Kolejki w urzędach w czasie pandemii to w tej chwili widok powszechny, ale te w Biurze Komunikacji Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu, jak alarmują petenci są wyjątkowo długie. Sprawdzamy z czego bierze się problem i czy magistrat zamierza jakoś temu zaradzić?
Jak przekazał nam Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej, jest świadomy zbyt długich kolejek przed Biurem Komunikacji, bo sam widzi je codziennie ze swojego okna. Tłumaczy jednak, że problem jest bardzo złożony i niełatwy do pokonania.
- Zasadniczo jest tak, że po prostu w środku nie może w tej chwili przebywać więcej niż jedna osoba, może dwie. Pozostałe osoby niestety muszą czekać na zewnątrz. To zmniejsza przepustowość urzędu przynajmniej czterokrotnie - twierdzi Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
Problemy pojawiły się tuż po odmrożeniu urzędu, kiedy wielu kierowców ruszyło z zaległymi sprawami rejestracji pojazdów i choć dziś jest nieco lepiej to nadal czekanie na ławce przed biurem przy ul. Sienkiewicza jest nieuniknione. Przynajmniej dopóki Urząd Miejski nie wdroży pewnych rozwiązań.
- W trybie przyśpieszonym dokonujemy modernizacji tej części budynku, tworzymy drugie, niezależne biuro. To częściowo złagodzi nam te kłopoty. Nie ukrywam też, że pracowników nie mamy w nadmiarze. Zjawiskiem, które nasiliło się w ostatnim czasie jest rezygnacja pracowników z wielu powodów jak bardzo wymagające warunki pracy w okresie pandemii. Wynika to też z mało atrakcyjnego wynagrodzenia w urzędach. Przyjęliśmy dodatkowo dwie osoby w trybie awaryjnym i być może uda się złagodzić ten problem, ale wszystkie te czynniki i przepisy powodują, że przepustowość jest mniejsza - tłumaczy Roman Szełemej.
Z naszych informacji wynika, że dodatkowe biuro miałoby służyć obsłudze głównie przedsiębiorców, których sporo pojawia się obecnie w urzędzie.
plr
foto: TV Wałbrzych
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze