Kolejny trzeci dzień Festiwalu i kolejne spotkanie z literaturą w Montowni w Starej Kopalni. Andrzej Stasiuk opowiadał o swojej ostatniej książce "Przewóz" (nominowana do nagrody NIKE 2022).
- Przyszła ta książka… do tego nałożył się jeszcze krajobraz dzieciństwa, wakacji. U mnie książki to się same robią. To nie jest tak, że się zawezmę i coś wymyślę, bo za głupi jestem, tylko czekam aż to przyjdzie (śmiech). To się gromadzi spiętrzenie obrazów, zmysłowych odczuć, obsesji i próbujesz temu nadać jakiś kształt opowieści (…) ale to nie było w tym żadnego zamysłu.
- mówił Andrzej Stasiuk.
- To długo trwało dosyć. Pandemia pozwoliła ją dokończyć szybciej, to był jeden z niewielu dobrych jej efektów ponieważ przestałem gdziekolwiek wyjeżdżać. Siedziałem w domu przez półtora roku to z nudów dokończyłem książkę (...) co tu robić na wsi… trzeba pisać - mówił Stasiuk.

"Przewóz" Andrzej Stasiuk
(opis - Wydawnictwo Czarne)
- Nie, ale wierze w to, że jak ludzie czytają to mnie głupot popełniają, ponieważ są zajęci… To oczywiście skrót i uproszczenie, natomiast wierzę w to, że to pomaga rozwijać wyobraźnię. A ludźmi myślącymi, ludźmi z wyobraźnią, wykształconymi w literacki sposób, nie mówię tu o wykształceniu formalnym, trudniej jest nimi sterować Trudniej jest ich podporządkować jakiś chwilowym, prywatnym interesom na przykład, politycznym interesom - mówił Andrzej Stasiuk.
- W książce jest takie zdanie, że wojna która się kończy, ale nie mija... w tych naszych stronach. To kruchy pokój. Zawsze podszyte to jest potężną obecnością tego wchodu zwłaszcza, kiedy zachód już przysiadł na łapach i merda ogonem, że taki fajny jest. Wschód dlaczego miał się zmienić ? - mówił Andrzej Stasiuk.












pos
redakcja@walbrzych24.com
Komentarze