Paulina ma 33 lata i wychowuje dwójkę dzieci - 7-letnią Maję i rocznego Maksa. Sama od 20 lat mierzy się z uporczywym bólem, którego pochodzenia lekarze nie potrafili zdiagnozować.
- Już jako dziecko miałam problemy z nawracającymi bólami podbrzusza. Bóle tak silne, że wielokrotnie lądowałam w szpitalach gdzie podejrzewano zapalenie wyrostka, zespół jelita drażliwego, itp. Bolesne miesiączki, obfite krwawienia przez lekarzy ginekologów traktowane są jako normalne, bo taka „twoja” kobieca uroda. Frustracja, bezradność i ciągłe życie w bólu. Z uwagi na fakt, że oba porody odbyły się przez konieczne cesarskie cięcie, każdy lekarz odsyłał mnie z kwitkiem twierdząc, że trzeba czasu by ból minął...Niestety zamiast mijać, stale się nasilał - pisze Paulina.
Na własną rękę poszukiwała lekarzy i badań, które pomogłyby postawić diagnozę, a to zmusiło ją do wykonania prywatnie badań gastroskopii, kolonoskopii, aż po badanie tomografem, a później rezonansem magnetycznym. W końcu udało się ustalić, że za dolegliwościami stoi endometrioza, połączona z chorobą Leśniowskiego-Crohna. Dodatkowo ból kręgosłupa, które wcześniej diagnozowano jako stany zapalne i przepuklinę kręgosłupa okazał się być guzem nowotworowym.
Prywatna klinika z Wrocławia zaoferowała możliwość leczenia ale jej koszt to 40 tysięcy złotych plus 10 tysięcy na rehabilitację po zabiegu. Termin operacji wyznaczono na sierpień. Paulinę można wesprzeć, wpłacając środki na portalu zrzutka.pl lub biorąc udział w aukcjach charytatywnych (kupując lub przekazując przedmioty).
Link do zrzutki - kliknij tutaj
Link do aukcji - kliknij tutaj
plr
foto: użyczone
redakcja@walbrzych24.com