To były bardzo pracowite wakacje dla Biura Edukacji Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu i nadzorującej jego pracę ówczesnej wiceprezydent Wałbrzycha Sylwii Bielawskiej. Liczba chętnych do uczęszczania do wałbrzyskich szkół ponadpodstawowych przerosła oczekiwania władz miasta, więc prędko należało wprowadzić plan awaryjny, by nie odsyłać wielu młodych ludzi z kwitkiem do innych miast. Głównym wyzwaniem było zapewnienie odpowiedniej kadry nauczycielskiej w dobie ogromnego deficytu na tym rynku pracy.
- Problemy z brakiem nauczycieli nie zniknęły wraz z początkiem roku szkolnego. Nadludzkim wysiłkiem dyrektorów szkół, wydziału edukacji i pani prezydent Sylwii Bielawskiej udało się rozpocząć ten rok szkolny tylko z niewielkimi niedoborami. Wynika to z tego, że zachęciliśmy nauczycieli z innych miast, by do nas przyjeżdżali z Nowej Rudy, a nawet Wrocławia. Przyjeżdżają i prowadzą tu lekcje, by uniknąć zmianowości i zapełnić wakaty. Ta sytuacja nie jest normalna, bo każde zwolnienie lekarskie nauczyciela, każdy drobny problem pojedynczego nauczyciela wyrasta na ogromny problem, bo siatka kadrowa jest niesamowicie naciągnięta - twierdzi Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
Włodarz Wałbrzycha liczy na to, że nowy rząd naprawi system oświaty i jeszcze w tym roku szkolnym zaczniemy dostrzegać poprawę sytuacji, a następny rozpocznie się w dużo lepszej atmosferze.
- Mam nadzieję, że nowy rząd systemowo, choćby poprzez deklarowaną podwyżkę pensji nauczycieli sprawi, że będą oni chcieli pracować, a nie odchodzić ze szkół, co niestety stało się powszechnym zjawiskiem w ostatnich latach. Problemy są, ale staramy się je rozwiązywać na bieżąco. Ratują nas nauczyciele, którzy godzą się pracować w wielu szkołach i emeryci, którzy dali się uprosić, by nadal pomagać dzieciom i rodzicom. Przyjeżdżają nauczyciele z odległych miejscowości, ale mimo wszystko to jest bardzo krucha struktura, bardzo wrażliwa na wszelkie turbulencje - mówi Roman Szełemej.
Sprawy finansowe to jedyny powód, dla którego nauczyciele odchodzą z zawodu i szukają innych ścieżek kariery. Nad czym jeszcze będzie musiał pochylić się rząd w nowej kadencji, by przywrócić godność zawodu nauczyciela?
- Mówią o tym deklaracje zawarte w 100 konkretach głównej partii wkrótce rządzącej koalicji. Chodzi między innymi o odchudzenie programów nauczania, mniej zajęć w domach a więcej w szkole, zapewnienie właściwego finansowania szkół, program, który będzie odideologizowany. Atmosfera w systemie edukacji będzie lepsza, właściwsza dla czasów, w których żyjemy. Chcemy by młodzież była lepiej przygotowana do wyzwań, przed którymi stoją w zmieniającym się świecie - zapewnia Roman Szełemej.
Przypominamy, że w tegorocznym budżecie miasto miało zapisane wydatki na oświatę na poziomie 175 milionów złotych, z czego tylko 117 milionów miało pochodzić z subwencji oświatowej. W październiku tego roku Ministerstwo Edukacji zapowiedziało, że w budżecie na przyszły rok stawka bazowa subwencji w przeliczeniu na jednego ucznia zostanie zwiększona o około 14%.
plr
foto: archiwum
redakcja@walbrzych24.com
foto: archiwum
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze