W niektórych rejonach kraju, na wizytę u fryzjera przyjdzie nam poczekać nawet miesiąc. W Wałbrzychu kolejki nie są aż tak długie ale klienci muszą liczyć się z wieloma nowymi regułami, odwiedzając salony fryzjerskie i kosmetyczne.
Ministerstwo Rozwoju w porozumieniu z Głównym Inspektoratem Sanitarnym wprowadziło nowe procedury, które mają za zadanie zapewnić maksymalne bezpieczeństwo pracownikom zakładów fryzjerskich oraz odwiedzającym ich klientom.
Fryzjer po każdym kliencie musi posprzątać, a następnie zdezynfekować stanowisko, pomiędzy którymi powinno być 2m odstępu. Obowiązuje również całkowity zakaz wyjmowania i używania smartfonów. Należy pamiętać, że do fryzjera nie wolno wejść "z ulicy" - rejestracja powinna odbywać się telefonicznie lub internetowo. Poczekalnie zostały wyłączone z użytku. Długich kolejek można spodziewać się więc bezpośrednio przed zakładami, choć organizacja pracy powinna być taka, by klient mógł skorzystać z usługi w zarezerwowanej przez siebie godzinie. W środku nie wolno wyjmować telefonów komórkowych i jeśli zabieg tego nie wymaga, nie wolno ściągać maseczki.
Przed zniesieniem obostrzeń szacowano, że popyt na usługi fryzjerskie zwiększy się dwu lub trzykrotnie. W tej sytuacji Ministerstwo proponuje wprowadzenie pracy zmianowej tak, aby maksymalnie rozłożyć ruch w salonie. Niezbędne jest też wietrzenie lokalu przynajmniej raz dziennie. Fryzjer powinien starać się, aby strzyżenie było wykonywane za plecami. Powinien również ograniczyć rozmowy z personelem oraz klientami do minimum, niezbędnego do wykonania usługi.
Jak z czasem oczekiwania na usługę? Sytuacja w Wałbrzychu nie wygląda najgorzej. Według popularnego serwisu Moment.pl na strzyżenie męskie będziemy musieli zaczekać maksymalnie 7 dni. U kobiet sytuacja wygląda nieco inaczej. Czas oczekiwania na najdroższe zabiegi, wymagające większej ilości pracy, to średnio nawet 3 tygodnie.
- Telefony się urywają, fryzjerki pracują bez wytchnienia. Staramy się nie odmawiać klientom, ponieważ wiemy, że są w potrzebie. Nie jest tak, że trzeba czekać na wizytę miesiąc, można się zapisać na przyszły tydzień. Fryzjerki narzekają, ponieważ mają problemy z oddychaniem ze względu na obowiązkowe maski i przyłbice. Noszenie rękawic również utrudnia nam pracę. Klienci niestety nie mogą czekać w poczekalni, dlatego ważne jest, aby przychodzili punktualnie, nie trzeba wtedy czekać przed salonem - mówi Regina Nawrocka, właścicielka Salonu Fryzjerskiego Rene w Wałbrzychu.
-Telefonów jest bardzo dużo, tak jak ludzi, którzy pomimo pandemii wyrażają chęć posiadania ładnych włosów. Nowe obostrzenia nie są dla nas jakąś nowością, ponieważ na co dzień pracujemy bardzo sterylnie, do wielu wymagań dostosowaliśmy się już wcześniej. Dla mnie bardzo dużo się nie zmieniło. Jedyny minus to brak możliwości przyjęcia dużej ilości klientów -mówi Aldona Filipkowska z Zakładu Fryzjerskiego u Rudej - Klienci nadal pytają, czy mogą wypić kawę w zakładzie, można powiedzieć, że ich podejście się nie zmieniło - dodaje.
Przed wizytą u swojego ulubionego fryzjera trzeba liczyć się z koniecznością wcześniejszej rejestracji. Nie wiadomo, ile potrwa sytuacja, w której się znaleźliśmy. Pozostaje więc zadzwonić i cierpliwie czekać. Kolejny etap odmrażania gospodarki wniesie ze sobą otwarcie siłowni i kin. Minister Emilewicz w wywiadzie z Radiem Zet zaznaczyła jednak, że jeżeli liczba zachorowań gwałtownie wzrośnie, rząd jest gotowy zaciągnąć "hamulec ręczny" i ponownie zamrozić gospodarkę.
szl
foto: użyczone/ pixabay
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze