Ta wiadomość to prawdziwy cios dla lokalnego i nie tylko środowiska siatkarskiego. Dzisiaj w nocy po ciężkiej chorobie odszedł Jacek Kurzawiński, były zawodnik polskich, tureckich i francuskich klubów, a także trener, w ostatnim czasie siatkarek Chełmca Wodociągów Wałbrzych.
Szok i niedowierzanie. To pierwsza reakcja po wiadomości o śmierci Jacka Kurzawińskiego. Jeszcze wiosną tego roku można go było zobaczyć na meczach siatkarzy Aqua-Zdroju czy siatkarek Chełmca Wodociągów, zawsze z nieodłączną wnuczką Mają na kolanach, gdy dzisiaj dotarła do nas informacja o jego śmierci. Odszedł zdecydowanie za wcześnie, bo w wieku zaledwie 57 lat.
Powiedzieć o Jacku Kurzawińskim, że był prawdziwym człowiekiem - orkiestrą, to jakby nic nie powiedzieć. Był wychowankiem Chełmca, gdzie pod okiem Kurzawińskiego seniora stawiał pierwsze siatkarskie kroki. Potem występował w Resovii Rzeszów, Gwardii Wrocław, a następnie wyjechał do Turcji, aby grać w tamtejszej ekstraklasie. Po powrocie do kraju ponownie przywdział barwy Chełmca, z którym zdobył Puchar Polski i dotarł do ćwierćfinału Pucharu Zdobywców Pucharów. Następny etap to wyjazd do ukochanej Francji i gra na szczeblu II ligi, a zarazem początek pracy trenerskiej.
Po powrocie do Polski prowadził Jokera Piła czy Sudety Kamienna Góra. Jako szkoleniowiec Chełmca Wodociągów zdobył w 2018 roku wicemistrzostwo Dolnego Śląska i był zaledwie o krok od awansu do II ligi. O tym, jak bardzo był nietuzinkowym człowiekiem, najlepiej świadczy fakt, iż przez kilka lat był dziennikarzem nieistniejącego już Radia Wałbrzych oraz Gazety Wyborczej. Cześć Jego Pamięci!
Zapraszamy Cię do współtworzenia portalu walbrzych24.com
Zrobiłeś film lub ciekawe zdjęcie? Masz ciekawy temat? A może miałeś sporo szczęścia i znalazłeś się w odpowiednim miejscu i czasie w centrum wydarzeń... bierz telefon w dłoń i nagraj film lub zrób zdjęcie, a później wyślij do nas.
Pisz na adres: redakcja@walbrzych24.com
fot. archiwum
(ben)
Dodaj komentarz