- Biblioteki Publiczne nie mają ani obowiązku, ani przede wszystkim miejsca na gromadzenie wszystkich zbiorów, tak jak robi to np. Biblioteka Narodowa czy większe biblioteki wojewódzkie. W naszej polityce gromadzenia zbiorów jesteśmy nastawieni na potrzeby czytelników. Czyli na udostępnianie książek, które mają duże zainteresowanie naszych odbiorców. To są najczęściej nowości, beletrystyka, lektury, książki dla dzieci. Taki profil zbiorów zachowujemy od wielu lat. - mówi dyrektor Biblioteki Pod Atlantami, Renata Nowicka.
Niektórzy wałbrzyszanie są zdziwieni faktem, że biblioteki nie chcą przyjąć ich wysłużonych zbiorów.
- Rozumiem czytelników i bardzo szanuję ich podejście do tego, by bibliotece sprezentować książki, które mają w domu, ale nie ukrywamy, że nas przy systematycznym zakupie nowości i braku miejsca, interesują książki z ostatnich lat. Może zabrzmi to niezręcznie, ale nie przyjmujemy książek, które zalegają na strychach i są książkami, po które nikt z czytelników już nie sięgnie. Jeśli ktoś chce do nas przynieść stare książki, to faktycznie odmawiamy. Zawsze proponujemy inną formę sprzedaży. Są firmy internetowe, które skupują starsze zbiory. My nie mamy ani miejsca, ani nie ma zainteresowania czytelników. - mówi dyrektor Biblioteki Pod Atlantami, Renata Nowicka.
red
foto: ilustracyjne
redakcja@walbrzych24.com
foto: ilustracyjne
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze