6,74 procent - tyle wyniosła frekwencja w referendum w sprawie odwołania burmistrza Świebodzic, Pawła Ozgi. Referendum jest nieważne, a Ozga pozostaje w fotelu burmistrza.
Na 17 511 osób uprawnionych do głosowania, do urn poszło zaledwie 1180 osób. Za odwołaniem burmistrza Pawła Ozgi głosowało 1065 osób, przeciwko 106 - to już oficjalne informacje PKW. Frekwencja wyniosła zaledwie 6,74 proc. By odwołać burmistrza potrzeba było co najmniej 2582 głosów na "TAK" .
Referendum, konflikt:
Radni zdecydowali o zorganizowaniu referendum w sprawie odwołania Pawła Ozgi z funkcji burmistrza Świebodzic (12 głosów "ZA").
Radni zarzucają burmistrzowi brak realizacji obietnic wyborczych i programu wyborczego, szereg błędów w zarządzaniu miastem i nieznajomość problemów gminy. Kolejne zarzuty to podwyżka cen odbioru śmieci, opieszałość i kiepska współpraca z organizacjami pozarządowymi. Zdaniem opozycji burmistrz unika też odpowiedzi na pytania zadawane przez radnych i przede wszystkim nie dotrzymał umowy koalicyjnej odwołując swojego zastępcę, Mariusza Szafrańca.
W 2019 roku burmistrz Paweł Ozga odwołał swojego zastepcę, Mariusza Szafrańca. Tym samym Ozga zerwał porozumienie koalicyjne w radzie miasta między Forum Wspierania Inicjatyw Lokalnych a Stowarzyszeniem Obywatelskie Świebodzice. Konflikt zaczął się pogłębiać.
Opozycyjni radni nie udzielili burmistrzowi absolutorium, dwa razy nie przyjęli budżetu na 2020 rok, odrzucili sprawozdanie z wykonania budżetu za 2019 rok. Burmistrzowi obniżono też zarobki (o ponad 3 tys. zł.)
Zdaniem burmistrza Pawła Ozgi, opozycja nadal nie potrafi pogodzić się z przegranymi dwa i pół roku temu wyborami. Na swoim profilu FB naisał:
"(...) Radni Zjednoczonej Prawicy, Wspólnych Świebodzic oraz Obywatelskich Świebodzic powiązani i sympatyzujący z partią Prawa i Sprawiedliwości, stojący w opozycji do mnie nigdy nie pogodzili się z wyborczą przegraną, czyli z Państwa suwerennym wyborem.
Postawili sobie za cel zniszczenie dobrego wizerunku mojej osoby w Państwa oczach i jak najszybsze odsunięcie mnie od pełnionej funkcji. Z góry założyli, że muszą doprowadzić do referendum w sprawie odwołania burmistrza. Nie mogąc się pogodzić z wynikiem demokratycznego wyboru dokonanego przez Państwa w 2018 roku.
Ten plan z dużą determinacją krok po kroku realizowali od początku obecnej kadencji. (...) Destrukcyjnymi działaniami radni opozycyjni doprowadzili w 2020 roku do nieuchwalenia budżetu miasta. Zatrzymało to możliwość pełnej realizacji moich planów wyborczych, spowalniając liczbę i zakres inwestycji".
adm
foto: ilustracyjne
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze