Depresja to schorzenie, które można porównać do innych chorób takich jak grypa, Alzheimer, cukrzyca czy padaczka. Posiada swoje określone definicje, kryteria diagnozy i metody leczenia. Pomimo tego, że objawy depresji czasem nie są widoczne na pierwszy rzut oka, nie czyni jej to mniej ważną od innych dolegliwości. Dotyka zarówno kobiety, jak i mężczyzn, niezależnie od wieku czy statusu materialnego.
- Depresja zmienia funkcjonowanie mózgu na poziomie chemicznym i strukturalnym, co można uwidocznić w badaniach naukowych - tłumaczy lekarz Marcin Zarzycki.
Depresja może mieć jedną, wyraźną przyczynę – np. pojawia się po utracie bliskiej osoby, ale może także być kombinacją genów, predyspozycji i środowiska, w jakim ktoś dorastał. Poza przyczynami genetycznymi i biologicznymi depresję może uruchomić szereg czynników stresowych, takich jak:
- wypadek,
- utrata pracy,
- zakończenie związku,
- przytłaczający nadmiar pracy i obowiązków,
- utrata sprawności.
Według obowiązującej w Europie klasyfikacji ICD-10 do podstawowych klinicznych objawów pierwszego epizodu depresyjnego należą:
- obniżenie nastroju,
- utrata zainteresowania rzeczami, które wcześniej sprawiały radość (anhedonia),
- brak energii i osłabienie.
Ostateczną diagnozę depresji postawi lekarz psychiatrii po dokładnym wywiadzie z pacjentem. Każdy przypadek jest inny, dlatego też choroba może przebiegać inaczej. Jeśli zauważasz u siebie nawet jeden z poniższych objawów, skontaktuj się z lekarzem:
- izolacja,
- brak energii,
- brak koncentracji,
- smutek,
- napady złości,
- problemy ze snem,
- brak apetytu,
- poczucie winy,
- nadużycie alkoholu i narkotyków
- myśli samobójcze.
Oprócz wyżej wymienionych objawów depresji, u dzieci i nastolatków choroba może przejawiać dodatkowe symptomy, takie jak:
- ataki płaczu,
- agresja (fizyczna, słowna) względem siebie lub innych,
- poirytowanie,
- lęk przed pozostawaniem samemu (nawet na chwilę),
- nadmierne zmęczenie, letarg.
- Łatwo przeoczyć sygnały płynące od dziecka, myląc je z „burzą hormonalną”. Warto obserwować dziecko, słuchać co mówi i w razie wątpliwości udać się na wizytę do specjalisty, żeby nie mieć później wyrzutów sumienia, że coś przeoczyliśmy - mówi psycholog Jagoda Turowska.
Pomocy doraźnej można szukać na specjalnych infoliniach, ale należy pamiętać, że jest to choroba na tyle poważna, że niezbędna jest wizyta u lekarza psychiatry w celu ustalenia fachowego planu leczenia.
Z depresją mierzą się nie tylko chorzy, ale także osoby w ich najbliższym otoczeniu. Brak zrozumienia choroby przez najbliższych może ją jeszcze bardziej pogłębić, dlatego tak ważna jest edukacja w tym zakresie. Strażacy z GPR OSP Wałbrzych, którzy na co dzień ratują zdrowie i życie, tym razem przygotowali specjalny poradnik dla osób towarzyszących chorym na depresję. Warto się z nim zapoznać:
1. Bliska mi osoba opublikowała niepokojący post w social mediach. Czy powinienem/powinnam zadzwonić na 112?
Odpowiedź na to pytanie można rozwinąć na jakieś 38 stron, analizując wszystkie "za" i "przeciw". Ale streszczając w trzech zdaniach: jeśli opublikowany post Cię zaniepokoił i zastanawiasz się nad odpowiedzią na to pytanie, a z osobą publikującą nie ma kontaktu, odpowiedź jest jedna: tak, powinieneś/powinnaś. Jeśli masz wątpliwości, czy Twoje zgłoszenie jest zasadne, operator 112 je rozwieje. Nie bój się - nie poniesiesz konsekwencji "nieuzasadnionego" wezwania.
2. Nie mam pewności, czy bliska mi osoba tylko ma gorszy nastrój, czy to już depresja. Co robić?
Nie musisz tego wiedzieć - nie jesteś wyspecjalizowanym psychologiem ani psychiatrą. Jeśli zauważysz, że spadek nastroju jest nasilony, nie bój się poprosić o pomoc. Nie próbuj być instagramowym terapeutą - mimo Twoich dobrych intencji to może bardzo zaszkodzić. Pamiętaj, że "znajdź sobie hobby", "pracuj więcej, to nie będziesz myśleć" i "ej, no Halina on Heńka brata ma gorzej i ogarnia" nie pomoże. Jeśli masz wątpliwości - skonsultuj się ze specjalistą, który Ci podpowie, jak rozmawiać z bliską Ci osobą.
3. To nie ma sensu - ten człowiek ma wszystko - cudowną rodzinę, dobrą pracę, nie musi spłacać kredytu, skąd u niego depresja?
Depresja jest chorobą, na której pojawienie się nie mamy wpływu. Może dopaść każdego, nawet takiego z pozoru szczęśliwego człowieka, który teoretycznie nie powinien mieć powodów do "smutku". Postaraj się nie porównywać i nie klasyfikować poziomu jakości życia w kategoriach "nieszczęśliwy" vs. "szczęśliwy". Depresja to nie kwestia bycia lub niebycia szczęśliwym.
4. Bliska mi osoba ma zdiagnozowaną depresję, a normalnie funkcjonuje, pracuje i się uśmiecha. Jak to możliwe?
Jednym z najczęściej powielanych i bardzo niebezpiecznych mitów jest to, że depresja = smutek. Wiele osób z depresją potrafi założyć maskę, dzięki której sprawia wrażenie, że wszystko jest ok.
Jednym z kryteriów diagnostycznych depresji jest tzw. anhedonia, czyli niemożność odczuwania przyjemności. To stan, w którym rzeczy, które dotychczas sprawiały przyjemność, stają się przykrym, często niemożliwym do wykonania obowiązkiem. Ten stan często jest mylony z lenistwem. Pamiętaj, że osoba chora na depresję naprawdę nie potrafi wstać z łóżka, wykąpać się, czy wyjść z psem na spacer. Nawet jeśli wydaje Ci się to wręcz absurdalnie i trudno to sobie wyobrazić.
5. Jak pomóc takiej osobie?
Przede wszystkim nie przyjmuj na siebie roli terapeuty. To bardzo trudne i odpowiedzialne zadanie. Zostaw je specjalistom. Nie udzielaj rad. Po prostu bądź. Wynieś śmieci, wyprowadź psa, przygotuj obiad, posiedź w ciszy obok.
6. Najbliższa mi osoba nie reaguje na moją pomoc. Co robić?
Często jest tak, że najbliższym jest najtrudniej wspierać osobę chorą na depresję. Przecież znają ją na wylot, a mimo to dotychczas działające sposoby straciły moc. Nie szukaj na siłę nowych sposobów i nie frustruj się, że to, co robisz, nie działa. Choć zabrzmi to banalnie - po prostu bądź obok. Nie bój sie poprosić o pomoc dla siebie, jeśli nie dajesz rady. Poczucie bezsilności potrafi być bardzo niszczące, a przecież żeby móc pomagac, sami musimy mieć siłę.
7. Kiedyś nie było depresji, teraz wszyscy mają depresję. Jak to możliwe?
"Kiedyś" diagnostyka nie była tak dostępna jak dziś. "Kiedyś" rządziły utarte schematy, że "trzeba wziąć się w garść". "Kiedyś" świat nie pędził tak szybko jak dziś. Depresja dzieje się na poziomie neuroprzekaźników, na które mamy bardzo ograniczony wpływ. Nie możemy tak po prostu powiedzieć: "hej, mózgu, produkuj mi więcej serotoniny". Ale możemy temu mózgowi pomóc odpowiednimi lekami i psychoterapią.
8. Bliska mi osoba choruje na depresję. Wyszła z domu i nie ma z nią kontaktu. Boję się. Co robić?
Nie bój się zadzwonić na 112. Spokojnie opowiedz operatorowi o sytuacji, podaj jak najwięcej szczegółów. Nie musisz czekać 48 godzin. To mit, szczególnie jeśli zachodzą choćby najmniejsze przesłanki zachowań suicydalnych.
Komentarze