Puszkę podczepioną pod służbowy samochód prezydenta Wałbrzycha znalazł jego kierowca. Do zdarzenia doszło pod koniec marca, jeszcze przed wyborami samorządowymi. Sprawę zgłoszono policji.
Jak udało nam się ustalić, w puszce znajdował się dziecięcy smartchwach, a sama puszka przypominała puszkę używaną przez telewizje kablowe. Urządzenie miało być wyłączone, podczepiono je magnesem do podwozia samochodu prezydenta.
Czy ktoś użył lokalizatora, by śledzić prezydenta ?
Prawdopodobnie był to głupi dowcip, jednak nie wiadomo czemu miał służyć. Czy miał wystarczyć prezydenta ? Zniechęcić do udziału w wyborach ? Czy był to lokalizator ?
Wszystko wskazuje na to, że był to głupi żart. Policja bada sprawę pod kątem artykułu 224 A Kodeksu Karnego — chodzi o stworzenie sytuacji mającej wywołać przekonanie o istnieniu zagrożenia (co wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia).
Czyn taki zagrożony jest więzieniem — nawet do 8 lat. Sprawę bada policja.
adm
foto: walbrzych24.com
redakcja@walbrzych24.com
Czy prezydent Wałbrzycha był śledzony ?
Tajemnicza puszka podczepiona pod służbowy samochód prezydenta Wałbrzycha. W puszce znajdował się dziecięcy smartwatch. Czy mógł służyć jako lokalizator ? Czy Roman Szełemej mógł być podsłuchiwany ? Wałbrzyska policja prowadzi postępowanie w tej sprawie.
Komentarze