Tradycja sadzenia żonkili ma już tak wiele lat, że mało kto pamięta kiedy się to zaczęło. Wszyscy natomiast pamiętają, że w październiku wolontariusze spotykają się przy Hospicjum i w przyjaznej atmosferze biorą się za prace ogrodnicze.
- Jak co roku spotykamy się tutaj w paźdznierniku z wolontariuszami z miasta Wałbrzycha i powiatu wałbrzyskiego. Dołączyły do nas szkoły z Walimia, Jugowic, Kamiennej Góry, Krzeszowa czy Szarocina. To jest niesamowite, bo mamy tutaj praktycznie czterystu wolontariuszy. Dzielimy się dobrem i widzimy co się dzieje. Sadzimy żonkile, bo żonkil jest wyjątkowym kwiatem, to symbol nadziei dla osób chorych, cierpiących i ich rodzin. To takie światełko w tunelu, które mówi, że warto pomagać. Młodzi ludzie uczą się empatii i ja się cieszę, że ich przybywa, a nie ubywa - mówi Renata Wierzbicka, prezes Polskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej Oddział w Wałbrzychu.
Żonkilowe Pola Nadziei rosną nie tylko przy siedzibie Hospicjum. Akcja zatacza coraz szersze kręgi.
- Jutro sadzimy u Sióstr Niepokalanek, sadziliśmy już w Zakładach Koksowniczych Victoria, w Krzeszowie, w Ludwikowicach Kłodzkich. Proszę zobaczyć jak bardzo się to dobro rozsiewa - wymienia Renata Wierzbicka.
Wolontariusze, którzy sadzą kwiaty to najczęściej te same osoby, które później biorą udział w Żonkilowej Kweście. Kolejna edycja zaplanowana jest na wiosnę a już dziś możemy zobaczyć efekty poprzedniej.
- Jak informujemy na naszym bilboardzie, zebraliśmy ponad 200 tysięcy złotych. Połową tej kwoty wsparliśmy nieuleczalnie chore dzieci, które też są pod naszą opieką i rehabilitowane w domu. Z drugiej części zakupiliśmy łóżka, materace. Znajdą się w wyremontowanej sali, która w całości będzie wyposażona z Żonkilowej Kwesty - podsumowuje Renata Wierzbicka.
plr
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze