Czy boisko szkolne jest odpowiednim miejscem do spożywania alkoholu, zwłaszcza przez młodzież? Wielu mieszkańców Wałbrzycha nie widzi problemu, ale problem jest, bo to nie tylko picie, ale również dewastacje i zaśmiecanie.
Problem dotyczy większości szkół w mieście. Młodzież w godzinach popołudniowych zamiast iść do baru, woli zrelaksować się na wolnym powietrzu. Nastolatkowie siadają na sąsiadujących ze szkołami murkach i imprezują. Często zostawiają po sobie rozbite butelki, niedopałki i nawet, jak informują nas czytelnicy - torebki po narkotykach, które później mogą trafić w ręce dzieci uczęszczających do placówek.
Straż miejska walczy z procederem, ale raz przepędzona młodzież, wraca na drugi dzień. Nie pomaga zamykanie bramek, bo „imprezowicze” wchodzą przez płot. Dyrektor PSP 26 na Podzamczu nawet powiedziała nam wprost „Lepiej żeby bramka była otwarta, niż wyłamana”.
Rozwiązaniem mogłoby być zatrudnienie stróża, ale nie ma na to środków.
- Zaleciliśmy, by zamykać teren i ukrócić niekontrolowane wejścia. Mówiąc wprost„libacje”. Temat dotyczy wszystkich szkół. Jak zamykamy boiska, to wchodzą górą. Nie ma sił, ani środków, by pilnować 24h. - mówi prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
Zapytaliśmy wałbrzyszan o to, co myślą na ten temat. Są tacy, którzy są oburzeni, ale duża część broni młodzieży. Jak twierdza niektórzy „młodzież musi się wyszumieć” i argumentują zachowanie nastolatków brakiem innych rozrywek i słabą ofertą kulturalną miasta.
Dajcie znać w komentarzach co o tym myślicie. Czy powinno się przeganiać młodzież z terenów szkolnych?
red
foto: ilustracyjne
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze