Funkcjonariusze sprawdzali, czy kierowcy zatrzymują się przed znakiem STOP i czy nie przejeżdżają przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Niestety, wałbrzyscy kierowcy nie wypadają dobrze.
W środę wałbrzyska drogówka skontrolowała 108 kierowców i odnotowała 95 wykroczeń.
- Siedem z nich dotyczyło wjazdu za sygnalizator, kiedy jest to zabronione, a 24 naruszenia związane były z niestosowaniem przez kierujących do znaku B-20 [znak STOP — red.] - mówi komisarz Marcin Świeży z wałbrzyskiej policji.
Oznacza to, że prawie co czwarty kierowca zignorował znak STOP, a co piętnasty przejechał na czerwonym świetle.
- Za samo niestosowanie się do sygnalizatora funkcjonariusze mogą ukarać kierującego mandatem karnym w kwocie 500 złotych oraz nakładają 15 punktów karnych. - mówi komisarz Marcin Świeży.
Piesi, za przejście przez ulicę na czerwonym świetle zapłacą 200-złotowy mandat.
Z kolei za niezatrzymanie się przed znakiem STOP, policjant ukarze nas 300-złotowym mandatem, otrzymamy też 8 punktów karnych.
Przejazd przez tory - 2 tys. zł. mandatu
Sporo mandatów posypało się już za przejazd przez tory na ul. Żeromskiego, w momencie, gdy na sygnalizatorze jest czerwone światło i szlabany są opuszczane. W tym przypadku mandat wynosi aż 2 tysiące złotych. Przejazd na Żeromskiego jest monitorowany całą dobę, zamontowano tam kamery.
Tylko w okresie od stycznia do maja bieżącego roku, policjanci wystawili 300 mandatów. Od maja do końca lipca było ich już znacznie mniej — ponad 100, prawdopodobnie kierowcy zorientowali się, że są zainstalowane kamery, a 2 tysiące złotych "piechotą nie chodzą". Tu widać znaczną poprawę.
Mandaty dostają też piesi, głównie za ominięcie opuszczonego szlabanu i przejście przez tory.
foto: Policja
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze