Do tragedii doszło 18 kwietnia około 17:00 w WZK Victoria (dziś mija 5 miesięcy od wypadku). Trzej strażacy, którzy pracowali w firmie zewnętrznej (poza służbą), wykonywali prace na wysokości. Zjeżdżali w specjalnych uprzężach do komina, by usunąć nawisy miału w wieży węglowej. Jak informuje Gazeta Wyborcza "w pewnym momencie przerwano prace, bo nastąpił zsyp urobku z tego miejsca na maszynę. Mężczyźni powinni w tym momencie znajdować się powyżej nawisów.
W efekcie powstałych drgań miał się oderwał i spadł na nich".
Dwóch strażaków zginęło (35 i 40 lat), jeden został ranny. Wszyscy trzej to strażacy PSP, pełniący na co dzień służbę w JRG nr 1 Komendy Miejskiej PSP w Wałbrzychu.
Po 5 miesiącach od tragedii śledztwo zostało umorzone.
– Prokurator oparł się na zebranym materiale dowodowym.Podstawą były ustalenia Inspekcji Pracy, zeznania świadków oraz dokumentacja. – mówi prokurator Marcin Witkowski. – Nie potrzebowaliśmy w tej sprawie żadnych informacji specjalnych.
To jednak podnoszą jako zarzuty rodziny zmarłych, które chcą wznowienia śledztwa i pozyskania potrzebnych opinii.- informuje Gazeta Wyborcza.
Czytaj też:
Dwie osoby nie żyją. Tragedia na terenie koksowni Victoria
Tragedia w koksowni. Zginęli wałbrzyscy strażacy
Strażacy w żałobie po tragedii w koksowni
adm
foto: walbrzych24.com
redakcja@walbrzych24.com
Śmierci dwóch strażaków w wałbrzyskiej koksowni - prokuratura umorzyła sledztwo
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci dwóch strażaków w wałbrzyskiej koksowni. Jak donosi Gazeta Wyborcza, z decyzją nie zgadzają się jednak rodziny ofiar.
Komentarze