Całe moje dzieciństwo spędziłam w szpitalach i sanatoriach na żmudnej rehabilitacji. Przeszłam 11 skomplikowanych zabiegów chirurgicznych, co w efekcie pozwoliło mi na samodzielne życie, pracę, macierzyństwo. Nigdy się nie poddawałam, mimo że samotnie wychowywanie syna nie było łatwe. - napisała pani Elżbieta.
Pani Elżbieta urodziła się z zaawansowanym niedorozwinięciem stawu biodrowego. Przez wiele lat dawała sobie radę za wszelkimi przeciwnościami losu.
- Niestety, ostatnio zaczynam przegrywać w walce z moją chorobą. Coraz trudniej mi jest się poruszać. Bóle są bardzo silne, a sama rehabilitacja niewiele już daje. - mówi pani Elżbieta. - Jest to dla mnie wielkim problemem, bo wiem, że muszę być aktywna zawodowo, muszę kontynuować leczenie syna, muszę zadbać o jego przyszłość, muszę być dla niego wsparciem, a nie obciążeniem…
- Jedynie zespół lekarzy z Paley Institute w USA i dodatkowa, intensywna rehabilitacja pooperacyjna w tej klinice, dają mi szansę na życie bez bólu i samodzielne poruszanie. Bez tej operacji, skazana jestem na wózek inwalidzki. Niestety, koszty takiej operacji, wielokrotnie przewyższają moje możliwości finansowe, a choroba postępuje i powoli odbiera mi siłę, energię i nadzieję. Za namową życzliwych osób postanowiłam poprosić o pomoc! Twoje wsparcie jest dla mnie olbrzymim darem. informuje pani Elżbieta.
Link do zbiórki - KLIKNIJ TUTAJ
Pani Elżbieta opiekuje się synem, któremu musi poświęcej wciąż dużo uagi.
Piotruś od urodzenia choruje na dziecięce czterokończynowe spastyczne porażenie mózgowe. Dzięki kosztownej wieloletniej rehabilitacji i operacjom udało mi się doprowadzić go do względnej samodzielności. - informuje pani Elżbieta
adm
foto: użyczone
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze