Dr Sylwia Bielawska trafiła do wałbrzyskiego magistratu w 2018 roku na miejsce dotychczasowego wiceprezydenta Zygmunta Nowaczyka. Przejęła także jego obowiązki, sprawując nadzór nad sprawami oświatowymi i społecznymi. Po pięciu latach podjęła nowe wyzwanie i zdecydowała się wystartować w wyborach do Sejmu. Dziś można śmiało stwierdzić, że była to dobra decyzja, ponieważ poparło ją wielu mieszkańców regionu. Sylwia Bielawska zdobyła 17 577 głosów, co było drugim wynikiem wśród kandydatów Koalicji Obywatelskiej i czwartym wśród wszystkich ponad 100 pretendentów. Nowa posłanka nie ukrywa, że spora w tym zasługa cieszącego się nadal dużym poparciem wśród mieszkańców regionu Prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja.
- Prezydent mocno mnie wspierał, pomagał, wręcz można powiedzieć, że był nieformalnym szefem mojej kampanii. Bardzo ceniłam wszystkie uwagi, które dostawałam zarówno od prezydenta, jak i znajomych parlamentarzystek z dużym doświadczeniem. To była moja pierwsza kampania, uczyłam się, każdą rzecz musiałam przemyśleć i zrobić albo po swojemu, albo ze wsparciem osób trzecich. Myślę, że wykorzystałam wszystkie możliwe metody dotarcia do wyborców. Słuchałam, uczyłam się pilnie, dostrzegałam błędy i być może przy kolejnej kampanii już tych błędów nie będę popełniać - mówi posłanka-elekt Sylwia Bielawska.
Wtorek 24 października jest ostatnim dniem pracy w ratuszu wiceprezydent Sylwii Bielawskiej. Funkcji posła nie można łączyć z pracą w samorządzie, dlatego przed świeżo upieczoną posłanką otwierają się zupełnie nowe wyzwania, choć jak sama zapowiada, zamierza w pełni wykorzystać doświadczenie zdobyte podczas pięcioletniej pracy w magistracie.
- Widzę siebie jako łącznika pomiędzy potrzebami naszego regionu a polityką centralną. Chodzi mi głównie o to, aby zadbać o wszystkie sprawy, które są istotne dla regionu, a które doskonale znam ze względu na pełnioną funkcję. Jednak te pięć lat w samorządzie daje ogromne doświadczenie, otwiera nowe możliwości, ale z drugiej strony pokazuje też pewne braki i ułomności całego systemu. Czuję, że moim zadaniem jest wypełnić te luki, a przede wszystkim przypomnieć, że południe Dolnego Śląska, miasto Wałbrzych i wiele okolicznych czekają, by zająć się wszystkimi problemami, które nadal są zauważalne - twierdzi Sylwia Bielawska.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, prawdopodobnie do końca tej kadencji samorządu Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej nie powoła nikogo na wakat wiceprezydenta. Z jednej strony już za kilka miesięcy czekają nas kolejne wybory a z drugiej większość najważniejszych spraw, którymi zajmowała się dotychczas wiceprezydent Sylwia Bielawska, zostało uporządkowanych.
- Z chwilą, gdy podejmowałam decyzję o starcie do sejmu, rozmawialiśmy z panem prezydentem i planowaliśmy dalszą działalność urzędu. W tej chwili mogę powiedzieć, że wszystkie wnioski zostały złożone w terminie, by zabezpieczyć sprawy oświatowe czy pomoc społeczną. Projekty, które miały być napisane, zostały napisane, lub są na ukończeniu i pozostały tam tylko kwestie kosmetyczne. Szkoły ruszyły, uczelnie wyższe ruszyły, pomoc społeczna działa - wymienia Sylwia Bielawska.
Więcej o wyzwaniach, jakie czekają naszą nową posłankę w Sejmie, dowiecie się w programie Gość Dnia Telewizji Wałbrzych.
plr
foto: archiwum
redakcja@walbrzych24.com
foto: archiwum
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze