Od kilku miesięcy woda wycieka spod ziemi na ul. Wrocławskiej. Kilka firm skapitulowało przy próbach naprawy uszkodzonego rurociągu, aż w końcu Wodociągi Wałbrzych znalazły na to szybki i tani sposób, choć wypracowanie rozwiązania trwało bardzo długo.
Tego wycieku nie da się przeoczyć. Woda wybija spod chodnika w okolicy nowej restauracji McDonalds na Szczawienku i płynie szerokim strumieniem przez chodnik na ul. Wrocławskiej, by wpaść do kanalizacji. Wodociągi zdiagnozowały problem i okazało się, że uszkodzeniu uległa główna rura doprowadzająca wodę do Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
- Wyciek, który ma tam miejsce to awaria, jakiej nie mieliśmy od dawna w historii przedsiębiorstwa. Nikt obecnie nie pamięta awarii o takim stopniu skomplikowania inżynieryjnego i technicznego. Ona jest skomplikowana, bo dotyczy głównego rurociągu magistralnego zasilającego Strefę Ekonomiczną. Wszystkie znajdujące się tam przedsiębiorstwa wykorzystują właśnie tę wodę, a niektóre z nich także do celów produkcyjnych. Stąd czas, jaki mamy na usunięcie tej awarii to zaledwie kilkanaście godzin, bo w dłuższym okresie moglibyśmy zachwiać procesem produkcyjnym w wielu firmach - tłumaczy Tomasz Senyk, wiceprezes zarządu Wałbrzyskich Wodociągów.
Uszkodzony odcinek wodociągu przebiega pod ul. Wrocławską w pobliżu bardzo ruchliwego skrzyżowania z ulicami Uczniowską i de Gaulle'a. Z tego też wynika kolejna trudność techniczna, bo Wodociągi nie mogą prowadzić tu prac odkrywkowych. Rura znajduje się także na sporej głębokości, więc prace musiałyby trwać wiele tygodni i doprowadziłyby do zniszczenia stosunkowo nowej nawierzchni i wymagały zamknięcia drogi na dłuższy czas. W ramach poszukiwań najlepszej metody na usunięcie awarii kontaktowano się z wieloma specjalistycznymi firmami, ale ostatecznie żadna nie chciała podjąć się tego zadania.
- Odwiedziło nas sześć firm, które zajmują się technologiami bezwykopowymi. Powstały dwa różne projekty, ale po głębokich analizach przez inżynierów z tych firm żadna nie zdecydowała się podjąć tego zadania ze względu na stopień skomplikowania. Ostatnia firma, jaką udało nam się znaleźć, na co dzień zajmuje się wierceniem tuneli w skałach i mikrotunelingów podziemnych. Powstał projekt, który obejmował aż miesiąc prac wiertniczych i posadowienie nowego wodociągu, ale zakres prac przekraczał możliwości tego, co dałoby się tam zrobić w terenie. Wykop miałby być na głębokości 8 metrów, mieć szerokość również 8 metrów i długość 26 metrów. Nie ma tam miejsca w tej zabudowie, żeby to wykonać. Poza tym cena oszacowana na kilka milionów złotych przekraczała nasze możliwości finansowe - mówi Tomasz Senyk.
Po kilku miesiącach analiz udało się jednak wypracować pomysł, który nie dosyć, że ma największą szansę powodzenia, to jeszcze będzie mało uciążliwy dla otoczenia a do tego relatywnie tani, bo wykonaniem prac zajmą się ekipy techniczne Wałbrzyskich Wodociągów, a nie firma zewnętrzna.
- Pierwsze prace już się dzisiaj rozpoczęły i mają na celu sprawdzenie nawodnienia tego terenu. Wyciek został zlokalizowany w samym środku osi jezdni pod pasem zieleni. Rura właściwa jest zainstalowania w rurze osłonowej i dlatego miejsce wycieku wody jest inne. W ramach prac zostaną wykonane dwa wykopy po obu stronach jezdni. Zajmą one obszar chodników i ścieżki rowerowej. Zostanie zamknięty dopływ wody i opróżniony cały wodociąg. Jednocześnie z dwóch stron odcinek będzie wycinany przez równolegle pracujące brygady. Po osuszeniu i przeczyszczeniu w stary wodociąg włożymy nową rurę, nieco pomniejszając jego średnicę. Dziś po zewnętrznym obszarze ma on średnicę 500 mm a po naprawie będzie to 380 mm. Nie wpłynie to na dostawy wody do Strefy i nadal będzie pewna nadwyżka, gdyby trzeba było zasilić jakieś nowe zakłady - tłumaczy Tomasz Senyk.
Koszt tych prac oszacowano na około 80 tysięcy złotych. To o wiele mniej niż proponowane przez jedną z firm zewnętrznych kilka milionów. Prace przygotowawcze już się rozpoczęły, wykopy główne mają zacząć się za około tydzień i potrwać około 7 dni. Do zamknięcia wodociągu i właściwych prac naprawczych dojdzie prawdopodobnie w weekend 2-3 grudnia, kiedy zapotrzebowanie na wodę w fabrykach będzie najmniejsze. Prace nie powinny być uciążliwe dla ruchu drogowego, natomiast na czas wykopów nie będzie przejścia chodnikami ani ścieżką rowerową.
plr
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze