urojenia, zakompleksionego gnoma z Żoliborza o kondominium rosyjsko-niemieckim w Polsce. Jeśli chodzi o bezrobocie, to problem jest bardziej złożony niż by się zdawało. Bo gdyby nie prawie 800 tysięcy zatrudnionych Ukraińców w Polsce, to szczególnie w sektorze usług (ale także np. budowlanym) , firmy padałyby jak muchy, bo nie byłoby komu pracować. Możemy zżymać się na nich, czy na inne nacje, ale prawda jest taka, że bez "zasysania" pracowników z zewnątrz czeka nas poważny kryzys. "Podniesienie" zarobków przez PiS polega zaś na tym, że sfera budżetowa, czyli miliony pracowników na garnuszku państwa, za rządów PiS zarabia realnie o przeszło 20% mniej, niż przed epoką "wstawania z kolan". Jest to spowodowane mrożeniem przez lata płac w tej sferze i jednocześnie wysoką inflacją w tym okresie.
Czyli potwierdza pan, że rząd PiS-u doprowadził do tego, że w Polsce nie ma bezrobocia. Dzięki temu, firmy które nie chcą "padać jak muchy" muszą dobrze płacić co wywołuje oczywiście wściekłość pato-pracodawców. A jeżeli chodzi o "inteligencję budżetową" to moim skromnym zdaniem powinno pracowników samorządów powinno być DUŻO mniej. Pozwoliło by to znacząco podnieść pensje tyk którzy by dalej (np., w UM Wałbrzych) pracowali. - Chyba nie chce pan aby pracownikom samorządów płacono ze budżetu państwa? - Tak więc uprzejmie proszę aby swoje "gorzkie żale" kierował pan do Szełemeja.
Dalej chyba nic nie pojmujesz. Ten "brak" bezrobocia nie jest wcale taka wielką korzyścią, bo rynek pracy jest totalnie rozregulowany. PiS dbając nie o ludzi, tylko o utrzymanie władzy (bo ludzie mają z...ć za miskę ryżu - jak mawiał Pan Pinokio, i nie bardzo w swojej masie wszystko rozumieją - "ciemny lud to wszystko kupi" - jak mawiał były prezes TVPiS) faktycznie podniósł bardzo istotnie płacę minimalną. Co spowodowało jeszcze większe obciążenie przedsiębiorców (nie "pato" - jak ty to widzisz, ale faktycznie odpowiedzialnych za rozwój gospodarczy kraju) a w sferze budżetowej spowodowało, że nowo zatrudniony pracownik bez wiedzy i doświadczenia dostaje tyle, co pracownicy z 20-letnim stażem, bo dla tych drugich nie ma kasy na podwyżki, ponieważ państwo polskie na ten cel nie przewidziało żadnych pieniędzy. Jest to antymotywacyjne dla wszystkich pracowników sfery publicznej. Mówię o państwowej sferze budżetowej, bo akurat samorządy lepiej lub gorzej, ale jakoś sobie z tym radzą, więc pretensje do włodarzy lokalnych są tu nieuzasadnione, bo ta chora polityka jest prowadzona przez rządzących krajem a nie samorządowców. Dziwnym jest też twój postulat, ze w samorządach powinno być zatrudnionych znacznie mniej pracowników. Być może tak, ale dziwne właśnie jest to, że jakoś nic nie wspominasz o lawinowo rosnącym zatrudnieniu w urzędach centralnych i ministerstwach (no ale każdy ma rodzinę, więc trzeba gdzieś ich wszystkich upchnąć) a także o nagrodach dla nich właśnie... Ale przecież "im się te pieniądze po prostu należały"...
Pan chyba, dla odmiany, wszystko pojmuje. Nie jest więc chyba przypadkiem, że wszystko pan pomieszał. A sprawa jest prosta. Jak towarzysza biznesmena nie stać na płacenie pracownikom z 20 letnim stażem tyle im się należy to może powinien zamknąć firmę i samemu iść do uczciwej pracy. Itd., itp. P.S. A jeżeli chodzi o ilość "budżetowych inteligentów" to ma pan oczywiście rację. Urzędy centralne też powinny zmniejszyć zatrudnienie. Może więc zgodzimy się w tym, że ktoś powinien dać im dobry przykład? Ja proponuję aby ten dobry przykład dały samorządy gdyż są dużo bardziej zadłużone niż budżet państwa.
Skąd ty czerpiesz te dane o zadłużeniu? Masz jakąś własną agendę? Bo z oficjalnych danych dostępnych również na stronach Ministerstwa Finansów wynika, że dochody budżetu państwa w 2024 roku wyniosą 685 miliardów zł, a zadłużenie Skarbu Państwa (bez samorządów) wyniesie 1.800 miliardów zł. Więc - jak łatwo wyliczyć - zadłużenie państwa będzie na poziomie 3 rocznych budżetów. Natomiast np. zadłużenie Wałbrzycha (wysokie na tle innych innych jednostek) nie przekracza jednorocznego budżetu miasta.
Czyli uważa pan, że sposób obliczania zadłużenia państw przez UE jest "z sufitu wzięty". Z tym to ja się zgadzam ale jesteśmy członkiem UE i w taki sam sposób oblicza się zadłużenie innych państw. P.S. A na jakiej podstawie twierdzi pan, że zadłużenie budżetu Polski to 1 800 miliardów? P.S. A jeżeli chodzi o towarzyszy biznesmenów to używam takiej terminologii gdyż ogromna większość aktualnych biznesmenów wywodzi się z PZPR-owskiego aparatu i SB. - Widać to gołym okiem.
Właśnie nie z sufitu: "europejski dług publiczny (PDP) wyniósł na koniec II kwartału 2023 r. dokładnie 1 581 164,3 mln PLN (1,58 bln PLN). W ciągu ostatniego kwartału wzrósł on o 49,3 mld PLN." Założenia budżetowe na 2024 przewidują, że dług publiczny liczony tą metodą przekroczy 2 biliony zł. Ponieważ w długu publicznym mieści się również zadłużenie sektora samorządowego, a dług Skarbu Państwa wynosi zazwyczaj około 90% państwowego długu publicznego (tak np. wg leksykonu sejmowego), to 90% z 2 bilionów daje 1.800 miliardów złotych. Co do gołego oka, to każdy widzi, to co widzi. Ja tam przede wszystkim widzę ogromną rzeszę pisowskich aparatczyków bez żadnych kompetencji i zasad moralnych, pobierających w państwowych spółkach gaże powodujące, że stają się multimilionerami. Ale widzę też "biznesmenów", których jedynym pomysłem na robienie interesów (bo zdarza się, że "działalność" prowadzą w przyczepie kempingowej) jest bratanie się z rządzącymi, by otrzymywać milionowe dotacje (z naszych podatków!!!) na nie wiadomo co.
Jerzy Jacek Pilchowski (13 października 2023 13:04)
Cytuję użytkownika: ?
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: ODPOWIADAM
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: ODPOWIADAM
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: Michal
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Te wszystkie rozmowy z PO-wcami można podsumować słowami: Ludzie! Ratujcie! Donek okazał się głupszy niż myśleliśmy i teraz nie jesteśmy już pewni czy uda się nam wejść do sejmu!
A co dobrego zrobił PiS.
Zerwał z PO-lityką postkolonialną czyli z podporządkowaniem Polski Niemieckim i Rosyjskim interesom. Skierował ogromne sumy na pomoc socjalną. Dzięki temu praktycznie zlikwidował bezrobocie i podniósł zarobki. Tylko to wystarczy choć można z łatwością opisać jeszcze wiele innych spraw które uzasadniają odsunięcie od władzy postkomuny i pato-liberałów.
A ja nie mogę powiedzieć, że jesteś głupszy niż myśleliśmy, bo to wszyscy wiemy od dawna czytając twoje wypociny, więc nie jest to żadne zaskoczenie, a bardziej niż jesteś, to chyba już jednak nie można. Powielasz bezrozumnie tezy głoszone przez chorego z urojenia, zakompleksionego gnoma z Żoliborza o kondominium rosyjsko-niemieckim w Polsce. Jeśli chodzi o bezrobocie, to problem jest bardziej złożony niż by się zdawało. Bo gdyby nie prawie 800 tysięcy zatrudnionych Ukraińców w Polsce, to szczególnie w sektorze usług (ale także np. budowlanym) , firmy padałyby jak muchy, bo nie byłoby komu pracować. Możemy zżymać się na nich, czy na inne nacje, ale prawda jest taka, że bez "zasysania" pracowników z zewnątrz czeka nas poważny kryzys. "Podniesienie" zarobków przez PiS polega zaś na tym, że sfera budżetowa, czyli miliony pracowników na garnuszku państwa, za rządów PiS zarabia realnie o przeszło 20% mniej, niż przed epoką "wstawania z kolan". Jest to spowodowane mrożeniem przez lata płac w tej sferze i jednocześnie wysoką inflacją w tym okresie.
Czyli potwierdza pan, że rząd PiS-u doprowadził do tego, że w Polsce nie ma bezrobocia. Dzięki temu, firmy które nie chcą "padać jak muchy" muszą dobrze płacić co wywołuje oczywiście wściekłość pato-pracodawców. A jeżeli chodzi o "inteligencję budżetową" to moim skromnym zdaniem powinno pracowników samorządów powinno być DUŻO mniej. Pozwoliło by to znacząco podnieść pensje tyk którzy by dalej (np., w UM Wałbrzych) pracowali. - Chyba nie chce pan aby pracownikom samorządów płacono ze budżetu państwa? - Tak więc uprzejmie proszę aby swoje "gorzkie żale" kierował pan do Szełemeja.
Dalej chyba nic nie pojmujesz. Ten "brak" bezrobocia nie jest wcale taka wielką korzyścią, bo rynek pracy jest totalnie rozregulowany. PiS dbając nie o ludzi, tylko o utrzymanie władzy (bo ludzie mają z...ć za miskę ryżu - jak mawiał Pan Pinokio, i nie bardzo w swojej masie wszystko rozumieją - "ciemny lud to wszystko kupi" - jak mawiał były prezes TVPiS) faktycznie podniósł bardzo istotnie płacę minimalną. Co spowodowało jeszcze większe obciążenie przedsiębiorców (nie "pato" - jak ty to widzisz, ale faktycznie odpowiedzialnych za rozwój gospodarczy kraju) a w sferze budżetowej spowodowało, że nowo zatrudniony pracownik bez wiedzy i doświadczenia dostaje tyle, co pracownicy z 20-letnim stażem, bo dla tych drugich nie ma kasy na podwyżki, ponieważ państwo polskie na ten cel nie przewidziało żadnych pieniędzy. Jest to antymotywacyjne dla wszystkich pracowników sfery publicznej. Mówię o państwowej sferze budżetowej, bo akurat samorządy lepiej lub gorzej, ale jakoś sobie z tym radzą, więc pretensje do włodarzy lokalnych są tu nieuzasadnione, bo ta chora polityka jest prowadzona przez rządzących krajem a nie samorządowców. Dziwnym jest też twój postulat, ze w samorządach powinno być zatrudnionych znacznie mniej pracowników. Być może tak, ale dziwne właśnie jest to, że jakoś nic nie wspominasz o lawinowo rosnącym zatrudnieniu w urzędach centralnych i ministerstwach (no ale każdy ma rodzinę, więc trzeba gdzieś ich wszystkich upchnąć) a także o nagrodach dla nich właśnie... Ale przecież "im się te pieniądze po prostu należały"...
Pan chyba, dla odmiany, wszystko pojmuje. Nie jest więc chyba przypadkiem, że wszystko pan pomieszał. A sprawa jest prosta. Jak towarzysza biznesmena nie stać na płacenie pracownikom z 20 letnim stażem tyle im się należy to może powinien zamknąć firmę i samemu iść do uczciwej pracy. Itd., itp. P.S. A jeżeli chodzi o ilość "budżetowych inteligentów" to ma pan oczywiście rację. Urzędy centralne też powinny zmniejszyć zatrudnienie. Może więc zgodzimy się w tym, że ktoś powinien dać im dobry przykład? Ja proponuję aby ten dobry przykład dały samorządy gdyż są dużo bardziej zadłużone niż budżet państwa.
Skąd ty czerpiesz te dane o zadłużeniu? Masz jakąś własną agendę? Bo z oficjalnych danych dostępnych również na stronach Ministerstwa Finansów wynika, że dochody budżetu państwa w 2024 roku wyniosą 685 miliardów zł, a zadłużenie Skarbu Państwa (bez samorządów) wyniesie 1.800 miliardów zł. Więc - jak łatwo wyliczyć - zadłużenie państwa będzie na poziomie 3 rocznych budżetów. Natomiast np. zadłużenie Wałbrzycha (wysokie na tle innych innych jednostek) nie przekracza jednorocznego budżetu miasta.
Czyli uważa pan, że sposób obliczania zadłużenia państw przez UE jest "z sufitu wzięty". Z tym to ja się zgadzam ale jesteśmy członkiem UE i w taki sam sposób oblicza się zadłużenie innych państw. P.S. A na jakiej podstawie twierdzi pan, że zadłużenie budżetu Polski to 1 800 miliardów? P.S. A jeżeli chodzi o towarzyszy biznesmenów to używam takiej terminologii gdyż ogromna większość aktualnych biznesmenów wywodzi się z PZPR-owskiego aparatu i SB. - Widać to gołym okiem.
ODPOWIADAM (13 października 2023 9:09)
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: ODPOWIADAM
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: ODPOWIADAM
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: Michal
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Te wszystkie rozmowy z PO-wcami można podsumować słowami: Ludzie! Ratujcie! Donek okazał się głupszy niż myśleliśmy i teraz nie jesteśmy już pewni czy uda się nam wejść do sejmu!
A co dobrego zrobił PiS.
Zerwał z PO-lityką postkolonialną czyli z podporządkowaniem Polski Niemieckim i Rosyjskim interesom. Skierował ogromne sumy na pomoc socjalną. Dzięki temu praktycznie zlikwidował bezrobocie i podniósł zarobki. Tylko to wystarczy choć można z łatwością opisać jeszcze wiele innych spraw które uzasadniają odsunięcie od władzy postkomuny i pato-liberałów.
A ja nie mogę powiedzieć, że jesteś głupszy niż myśleliśmy, bo to wszyscy wiemy od dawna czytając twoje wypociny, więc nie jest to żadne zaskoczenie, a bardziej niż jesteś, to chyba już jednak nie można. Powielasz bezrozumnie tezy głoszone przez chorego z urojenia, zakompleksionego gnoma z Żoliborza o kondominium rosyjsko-niemieckim w Polsce. Jeśli chodzi o bezrobocie, to problem jest bardziej złożony niż by się zdawało. Bo gdyby nie prawie 800 tysięcy zatrudnionych Ukraińców w Polsce, to szczególnie w sektorze usług (ale także np. budowlanym) , firmy padałyby jak muchy, bo nie byłoby komu pracować. Możemy zżymać się na nich, czy na inne nacje, ale prawda jest taka, że bez "zasysania" pracowników z zewnątrz czeka nas poważny kryzys. "Podniesienie" zarobków przez PiS polega zaś na tym, że sfera budżetowa, czyli miliony pracowników na garnuszku państwa, za rządów PiS zarabia realnie o przeszło 20% mniej, niż przed epoką "wstawania z kolan". Jest to spowodowane mrożeniem przez lata płac w tej sferze i jednocześnie wysoką inflacją w tym okresie.
Czyli potwierdza pan, że rząd PiS-u doprowadził do tego, że w Polsce nie ma bezrobocia. Dzięki temu, firmy które nie chcą "padać jak muchy" muszą dobrze płacić co wywołuje oczywiście wściekłość pato-pracodawców. A jeżeli chodzi o "inteligencję budżetową" to moim skromnym zdaniem powinno pracowników samorządów powinno być DUŻO mniej. Pozwoliło by to znacząco podnieść pensje tyk którzy by dalej (np., w UM Wałbrzych) pracowali. - Chyba nie chce pan aby pracownikom samorządów płacono ze budżetu państwa? - Tak więc uprzejmie proszę aby swoje "gorzkie żale" kierował pan do Szełemeja.
Dalej chyba nic nie pojmujesz. Ten "brak" bezrobocia nie jest wcale taka wielką korzyścią, bo rynek pracy jest totalnie rozregulowany. PiS dbając nie o ludzi, tylko o utrzymanie władzy (bo ludzie mają z...ć za miskę ryżu - jak mawiał Pan Pinokio, i nie bardzo w swojej masie wszystko rozumieją - "ciemny lud to wszystko kupi" - jak mawiał były prezes TVPiS) faktycznie podniósł bardzo istotnie płacę minimalną. Co spowodowało jeszcze większe obciążenie przedsiębiorców (nie "pato" - jak ty to widzisz, ale faktycznie odpowiedzialnych za rozwój gospodarczy kraju) a w sferze budżetowej spowodowało, że nowo zatrudniony pracownik bez wiedzy i doświadczenia dostaje tyle, co pracownicy z 20-letnim stażem, bo dla tych drugich nie ma kasy na podwyżki, ponieważ państwo polskie na ten cel nie przewidziało żadnych pieniędzy. Jest to antymotywacyjne dla wszystkich pracowników sfery publicznej. Mówię o państwowej sferze budżetowej, bo akurat samorządy lepiej lub gorzej, ale jakoś sobie z tym radzą, więc pretensje do włodarzy lokalnych są tu nieuzasadnione, bo ta chora polityka jest prowadzona przez rządzących krajem a nie samorządowców. Dziwnym jest też twój postulat, ze w samorządach powinno być zatrudnionych znacznie mniej pracowników. Być może tak, ale dziwne właśnie jest to, że jakoś nic nie wspominasz o lawinowo rosnącym zatrudnieniu w urzędach centralnych i ministerstwach (no ale każdy ma rodzinę, więc trzeba gdzieś ich wszystkich upchnąć) a także o nagrodach dla nich właśnie... Ale przecież "im się te pieniądze po prostu należały"...
Pan chyba, dla odmiany, wszystko pojmuje. Nie jest więc chyba przypadkiem, że wszystko pan pomieszał. A sprawa jest prosta. Jak towarzysza biznesmena nie stać na płacenie pracownikom z 20 letnim stażem tyle im się należy to może powinien zamknąć firmę i samemu iść do uczciwej pracy. Itd., itp. P.S. A jeżeli chodzi o ilość "budżetowych inteligentów" to ma pan oczywiście rację. Urzędy centralne też powinny zmniejszyć zatrudnienie. Może więc zgodzimy się w tym, że ktoś powinien dać im dobry przykład? Ja proponuję aby ten dobry przykład dały samorządy gdyż są dużo bardziej zadłużone niż budżet państwa.
No i nadal nic nie rozumiesz. To może od początku: jeśli mówię o sferze budżetowej, to zgodnie z definicją (i logiką) mam na myśli wszelkie instytucje finansowane z budżetu państwa, a ty z uporem maniaka pleciesz coś o "towarzyszach biznesmenach", którzy nie chcą płacić pracownikom tyle ile się im należy. Powtarzam więc - problem dotyczy właśnie sfery budżetowej, bo pracodawca ma w tym przypadku tyle pieniędzy, ile mu da państwo na funkcjonowanie firmy. I podnoszenie płacy minimalnej bez przydziału środków na podwyżki dla wszystkich pracowników powoduje właśnie taką patologię, że zarobki nowicjuszy przyuczających się do zawodu, zrównują się z zarobkami doświadczonych pracowników. Poniał???
? (13 października 2023 8:57)
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: ODPOWIADAM
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: ODPOWIADAM
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: Michal
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Te wszystkie rozmowy z PO-wcami można podsumować słowami: Ludzie! Ratujcie! Donek okazał się głupszy niż myśleliśmy i teraz nie jesteśmy już pewni czy uda się nam wejść do sejmu!
A co dobrego zrobił PiS.
Zerwał z PO-lityką postkolonialną czyli z podporządkowaniem Polski Niemieckim i Rosyjskim interesom. Skierował ogromne sumy na pomoc socjalną. Dzięki temu praktycznie zlikwidował bezrobocie i podniósł zarobki. Tylko to wystarczy choć można z łatwością opisać jeszcze wiele innych spraw które uzasadniają odsunięcie od władzy postkomuny i pato-liberałów.
A ja nie mogę powiedzieć, że jesteś głupszy niż myśleliśmy, bo to wszyscy wiemy od dawna czytając twoje wypociny, więc nie jest to żadne zaskoczenie, a bardziej niż jesteś, to chyba już jednak nie można. Powielasz bezrozumnie tezy głoszone przez chorego z urojenia, zakompleksionego gnoma z Żoliborza o kondominium rosyjsko-niemieckim w Polsce. Jeśli chodzi o bezrobocie, to problem jest bardziej złożony niż by się zdawało. Bo gdyby nie prawie 800 tysięcy zatrudnionych Ukraińców w Polsce, to szczególnie w sektorze usług (ale także np. budowlanym) , firmy padałyby jak muchy, bo nie byłoby komu pracować. Możemy zżymać się na nich, czy na inne nacje, ale prawda jest taka, że bez "zasysania" pracowników z zewnątrz czeka nas poważny kryzys. "Podniesienie" zarobków przez PiS polega zaś na tym, że sfera budżetowa, czyli miliony pracowników na garnuszku państwa, za rządów PiS zarabia realnie o przeszło 20% mniej, niż przed epoką "wstawania z kolan". Jest to spowodowane mrożeniem przez lata płac w tej sferze i jednocześnie wysoką inflacją w tym okresie.
Czyli potwierdza pan, że rząd PiS-u doprowadził do tego, że w Polsce nie ma bezrobocia. Dzięki temu, firmy które nie chcą "padać jak muchy" muszą dobrze płacić co wywołuje oczywiście wściekłość pato-pracodawców. A jeżeli chodzi o "inteligencję budżetową" to moim skromnym zdaniem powinno pracowników samorządów powinno być DUŻO mniej. Pozwoliło by to znacząco podnieść pensje tyk którzy by dalej (np., w UM Wałbrzych) pracowali. - Chyba nie chce pan aby pracownikom samorządów płacono ze budżetu państwa? - Tak więc uprzejmie proszę aby swoje "gorzkie żale" kierował pan do Szełemeja.
Dalej chyba nic nie pojmujesz. Ten "brak" bezrobocia nie jest wcale taka wielką korzyścią, bo rynek pracy jest totalnie rozregulowany. PiS dbając nie o ludzi, tylko o utrzymanie władzy (bo ludzie mają z...ć za miskę ryżu - jak mawiał Pan Pinokio, i nie bardzo w swojej masie wszystko rozumieją - "ciemny lud to wszystko kupi" - jak mawiał były prezes TVPiS) faktycznie podniósł bardzo istotnie płacę minimalną. Co spowodowało jeszcze większe obciążenie przedsiębiorców (nie "pato" - jak ty to widzisz, ale faktycznie odpowiedzialnych za rozwój gospodarczy kraju) a w sferze budżetowej spowodowało, że nowo zatrudniony pracownik bez wiedzy i doświadczenia dostaje tyle, co pracownicy z 20-letnim stażem, bo dla tych drugich nie ma kasy na podwyżki, ponieważ państwo polskie na ten cel nie przewidziało żadnych pieniędzy. Jest to antymotywacyjne dla wszystkich pracowników sfery publicznej. Mówię o państwowej sferze budżetowej, bo akurat samorządy lepiej lub gorzej, ale jakoś sobie z tym radzą, więc pretensje do włodarzy lokalnych są tu nieuzasadnione, bo ta chora polityka jest prowadzona przez rządzących krajem a nie samorządowców. Dziwnym jest też twój postulat, ze w samorządach powinno być zatrudnionych znacznie mniej pracowników. Być może tak, ale dziwne właśnie jest to, że jakoś nic nie wspominasz o lawinowo rosnącym zatrudnieniu w urzędach centralnych i ministerstwach (no ale każdy ma rodzinę, więc trzeba gdzieś ich wszystkich upchnąć) a także o nagrodach dla nich właśnie... Ale przecież "im się te pieniądze po prostu należały"...
Pan chyba, dla odmiany, wszystko pojmuje. Nie jest więc chyba przypadkiem, że wszystko pan pomieszał. A sprawa jest prosta. Jak towarzysza biznesmena nie stać na płacenie pracownikom z 20 letnim stażem tyle im się należy to może powinien zamknąć firmę i samemu iść do uczciwej pracy. Itd., itp. P.S. A jeżeli chodzi o ilość "budżetowych inteligentów" to ma pan oczywiście rację. Urzędy centralne też powinny zmniejszyć zatrudnienie. Może więc zgodzimy się w tym, że ktoś powinien dać im dobry przykład? Ja proponuję aby ten dobry przykład dały samorządy gdyż są dużo bardziej zadłużone niż budżet państwa.
Skąd ty czerpiesz te dane o zadłużeniu? Masz jakąś własną agendę? Bo z oficjalnych danych dostępnych również na stronach Ministerstwa Finansów wynika, że dochody budżetu państwa w 2024 roku wyniosą 685 miliardów zł, a zadłużenie Skarbu Państwa (bez samorządów) wyniesie 1.800 miliardów zł. Więc - jak łatwo wyliczyć - zadłużenie państwa będzie na poziomie 3 rocznych budżetów. Natomiast np. zadłużenie Wałbrzycha (wysokie na tle innych innych jednostek) nie przekracza jednorocznego budżetu miasta.
Jerzy Jacek Pilchowski (12 października 2023 14:35)
Cytuję użytkownika: ODPOWIADAM
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: ODPOWIADAM
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: Michal
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Te wszystkie rozmowy z PO-wcami można podsumować słowami: Ludzie! Ratujcie! Donek okazał się głupszy niż myśleliśmy i teraz nie jesteśmy już pewni czy uda się nam wejść do sejmu!
A co dobrego zrobił PiS.
Zerwał z PO-lityką postkolonialną czyli z podporządkowaniem Polski Niemieckim i Rosyjskim interesom. Skierował ogromne sumy na pomoc socjalną. Dzięki temu praktycznie zlikwidował bezrobocie i podniósł zarobki. Tylko to wystarczy choć można z łatwością opisać jeszcze wiele innych spraw które uzasadniają odsunięcie od władzy postkomuny i pato-liberałów.
A ja nie mogę powiedzieć, że jesteś głupszy niż myśleliśmy, bo to wszyscy wiemy od dawna czytając twoje wypociny, więc nie jest to żadne zaskoczenie, a bardziej niż jesteś, to chyba już jednak nie można. Powielasz bezrozumnie tezy głoszone przez chorego z urojenia, zakompleksionego gnoma z Żoliborza o kondominium rosyjsko-niemieckim w Polsce. Jeśli chodzi o bezrobocie, to problem jest bardziej złożony niż by się zdawało. Bo gdyby nie prawie 800 tysięcy zatrudnionych Ukraińców w Polsce, to szczególnie w sektorze usług (ale także np. budowlanym) , firmy padałyby jak muchy, bo nie byłoby komu pracować. Możemy zżymać się na nich, czy na inne nacje, ale prawda jest taka, że bez "zasysania" pracowników z zewnątrz czeka nas poważny kryzys. "Podniesienie" zarobków przez PiS polega zaś na tym, że sfera budżetowa, czyli miliony pracowników na garnuszku państwa, za rządów PiS zarabia realnie o przeszło 20% mniej, niż przed epoką "wstawania z kolan". Jest to spowodowane mrożeniem przez lata płac w tej sferze i jednocześnie wysoką inflacją w tym okresie.
Czyli potwierdza pan, że rząd PiS-u doprowadził do tego, że w Polsce nie ma bezrobocia. Dzięki temu, firmy które nie chcą "padać jak muchy" muszą dobrze płacić co wywołuje oczywiście wściekłość pato-pracodawców. A jeżeli chodzi o "inteligencję budżetową" to moim skromnym zdaniem powinno pracowników samorządów powinno być DUŻO mniej. Pozwoliło by to znacząco podnieść pensje tyk którzy by dalej (np., w UM Wałbrzych) pracowali. - Chyba nie chce pan aby pracownikom samorządów płacono ze budżetu państwa? - Tak więc uprzejmie proszę aby swoje "gorzkie żale" kierował pan do Szełemeja.
Dalej chyba nic nie pojmujesz. Ten "brak" bezrobocia nie jest wcale taka wielką korzyścią, bo rynek pracy jest totalnie rozregulowany. PiS dbając nie o ludzi, tylko o utrzymanie władzy (bo ludzie mają z...ć za miskę ryżu - jak mawiał Pan Pinokio, i nie bardzo w swojej masie wszystko rozumieją - "ciemny lud to wszystko kupi" - jak mawiał były prezes TVPiS) faktycznie podniósł bardzo istotnie płacę minimalną. Co spowodowało jeszcze większe obciążenie przedsiębiorców (nie "pato" - jak ty to widzisz, ale faktycznie odpowiedzialnych za rozwój gospodarczy kraju) a w sferze budżetowej spowodowało, że nowo zatrudniony pracownik bez wiedzy i doświadczenia dostaje tyle, co pracownicy z 20-letnim stażem, bo dla tych drugich nie ma kasy na podwyżki, ponieważ państwo polskie na ten cel nie przewidziało żadnych pieniędzy. Jest to antymotywacyjne dla wszystkich pracowników sfery publicznej. Mówię o państwowej sferze budżetowej, bo akurat samorządy lepiej lub gorzej, ale jakoś sobie z tym radzą, więc pretensje do włodarzy lokalnych są tu nieuzasadnione, bo ta chora polityka jest prowadzona przez rządzących krajem a nie samorządowców. Dziwnym jest też twój postulat, ze w samorządach powinno być zatrudnionych znacznie mniej pracowników. Być może tak, ale dziwne właśnie jest to, że jakoś nic nie wspominasz o lawinowo rosnącym zatrudnieniu w urzędach centralnych i ministerstwach (no ale każdy ma rodzinę, więc trzeba gdzieś ich wszystkich upchnąć) a także o nagrodach dla nich właśnie... Ale przecież "im się te pieniądze po prostu należały"...
Pan chyba, dla odmiany, wszystko pojmuje. Nie jest więc chyba przypadkiem, że wszystko pan pomieszał. A sprawa jest prosta. Jak towarzysza biznesmena nie stać na płacenie pracownikom z 20 letnim stażem tyle im się należy to może powinien zamknąć firmę i samemu iść do uczciwej pracy. Itd., itp. P.S. A jeżeli chodzi o ilość "budżetowych inteligentów" to ma pan oczywiście rację. Urzędy centralne też powinny zmniejszyć zatrudnienie. Może więc zgodzimy się w tym, że ktoś powinien dać im dobry przykład? Ja proponuję aby ten dobry przykład dały samorządy gdyż są dużo bardziej zadłużone niż budżet państwa.
ODPOWIADAM (12 października 2023 13:21)
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: ODPOWIADAM
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: Michal
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Te wszystkie rozmowy z PO-wcami można podsumować słowami: Ludzie! Ratujcie! Donek okazał się głupszy niż myśleliśmy i teraz nie jesteśmy już pewni czy uda się nam wejść do sejmu!
A co dobrego zrobił PiS.
Zerwał z PO-lityką postkolonialną czyli z podporządkowaniem Polski Niemieckim i Rosyjskim interesom. Skierował ogromne sumy na pomoc socjalną. Dzięki temu praktycznie zlikwidował bezrobocie i podniósł zarobki. Tylko to wystarczy choć można z łatwością opisać jeszcze wiele innych spraw które uzasadniają odsunięcie od władzy postkomuny i pato-liberałów.
A ja nie mogę powiedzieć, że jesteś głupszy niż myśleliśmy, bo to wszyscy wiemy od dawna czytając twoje wypociny, więc nie jest to żadne zaskoczenie, a bardziej niż jesteś, to chyba już jednak nie można. Powielasz bezrozumnie tezy głoszone przez chorego z urojenia, zakompleksionego gnoma z Żoliborza o kondominium rosyjsko-niemieckim w Polsce. Jeśli chodzi o bezrobocie, to problem jest bardziej złożony niż by się zdawało. Bo gdyby nie prawie 800 tysięcy zatrudnionych Ukraińców w Polsce, to szczególnie w sektorze usług (ale także np. budowlanym) , firmy padałyby jak muchy, bo nie byłoby komu pracować. Możemy zżymać się na nich, czy na inne nacje, ale prawda jest taka, że bez "zasysania" pracowników z zewnątrz czeka nas poważny kryzys. "Podniesienie" zarobków przez PiS polega zaś na tym, że sfera budżetowa, czyli miliony pracowników na garnuszku państwa, za rządów PiS zarabia realnie o przeszło 20% mniej, niż przed epoką "wstawania z kolan". Jest to spowodowane mrożeniem przez lata płac w tej sferze i jednocześnie wysoką inflacją w tym okresie.
Czyli potwierdza pan, że rząd PiS-u doprowadził do tego, że w Polsce nie ma bezrobocia. Dzięki temu, firmy które nie chcą "padać jak muchy" muszą dobrze płacić co wywołuje oczywiście wściekłość pato-pracodawców. A jeżeli chodzi o "inteligencję budżetową" to moim skromnym zdaniem powinno pracowników samorządów powinno być DUŻO mniej. Pozwoliło by to znacząco podnieść pensje tyk którzy by dalej (np., w UM Wałbrzych) pracowali. - Chyba nie chce pan aby pracownikom samorządów płacono ze budżetu państwa? - Tak więc uprzejmie proszę aby swoje "gorzkie żale" kierował pan do Szełemeja.
Dalej chyba nic nie pojmujesz. Ten "brak" bezrobocia nie jest wcale taka wielką korzyścią, bo rynek pracy jest totalnie rozregulowany. PiS dbając nie o ludzi, tylko o utrzymanie władzy (bo ludzie mają z...ć za miskę ryżu - jak mawiał Pan Pinokio, i nie bardzo w swojej masie wszystko rozumieją - "ciemny lud to wszystko kupi" - jak mawiał były prezes TVPiS) faktycznie podniósł bardzo istotnie płacę minimalną. Co spowodowało jeszcze większe obciążenie przedsiębiorców (nie "pato" - jak ty to widzisz, ale faktycznie odpowiedzialnych za rozwój gospodarczy kraju) a w sferze budżetowej spowodowało, że nowo zatrudniony pracownik bez wiedzy i doświadczenia dostaje tyle, co pracownicy z 20-letnim stażem, bo dla tych drugich nie ma kasy na podwyżki, ponieważ państwo polskie na ten cel nie przewidziało żadnych pieniędzy. Jest to antymotywacyjne dla wszystkich pracowników sfery publicznej. Mówię o państwowej sferze budżetowej, bo akurat samorządy lepiej lub gorzej, ale jakoś sobie z tym radzą, więc pretensje do włodarzy lokalnych są tu nieuzasadnione, bo ta chora polityka jest prowadzona przez rządzących krajem a nie samorządowców. Dziwnym jest też twój postulat, ze w samorządach powinno być zatrudnionych znacznie mniej pracowników. Być może tak, ale dziwne właśnie jest to, że jakoś nic nie wspominasz o lawinowo rosnącym zatrudnieniu w urzędach centralnych i ministerstwach (no ale każdy ma rodzinę, więc trzeba gdzieś ich wszystkich upchnąć) a także o nagrodach dla nich właśnie... Ale przecież "im się te pieniądze po prostu należały"...
Jerzy Jacek Pilchowski (12 października 2023 12:34)
Cytuję użytkownika: ODPOWIADAM
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: Michal
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Te wszystkie rozmowy z PO-wcami można podsumować słowami: Ludzie! Ratujcie! Donek okazał się głupszy niż myśleliśmy i teraz nie jesteśmy już pewni czy uda się nam wejść do sejmu!
A co dobrego zrobił PiS.
Zerwał z PO-lityką postkolonialną czyli z podporządkowaniem Polski Niemieckim i Rosyjskim interesom. Skierował ogromne sumy na pomoc socjalną. Dzięki temu praktycznie zlikwidował bezrobocie i podniósł zarobki. Tylko to wystarczy choć można z łatwością opisać jeszcze wiele innych spraw które uzasadniają odsunięcie od władzy postkomuny i pato-liberałów.
A ja nie mogę powiedzieć, że jesteś głupszy niż myśleliśmy, bo to wszyscy wiemy od dawna czytając twoje wypociny, więc nie jest to żadne zaskoczenie, a bardziej niż jesteś, to chyba już jednak nie można. Powielasz bezrozumnie tezy głoszone przez chorego z urojenia, zakompleksionego gnoma z Żoliborza o kondominium rosyjsko-niemieckim w Polsce. Jeśli chodzi o bezrobocie, to problem jest bardziej złożony niż by się zdawało. Bo gdyby nie prawie 800 tysięcy zatrudnionych Ukraińców w Polsce, to szczególnie w sektorze usług (ale także np. budowlanym) , firmy padałyby jak muchy, bo nie byłoby komu pracować. Możemy zżymać się na nich, czy na inne nacje, ale prawda jest taka, że bez "zasysania" pracowników z zewnątrz czeka nas poważny kryzys. "Podniesienie" zarobków przez PiS polega zaś na tym, że sfera budżetowa, czyli miliony pracowników na garnuszku państwa, za rządów PiS zarabia realnie o przeszło 20% mniej, niż przed epoką "wstawania z kolan". Jest to spowodowane mrożeniem przez lata płac w tej sferze i jednocześnie wysoką inflacją w tym okresie.
Czyli potwierdza pan, że rząd PiS-u doprowadził do tego, że w Polsce nie ma bezrobocia. Dzięki temu, firmy które nie chcą "padać jak muchy" muszą dobrze płacić co wywołuje oczywiście wściekłość pato-pracodawców. A jeżeli chodzi o "inteligencję budżetową" to moim skromnym zdaniem powinno pracowników samorządów powinno być DUŻO mniej. Pozwoliło by to znacząco podnieść pensje tyk którzy by dalej (np., w UM Wałbrzych) pracowali. - Chyba nie chce pan aby pracownikom samorządów płacono ze budżetu państwa? - Tak więc uprzejmie proszę aby swoje "gorzkie żale" kierował pan do Szełemeja.
pp (12 października 2023 12:28)
kasience sie lata pomylily - tak w 2015, ludzie mieli dosc rzadow zlodzieki i malwersantow z PO
ODPOWIADAM (12 października 2023 11:45)
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Cytuję użytkownika: Michal
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Te wszystkie rozmowy z PO-wcami można podsumować słowami: Ludzie! Ratujcie! Donek okazał się głupszy niż myśleliśmy i teraz nie jesteśmy już pewni czy uda się nam wejść do sejmu!
A co dobrego zrobił PiS.
Zerwał z PO-lityką postkolonialną czyli z podporządkowaniem Polski Niemieckim i Rosyjskim interesom. Skierował ogromne sumy na pomoc socjalną. Dzięki temu praktycznie zlikwidował bezrobocie i podniósł zarobki. Tylko to wystarczy choć można z łatwością opisać jeszcze wiele innych spraw które uzasadniają odsunięcie od władzy postkomuny i pato-liberałów.
A ja nie mogę powiedzieć, że jesteś głupszy niż myśleliśmy, bo to wszyscy wiemy od dawna czytając twoje wypociny, więc nie jest to żadne zaskoczenie, a bardziej niż jesteś, to chyba już jednak nie można. Powielasz bezrozumnie tezy głoszone przez chorego z urojenia, zakompleksionego gnoma z Żoliborza o kondominium rosyjsko-niemieckim w Polsce. Jeśli chodzi o bezrobocie, to problem jest bardziej złożony niż by się zdawało. Bo gdyby nie prawie 800 tysięcy zatrudnionych Ukraińców w Polsce, to szczególnie w sektorze usług (ale także np. budowlanym) , firmy padałyby jak muchy, bo nie byłoby komu pracować. Możemy zżymać się na nich, czy na inne nacje, ale prawda jest taka, że bez "zasysania" pracowników z zewnątrz czeka nas poważny kryzys. "Podniesienie" zarobków przez PiS polega zaś na tym, że sfera budżetowa, czyli miliony pracowników na garnuszku państwa, za rządów PiS zarabia realnie o przeszło 20% mniej, niż przed epoką "wstawania z kolan". Jest to spowodowane mrożeniem przez lata płac w tej sferze i jednocześnie wysoką inflacją w tym okresie.
Jerzy Jacek Pilchowski (12 października 2023 10:04)
Cytuję użytkownika: Michal
Cytuję użytkownika: Jerzy Jacek Pilchowski
Te wszystkie rozmowy z PO-wcami można podsumować słowami: Ludzie! Ratujcie! Donek okazał się głupszy niż myśleliśmy i teraz nie jesteśmy już pewni czy uda się nam wejść do sejmu!
A co dobrego zrobił PiS.
Zerwał z PO-lityką postkolonialną czyli z podporządkowaniem Polski Niemieckim i Rosyjskim interesom. Skierował ogromne sumy na pomoc socjalną. Dzięki temu praktycznie zlikwidował bezrobocie i podniósł zarobki. Tylko to wystarczy choć można z łatwością opisać jeszcze wiele innych spraw które uzasadniają odsunięcie od władzy postkomuny i pato-liberałów.
Więcej komentarzy

Dodaj komentarz

gość dnia  |   katarzyna mrzygłocka  |   wybory  |   sejm  |   kandydaci  |  

Sprowadzić fundusze z KPO i przywrócić autonomię samorządów

Gość Dnia - Krzysztof Śmiszek

Sylwia Bielawska w trzech sejmowych komisjach

Wałbrzych 24 aktualności


Wałbrzych 24 to wiodący portal informacyjny w mieście i regionie. Najważniejsze są dla nas informacje z Wałbrzycha, ale również piszemy o tym, co dzieje się w sąsiednich gminach takich jak  Świdnica, Boguszów - Gorce, Mieroszów, Szczawno Zdrój, Świebodzice, Głuszyca, czy Walim. Oprócz przekazywanych przez Wałbrzych 24 wiadomości, znajdziesz tu również wiele fotogalerii, rozmowy z zaproszonymi gośćmi, publicystykę czy informacje o wydarzeniach, imprezach i koncertach, które odbywają się w mieście czy okolicy.

Na stronie głównej Wałbrzych 24 znajdziecie aktualności czyli najnowsze informacje z miasta, jednak zachęcamy też do zaglądanie do innych kategorii - rozrywki, sportu, 112 czy do zakładki Po Sąsiedzku, gdzie znajdziecie wiadomości z okolicznych gmin.

Uprościliśmy też nawigację strony, by była bardziej intuicyjna, co ma ułatwić czytelnikom znalezienie szukanych informacji i jeszcze sprawniejsze poruszanie się po naszej stronie.

Wałbrzych najnowsze wiadomości


Często najnowsze wiadomości Wałbrzych tworzone są wspólnie z Wami - naszymi czytelnikami, za co serdecznie dziękujemy. Zachęcamy do przesyłania do nas informacji i zdjęć na adres: redakcja@walbrzych24.com.

Dzięki takiej współpracy jesteśmy w stanie szybko reagować i przekazywać Wam najnowsze informacje, pisać o realnych problemach miasta i mieszkańców. Zachęcamy też do śledzenia naszych social mediów - Facebook Wałbrzych 24, Facebook Telewizja Wałbrzych i kont na Instagramie.

Zachęcamy też do komentowania bieżących informacji z Wałbrzycha i okolic. Pod artykułami macie możliwość wyrażenia własnej opinii w komentarzach do czego gorąco zachęcamy.

Rozwiń
Do góry
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Zaakceptuj Zamknij