Przyczyną są braki kierowców i stary tabor autobusowy. Pojazdy po prostu sie psują. W przyszłym roku mają się pojawić nowe, wodorowe autobusy.
Od kilku tygodni jeżdżenie wałbrzyską komunikacją publiczną to prawdziwa ruletka. Albo autobus przyjedzie, albo nie przyjedzie. Mieszkańcy pytają - kto odpowie za to, że spóźnimy się do pracy?
Przypomnijmy, że w wałbrzyskiej komunikacji będzie podwyżka biletu godzinnego z 4,00 zł na 5,60zł
Pasażer może głosić ZDKiUM, że kurs się nie odbył. Wtedy na operatora (Śląskie Konsorcjum Autobusowe) nakładana jest kara. Za niezrealizowany kurs nakładana jest kara 200 zł. Pasażerowie zgłaszają też roszczenia z powództwa cywilnego.
ZDKiUM podczas konferencji nie podał informacji ile takich kar zostało nałożonych.
- Problem jest przez nas dostrzegany. Zapisy umowne wskazują nam ścieżkę postępowania. Jeśli chodzi o rozliczanie takich sytuacji. Oczywiście nie jesteśmy z tego zadowoleni. Wręcz zaniepokojeni, że w ostatnim okresie pojawiło się tak dużo złych informacji dotyczących funkcjonowania. Jest to okresowo. Badania, które robimy, konfrontują się w pozytywnym kierunku. Olbrzymim problemem dzisiaj są pracownicy. Nie tylko chodzi o kierowców.
Nasz operator jest za to odpowiedzialny. My jedynie możemy wyciągać konsekwencje, które wynikają z zapisów umowy i to robimy. To się sprowadza tak naprawdę w ostateczności do kar pieniężnych. Prezesi sypią głowę popiołem i składają deklaracje, że to już się nie powtórzy. Byli zapraszeni do nas i stwierdziliśmy, że sytuacja w minionym tygodniu się poprawiła. Deklarują, że będą nad tym czuwać i zrobią wszystko, by nasza komunikacja funkcjonowała tak, jakbyśmy sobie wszyscy życzyli. - mówi dyrektor Zarządu Dróg, Komunikacji i Utrzymania Miasta, Krzysztof Szewczyk.
red
foto: ilustracyjne
redakcja@walbrzych24.com
red
foto: ilustracyjne
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze