.jpg)
Gdy było już pewne, że Fabryka Porcelany "Krzysztof" przechodzi do historii, wałbrzyskie instytucje przystąpiły do negocjacji, by odkupić choć część zbiorów i zachować dziedzictwo historii wałbrzyskiego przemysłu ceramicznego dla przyszłych pokoleń. Sukcesem Muzeum Porcelany okazało się nabycie po bardzo okazyjnej cenie zbiorów znajdujących się w tzw. wzorcowni.
- Było to miejsce, gdzie zapraszani byli klienci korporacyjni, którzy planowali złożyć w fabryce duże zamówienia. Zwykli śmiertelnicy jak my szli do salonu sprzedaży i wybierali z dostępnej tam oferty. Jeśli jednak ktoś zamawiał hurtowo, to trafiał najpierw do wzorcowni. Były to cztery duże pomieszczenia i tam było wszystko, co tylko fabryka była w stanie wyprodukować. Były tam wszystkie fasony od słynnej Fryderyki poprzez bazującą na niej Alaskę po fasony współczesne jak Opty, Daphne i tak dalej. Każdy z fasonów to kilkadziesiąt różnych elementów od filiżanek poprzez spodki, talerze, sosjerki, mleczniki po dzbanki - wymienia Jacek Drejer, dyrektor Muzeum Porcelany w Wałbrzychu.
.jpg)
Muzeum posiadało w swoich zbiorach wiele elementów pochodzących z Krzysztofa, bo od lat dbało o to, by móc prezentować historię wałbrzyskiego przemysłu ceramicznego. Nie zawsze jednak były to całe komplety i nie sposób było pozyskać wszystkich wzorów. Dzięki ostatniemu zakupowi kolekcja będzie kompletna.
- To jest łącznie grubo ponad 4000 elementów, które trafiły do naszych zbiorów. Wśród nich są przedmioty absolutnie unikatowe. Dziś prezentujemy na przykład serwis, który trafił do Białego Domu, wykonany za czasów prezydentury Baracka Obamy. To słynny fason Alaska zdobiony złotem z logiem Białego Domu. Mamy też elementy wchodzące w skład słynnego zestawu Polski Stół, który został po raz pierwszy zaprezentowany na targach w Łodzi jako efekt kooperacji Fabryki Krzysztof, Huty Szkła Julia i Manufaktury Ceramiki w Bolesławcu - mówi Jacek Drejer.
.jpg)
Przed muzealnikami teraz bardzo żmudna praca polegająca na skatalogowaniu i opisaniu wszystkich nabytych elementów. Część z nich stopniowo trafiać będzie na ekspozycję, a w roku 2025 planowana jest duża wystawa pokazująca cały przekrój dzieł produkowanych w Fabryce Krzysztof.
- Oprócz tego, że mamy gotowe produkty, którymi będziemy mogli cieszyć oczy, dodatkowo Muzeum udało się pozyskać katalogi, a to niezwykle ważne dla historyków, którzy będą chcieli pracować nad udokumentowaniem historii fabryki, która była przez wiele lat czołowym producentem porcelany w Polsce - mówi wiceprezydent Wałbrzycha Sylwia Bielawska.
.jpg)
Muzeum pozyskało także dużo materiałów ikonograficznych w postaci historycznych zdjęć, projektów, ulotek i katalogów. Cena, jaką zapłaciło Muzeum, była bardzo atrakcyjna, bo jak przekazano, całą wzorcownię wraz z elementami dodatkowymi udało się nabyć za 60 tysięcy złotych. Dla porównania warto dodać, że w zbiorach Muzeum znajduje się zestaw filiżanka plus spodek z 1720 roku wyprodukowane w Miśni, za które placówka w 2013 roku zapłaciła ponad 80 tysięcy złotych.
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
plr
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
foto: P.Tokarski
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze