- To co się dzieje z piosenką "Nic za złe", przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Wiadomość z ostatniej chwili jest taka, że znajduje się ona na pozycji 9 karty "Na czasie" na YouTube! Obecnie mamy już ponad 500 000 wyświetleń! Jesteście niemożliwi!
Pamiętam jak wymyśliłam sobie tę bajkę - śniła mi się po nocach! Ten mały, słodki domek... a w nim dwie marionetki. Widziałam tę historię, opowiadaną nieśpiesznie, scena po scenie, widziałam Pawła i mnie w roli lalkarzy, którzy animują ten świat pociągając za sznurki...
Podobnie jak my wszyscy, łapiemy na co dzień w życiu tyle nitek, żeby wszystko grało, układało się po naszej myśli... Zakładamy rodziny, budujemy domy, wiecznie gonimy do szczęścia... Napędem całego mechanizmu jest miłość. A co jeśli jej nagle zabraknie? Jeśli nas zostawi? Cały świat się sypie. A my, leżymy pokonani, jak te drewniane lalki, którymi już nikt nie chce się bawić...Takie myśli, takie obrazki roiły mi się w głowie... Ale od pomysłu do jego realizacji zwykle daleka droga!
Stare przysłowie głosi, że porażka jest sierotą, zaś sukces ma wielu ojców. Ten ma całą rodzinę, bez której miłości i wsparcia, po postu by się nie zdarzył! To była misterna, koronkowa robota, która wymagała niezwykłej precyzji i totalnego zaangażowania wielu pięknych ludzi. Dlatego dzisiaj, chciałabym ich wszystkich ozłocić,
Zacznę od tych, których widzicie na zdjęciu:
Paweł Domagała - jak ja się cieszę, że los skrzyżował nasze drogi. Oczywiście tak miało być, nie wierzę w przypadki. Dziękuję Ci kochany za prawdę i światło jakie z Ciebie bije, i za Twoją wrażliwość. Nie wielu facetów stać na takie rzeczy!
Paweł Talaga - człowiek orkiestra, tym razem w roli współautora scenariusza, twórcy większości rekwizytów i projektu scenografii. Pawełku, bez Twojego maniakalnego umiłowania do detali moja skłonność do perfekcjonizmu nie spotkałyby miłości swojego życia! Jesteś skarbem! Dziękuję.
Ola Bodnaruś - współautorka scenariusza, reżyser klipu, która z taką czułością i poświęceniem nawigowała całą produkcję. Sorry, chłopaki, ale ten projekt potrzebował kobiecej ręki i duszy. Olusia, dziękuję za wszystko!
Michał Stajniak - operator kamery. Ukłony za Twoją wrażliwość widzenia i za wyczyny ekwilibrystyczne podczas filmowania naszych małych bohaterów :)
Mateusz Dziworski - asystent kamery i ten, który z cierpliwością anioła zmontował cały obrazek. Nie chcecie wiedzieć ile przerobiliśmy wersji! Mati, mam nadzieję, że mnie jeszcze lubisz.
Kajetan Falkowski - odpowiedzialny za kolor - korekcję obrazka. Sorry za próbę nerwów na ostatnim zakręcie i dzięki wielkie za wybitną robotę!
Zbigniew Prażmowski - gospodarz Teatru Lalki i Aktora w Wałbrzychu, który od samego początku uwierzył w naszą bajkę i z wielką pasją i oddaniem zaangażował się w projekt. Zbyszku, praca z Tobą i Twoim zespołem to była magia! Dziękuję.
Filip Niżyński - reżyser ruchu naszych marionetek. Jak one pięknie zagrały! Szacun!
Edward Studziński - technika ze strony teatru, Michał Pierzchała - pomoc w oświetleniu - serdeczne dzięki, drodzy panowie.
Kamila Gzik - WHAT IF Artist Management. Dzięki, kochana, po raz kolejny, za pomoc na planie i opiekę.
Na fotce brakuje wielu osób, o których muszę tu wspomnieć.
Buba Piotrowicz oraz Miłosz Sadowski - to oni w rzeczywistości pociągali za sznurki, ożywiając nasze lalki. Nigdy bym się nie spodziewała, jaka to żmudna robota i sztuka jednocześnie. Wielkie uznanie!
Igor Hanusek - budowa i konstrukcja scenografii. Ukłony!
Jadwiga Biskowska, Małgorzata Ożóg, Urszula Maciejewska, Beata denga - dziękuję, drogie panie, za stylizację i przygotowanie naszych drewnianych aktorów - wyglądali przepięknie!
Ryszard Jagielnicki - ekipa techniczna. Serdeczności!
Ania Ampulska - odpowiedzialna za nasz make up i fryzury. Dzięki, Ampo złota!
Freq Art - mój mąż osobisty, twórca części rekwizytów. Thank you, honey for everything. I owe you a lifetime of love for what you're doing for me...
Monika Małyszek - szefowa WHAT IF Artist Management. Kapitan statku, której nie straszne żadne sztormy. Ja sobie śnię, ja sobie marzę, a ona na wszystko zawsze ma tę samą odpowiedź: "To się da zrobić!" Dziękuję, Moniu, po stokroć.
Na koniec chcę podziękować najmocniej Piotr Świętoniowski, mojemu wieloletniemu przyjacielowi z zespołu, współautorowi muzyki do piosenki "Nic za złe", który ją także nagrał, wyprodukował i zmiksował, podobnie jak 5 innych utworów z płyty "Śnienie". Nikt inny nie czuje mnie muzycznie jak on, nikt nie ma do mnie takiej cierpliwości. Jestem szczęściarą, że mogę z Tobą pracować, Piotruś!
Uściski wysyłam także pozostałym muzykom, którzy zostawili fragmenty swoich serc w tej piosence: Bartek Miarka- charango, Dominik Gawroński - trąbka, Bartosz Pernal - puzon. Rafał Smoleń - dzięki za cudny master.
Jeśli kogoś pominęłam, to z góry przepraszam, Mówiłam, że ten sukces ma wielką rodzinę! Może jakichś kuzynów pominęłam? - informuje Anita Lipnicka
red
foto: youtube/ fb Anita Lipnicka
redakcja@walbrzych24.com
foto: youtube/ fb Anita Lipnicka
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze