Nawet kilkanaście osób bezdomnych koczuje w różnych miejscach na terenie Świdnicy. Zwykle mieszkają w pustostanach, ogrodowych altankach a czasem również w namiotach. Tak wygląda "osiedle" bezdomnych w Świdnicy — udostępnione przez tamtejszą Straż Miejską zdjęcie pochodzi ze środy (22 listopada).
- Strażnicy w czasie kontroli zawsze oferują udzielenie pomocy w zakresie zakwaterowania w schronisku. Osoby te zazwyczaj odmawiają, często funkcjonariusze słyszą odpowiedź: „może za jakiś czas jak będą silne mrozy, ale dzisiaj nie”. - relacjonują strażnicy.
Niechęć do zakwaterowania w schronisku często wynika z zasad, jakie tam panują — chodzi przede wszystkim o to, że podopieczni schroniska czy noclegowni muszą być trzeźwi.
Gdy temperatury spadają poniżej zera, zaczynają się inne działania. Strażnicy rozwożą żywność i ciepłe napoje. Swoich podopiecznych odwiedzają również z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
- Mamy nadzieję, że w końcu zdecydują się na pobyt w schronisku. Pamiętajmy również o osobach starszych i samotnych, które również mogą potrzebować w tym trudnym okresie pomocy. Prosimy o zgłaszanie takich przypadków do dyżurnego Straży Miejskiej w Świdnicy (tel. 986). - apelują świdniccy Strażnicy Miejscy.
W Świdnicy od stycznia działa nowe, miejskie schronisko dla osób bezdomnych przy ul. Westerplatte 47. Osoby korzystające ze schroniska, mogą liczyć na trzy posiłki dziennie, świeżą pościel i wygodne łóżka. Schronisko dla bezdomnych prowadzi też Towarzystwo Pomocy im. Świętego Brata Alberta:
Schronisko dla mężczyzn – 80 miejsc, ul. Westerplatte 51, tel. 74 856 97 70
Schronisko dla kobiet i osób niepełnosprawnych – 64 miejsca, ul. św. Brata Alberta 5, tel. 781 060 201
adm
foto: Straż Miejska w Świdnicy
redakcja@walbrzych24.com
Koczują w namiotach
Mimo chłodu mieszkają w namiotach czy altankach. Często nie chcą pomocy i nie chcą zamieszkać w schronisku. Świdnicka Straż Miejska rozpoczęła patrole miejsc, gdzie koczują bezdomni.
Komentarze