Wałbrzyscy strażacy protestują ramię w ramię z kolegami z innych służb mundurowych. Jak zapewniają protestujacy w Wałbrzyhchu, akcja jest zaplanowana tak, by w żaden sposób nie powodowała zmniejszenia poziomu bezpieczeństwa w regionie.
Przypominamy, że w całym kraju trwa protest Federacji Służb Mundurowych. Włączyli się do niego zarówno policjanci, jak i celnicy, służba więzienna i strażacy.
- Chcieliśmy zwrócić uwagę przede wszystkim na kwestie zmian i waloryzacji uposażeń strażaków. To podstawowy problem, bo przewidywana na rok 2023 waloryzacja uposażeń jest dużo niższa niż wskaźnik inflacji i znacznie wpływa na faktyczne obniżenie uposażeń funkcjonariuszy - mówi Tomasz Kwiatkowski, przedstawiciel NSZZ Pracowników Pożarnictwa w Wałbrzychu.
W jaki sposób protestują wałbrzyscy strażacy?
- Tak jak widać na naszej jednostce, zwracamy uwagę na problem poprzez specjalne banery, zarówno na pojazdach, jak i na terenie jednostki. Bezpośredni protest pod siedzibą Prezesa Rady Ministrów odbywał się w Warszawie. Tam też Federacja Służb Mundurowych chciała zwrócić uwagę na różne kwestie m.in. związane z wyliczaniem emerytur czy dodatków socjalnych, które od lat stoją na tym samym poziomie - dodaje Tomasz Kwiatkowski.
Protest jak zapewniają funkcjonariusze, nie ma formy strajku, dlatego ratownicy są nadal w pełnej gotowości do niesienia pomocy w sytuacjach zagrożenia.
- Jeśli chodzi o liczbę strażaków wyjeżdżających do działań, to nie ma to żadnego wpływu. My nie odmówimy bezpośredniego udziału w działaniach ratowania życia i mienia, ponieważ jest to w rocie ślubowania strażaka. Zwracamy jednak uwagę na nasze problemy w formie, w jakiej możemy to robić, czyli flagi, banery i oddelegowanie części funkcjonariuszy do Warszawy - zapewnia Tomasz Kwiatkowski.
Przypominamy, że rząd zaproponował, by w przyszłym roku pensję mundurowych wzrosły o niespełna 8%. Przy inflacji na poziomie około 18% mundurowi domagają się waloryzacji o 20%.
plr
foto: P.Tokarski, użyczone
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze