Po trudnościach na rynku spowodowanych najpierw pandemią, a następnie wojną na Ukrainie obserwujemy ponowne ożywienie w sektorze mieszkalnictwa. O bieżącej sytuacji rozmawiamy z Krzysztofem Pianowskim, prezesem zarządu firmy ARKOP, która prowadzi kilka inwestycji na terenie naszego miasta.
Firma ARKOP działa na rynku od 15 lat i w tym czasie zrealizowała kilkanaście inwestycji w całym kraju, w ramach których powstało ponad 1400 mieszkań. Od niedawna firma z Wrocławia skierowała swoją uwagę na rozwijający się wałbrzyski rynek nieruchomości. Jeszcze kilka lat temu obcerowaliśmy spory ruch w naszym mieście i nowe mieszkania powstawały w imponującym tempie. Z powodu pandemii i wojny na Ukrainie sytuacja mocno się skomplikowała, ale wiele wskazuje na to, że widać już pewną poprawę.
- Był bardzo mocny okres tąpnięcia. Była pandemia, potem znacząco wzrosły raty kredytowe. Nawet nasi pracownicy, którzy zakupili u nas mieszkania, mówili, że raty wzrastały z 2000 zł do nawet 4000 zł i niestety to wystraszyło nowych nabywców, bo nie ma się co oszukiwać, zdecydowana większość nabywców kupuje mieszkania z kredytów. To są w większości młodzi ludzie, którzy muszą mieć zdolność kredytową i nie mogą bać się dynamicznych zmian. W tej chwili od kwietnia obserwujemy bardzo dużą poprawę na przykład we Wrocławiu, gdzie bardzo mocno ruszyła sprzedaż. Cały czas analizujemy rynek, w tym również wałbrzyski. Tu wygląda to nieco inaczej, są inne poziomy cen, więc zastanawiamy się, z jakim produktem trzeba tutaj trafić do klientów, żeby był on sprzedawalny. Niektóre standardy obowiązujące we Wrocławiu, tutaj mogą być nieosiągalne. Zapewniam, że my robimy mieszkania w dobrym standardzie, tylko na trudniejszych rynkach mogą się one dłużej sprzedawać. Zapraszam do obejrzenia naszych poprzednich inwestycji, bo naprawdę nie mamy się czego wstydzić - mówi Krzysztof Pianowski, prezes zarządu ARKOP Deweloper.
Firma rozpoczyna właśnie w naszym mieście budowę mieszkań komunalnych na zamówienie Miejskiego Zarządu Budynków przy ul. Traugutta, ale oprócz tego realizuje lub planuje swoje własne inwestycje. Między innymi zakupiła teren po dawnych zakładach Wałbrzych International Production i zamierza postawić tam osiedle pod nazwą Nowe Rafio.
- Obecnie mamy pozwolenie na budowę na 150 mieszkań, ale w sumie ma ich tam być około 500, taka jest koncepcja na wszystko. Stare hale zostały wyburzone i na razie został tylko budynek biurowy, który będzie traktowany jako zaplecze socjalne budowy, a na końcu również zostanie rozebrany. Cała inwestycja przewidziana jest na kilka etapów - mówi Krzysztof Pianowski.
W planach jest także budowa mieszkań przy ul. Skarżyskiej, gdzie jeszcze do niedawna planowana była inwestycja pod nazwą "Dwie Wieże". Firma odkupiła teren od poprzedniego inwestora i modyfikuje poprzednie plany według własnej koncepcji.
- Na ul. Skarżyskiej prowadzimy obecnie rozmowy z sąsiadami dotyczące gruntów, bo chcielibyśmy je dokupić. Mamy już wstępną koncepcję, wiemy co chcemy tam robić, ale potrzeba jeszcze trochę czasu do rozpoczęcia konkretnego projektowania - dodaje Pianowski.
Firmie spodobał się Wałbrzych, więc niewykluczone, że jeśli obecnie realizowane inwestycje pójdą po myśli dewelopera, będzie planował tu dalszy rozwój.
- Myślimy i będziemy o tym myśleć. Przekonała nas panująca tu pozytywna atmosfera, żeby zainwestować tu, a nie gdzieś indziej. Powiedzmy sobie szczerze, że nadal pozostały tu i w całej Polsce pewne dawne skojarzenia czy to z biedaszybami, że jest tu słabo, ubogo, siermiężnie. Po kilku spotkaniach zdecydowaliśmy się jednak zaryzykować i kupić grunty w tym Wałbrzychu i jak już tu jesteśmy, to chcemy być mocno obecni. Jak już mieliśmy konkrety co do ul. Piasta, to byliśmy zdeterminowani, by wejść też w inwestycję na ul. Traugutta. To nadal jest dla nas nowy rynek, ale nie mamy z tym problemów, żeby działać w różnych regionach Polski. Musimy jeszcze dobrze poznać lokalny rynek, przedsiębiorców, podwykonawców, żeby na dobre się ustabilizować - twierdzi Pianowski.
Nie bez znaczenia jest też kwestia ogólnokrajowego rynku mieszkaniowego i decyzje rządu dotyczące jego rozwoju. Mimo hucznych zapowiedzi dotyczących rządowych programów wspierania mieszkalnictwa jak na przykład najnowszy Bezpieczny Kredyt 2% deweloperzy podchodzą do tych informacji ostrożnie, choć ze sporą nadzieją, że pomoże to w ich działalności.
- Na to liczymymy, ale to wszystko zależy, w jakim zakresie on wejdzie w życie. Hasło poszło, ale potem będą różne ograniczenia i jak we wszystkim diabeł tkwi w szczegółach. To się dopiero okaże. Liczymy, że to się uda, bo potrzeby na rynku mieszkań są duże. Społeczeństwo się zmienia, młodzi nie chcą mieszkać z rodzicami. Zmienia się wiele rzeczy i trzeba za tym nadążyć, a to jest bardzo czuły punkt biznesowy i społeczny. Niestety dotychczasowe programy rządowe nie udały się, tak jak się tego oczekiwało. Mimo wszystko to bardzo skomplikowany proces i trzeba przewidzieć wiele czynników. Nie da się zakrzyczeć prawdy, że coś będzie tanie, bo ma być tanie. Będzie takie, jak pozwolą na to warunki i trzeba się do tego dostosować - podsumowuje Krzysztof Pianowski.
plr
foto: użyczone, archiwum
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze