Zobacz czym oddychasz - głosi hasło na dużym czerwonym bilbordzie, który pojawił się w centrum Wałbrzycha. Są na nim także "płuca" wykonane ze specjalnego materiału, który absorbuje zanieczyszczenia z powietrza. Na początku są białe, ale z czasem mogą robić się coraz ciemniejsze, w zalezności od stanu powietrza w danym miejscu.
- Smogu nie ma przez całą zimę i to jest bardzo dobre, ale kiedy przestaje wiać, przestaje padać i jest zimno, to robi się bardzo źle. Mieliśmy tego przykład w Lubaniu, gdzie płuca zrobiły się czarne i podobnie było we Wrocławiu przed Urzędem Marszałkowskim. Zobaczymy, co będzie tu w Wałbrzychu. Jest to akcja edukacyjna, którą prowadzimy razem z miastem Wałbrzych, które jest liderem zielonej transformacji i dekarbonizacji, dlatego właśnie chcieliśmy się tu pojawiać, żeby to podsumować i zapowiedzieć, że startujemy z programem edukacyjnym. Będziemy w Starej Kopalni szkolili nauczycieli, że smog powinien się skończyć 1 lipca 2024 - zapowiada Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego.
Data jest nieprzypadkowa, ponieważ wtedy wchodzą w życie zaostrzone przepisy antysmogowe.
- Ona obowiązywała od 2018 roku, ale nie miała "zębów". Pełna możliwość karania finansowego osób, które palą w tzw. kopciuchach, wchodzi w życie właśnie 1 lipca 2024. Wiemy, że jest jeszcze sporo pieców do wymiany. Nie poprzestajemy tylko na edukacji i tych płucach, ale w czwartek złożyliśmy premierowi Tuskowi Siedem Postulatów Polskiego Alarmu Smogowego i na pierwszym miejscu stawiamy finanse. Mniejsze miejscowości potrzebują większego wsparcia, nie tylko z programu Czyste Powietrze, który jest dla domów jednorodzinnych, ale na Dolnym Śląsku przede wszystkim potrzebujemy środków dla domów wielorodzinnych i kamienic, które są długo nieremontowane i potrzebują termomodernizacji i wymiany źródeł ciepła. Stąd potrzebne są zmiany w programie Ciepłe Mieszkanie - twierdzi Krzysztof Smolnicki.
- To jest ogromna różnica między Polską wschodnią i zachodnią, że my mamy nadal wiele kamienic i budynków kubaturowych we władaniu miasta. To nieporównywalna skala w porównaniu do Podkarpacia, czy świętokrzyskiego, gdzie takie domy są własnością osób prywatnych. Uważamy, że bez udziału miasta nie da się przełamać tych ostatnich okopów, jeśli chodzi o niską emisję, a na to potrzebne są środki. Kilka miesięcy temu podjęliśmy decyzję, aby w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji ostatecznie uporać się w mieście ze smogiem. Przygotowujemy w trybie konkursowym i pozakonkursowym kluczowe wnioski na kilkadziesiąt milionów złotych. Chcemy dokonać termomodernizacji ostatnich obiektów szkolnych. To budynki przedwojenne, zabytkowe bardzo trudne do termomodernizacji. Chodzi na przykład o I LO, wyższy poziom termomodernizacji II LO, a także budynki administracji lokalnej przy ul. Kopernika i Matejki. Te obiekty są wpisane do rejestru zabytków, dlatego prace są niezwykle kosztowne - mówi Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
Płuca będą "oddychać" śródmiejskim powietrzem przez dwa tygodnie. W międzyczasie aparatura będzie podawać aktualne odczyty szkodliwych pyłów zawieszonych PM10 i PM2,5.
plr
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze